Beznadziejne, czarne, o ludziach prostych, z prostymi, chamskimi odzywkami i zachowaniami, zwłaszcza żyjących na wsi?
Bo może nie starcza rozumu, aby nakręcić coś dziejącego się wśród ludzi inteligentnych, żyjących na poziomie, posiadających ciekawe pasje czy zainteresowania? Trzeba by się nieźle wysilić, napisać inteligentne dialogi, dotknąć ciekawego problemu, nietuzinkowo spuentować.
Niestety najlepsi twórcy wyjeżdżają na Zachód. Szczególnie do Ameryki, która jest takim "pożeraczem umysłów". Drenuje świat z najlepszych mózgów, nie tylko w dziedzinie filmu.
Napisać film o normalnych, przeciętnych ludziach, ciekawy, z wartką akcją, mądry życiowo, dający jakieś przesłanie by nie powiedzieć nadzieję jest niezmiernie trudno. Samemu trzeba być człowiekiem mądrym z lotnym umysłem.
Najlepiej pokazać jakiś patoli, degeneratów, wykolejeńców, skończonych idiotów, kretynów, ludzi z wszelkimi możliwymi zaburzeniami z kretyńskimi odzywkami i zachowaniami. Wtedy dopiero to jest artyzm i sztuka!
Nie, drodzy panowie filmowcy! Trzeba starać się wzniosić wyżej. Poziom waszych opowieści mówi o was.
Ps. Obraz i zachowania ludzi w filmie są absolutnym marginesem. Tak nie wygląda wieś (sam na niej mieszkam) ani tym bardziej świat, jak sugerują twórcy. Może oni tak wyglądają.
Kręcenie filmów na temat polskiej patologii ma jedno zadanie, manipulacja i podtrzymywanie kompleksów wśród Polaków.