Zgadzam się, też mnie ten film nudził momentami a mimo wszystko bardzo mi się spodobał. I dla tych pięknych zdjęć oraz genialnej Marion chętnie zobaczę go jeszcze raz. O ile gdziekolwiek po świętach będzie wyświetlany, chyba nie cieszy się popularnością.

Marion Cotillard, wręczyłabym Oscara z miejsca za tę rolę. Co do filmu, jako całości, muszę przyznać, rozwalił mnie doszczętnie; końcówka filmu zdecydowanie najbardziej - wymowna i przepięknie zamykająca całość. I poza tylko małymi, drobnymi sprawami, co do których miałabym wątpliwość, film ten mnie absolutnie zachwycił. Po pierwsze, scenariusz, po drugie, sam rys charakterologiczny postaci. A ponadto, przepiękne kadry i ujęcia. Muzyka w filmie jest naprawdę wyjątkowa, bardzo wzruszająca w samej już konćowce filmu, jest przepięknym dopełnieniem całości. Pięknie kończy tę opowieść.