Podobnie jak pierwsza część - film okazał się bardzo dobry. Co prawda z góry wiadomo kto? kogo? gdzie i dlaczego? jednak i tak film ogląda się bardzo dobrze. W roli Carla Mørck'a nie wyobrażam sobie nikogo innego poza Nikolajem Lie Kaas'em. Szkoda, że filmy skandynawskie tak rzadko puszczane są w naszych kinach.