No i fajnie, podoba mi się to co napisałeś jako, że sam skłaniam się ku teorii o chorobie psychicznej. I chyba wyjaśnienie końcowej sceny najbardziej do mnie przemawia. Na dobra sprawę być może za każdym opętaniem stoi mentalna dolegliwość.

Ktos kto uważa ten film za dobry jest chyba gupi. Dno i kilometr mułu. Nudny, flakowaty, do tego na koniec niezrozumiała scena płaczu. Po co płakała skoro zabijała ?

No widzisz... Każdy "gupi" to wie, a Ty najwyraźniej nie ;) Pozdrawiam ;)

"Po co płakała skoro zabijała?" - o to musiałbyś zapytać się jej samej:P W rzeczywistości niektórzy mordercy i psychopaci również się tak zachowywali podczas swoich 'dokonań'. Może już w momencie morderstwa żałowali swojego czynu, ale jednocześnie to było tak silne, że się temu poddawali? Można tu sobie gdybać, bo ludzka psychika to wciąż zagadka. Jeśli temat Cię interesuje i chcesz zrozumieć postępowanie psychopatów to poczytaj sobie biografie różnych odszczepieńców zamiast wyzywać innych od "gupich" (swoją drogą bardzo 'dojrzałe' zachowanie..). Ja też jestem zdziwiony jak imć Ryszard Kukliński potrafił być mordercą na usługach mafii (szacuje się, że zabił ponad 200 osób na przestrzeni 30 lat) i jednocześnie przykładnym ojcem i mężem (powiedzmy). My sami w niektórych sytuacjach potrafimy być zaskoczeni swoim zachowaniem. Ciężko jest powiedzieć jakbyś postąpił w sytuacji ekstremalnej dopóki sam się w niej nie znajdziesz. Możesz mówić to i sio, a rzeczywistość może różnić się o 180 st. w stosunku do Twoich postulatów.
Film mógł Ci się nie podobać, ale Twoja wypowiedź nie jest wypowiedzią. Jest bardzo słabym żartem, który wystawia Ci nie za fajną opinię. A za same zdjęcia i klimat filmowi należy się 4-5/10.

Odnośnie tego ryku kończącego film, ja sklaniam sie ku prostej, okultystycznej interpretacji. Kat/joan chciala by demon/diabel wrocil do jej zycia po wypedzeniu, dlatego złożyła ofiarę z głów ofiar w miejscu wcześniejszych modłów do szatana. Dla niej niestety szatan nie powrócił co wywołało w niej ogromną rozpacz. Tym bardziej ze ojciec susas mowil jej wczesniej ze upatruje boga w malych zbiegach okolicznosci. Dla niej zbiegiem okoliczności bylo spotkanie na swej drodze rodzicow swojej ofiary a bogiem byl szatan.

Fajna interpretacja. Ja sam do końca zostawiłem sobie wolną drogę w tej kwestii (patrz wypowiedź wyżej ze spojlerami), ale to co napisałeś ma ręce i nogi.

"Gdyby w rubryce reżyser widniało nazwisko David Lynch, a nie jakiś tam Oz Perkins to film nagle miałby ocenę 7 lub 8, a tak to czytam że dziadostwo." Jasne. Do Lyncha Perkinsowi daaaaaaaaaaaleeeeeeekoooooo.

Dawno nie nakręciłam się tak na żaden film, zwłaszcza, że stosunkowo często średnia 5zkawałkiem to produkcja, która u mnie dostaje 8. I tym bardziej się rozczarowałam. Moim zdaniem film jest po prostu pusty. Niewiele sobą reprezentuje. Broni się jedynie ścieżką dźwiękową i z początku klimatem, który ulatniał się z każdą minutą, a ostatnie pół godziny były dla mnie katorgą. Fabuła nie jest wymyślna, ani tym bardziej zawiła, więc nie wiem skąd Twój wniosek. Nie trzeba wcale dotrwać do końca, żeby skonsumować olśnienie na mecie. Tak naprawdę można by było zrobić z tego krótkometrażówkę, bo przeciąganie ująć w moim odczuciu nie budowało napięcia, tylko nużyło. A ziarno tajemnicy nie wypływało ze zdolności reżysera, tylko właśnie jego niedoświadczenia. Chociaż to dopiero jego zalążki, więc może coś się wykluje. Lubię kino ascetyczne w środki, jeśli powala klimatem, pracą kamery, albo chociaż ekspresją u aktorów. Niestety nie odnalazłam w nim cząstki siebie, projekcji też nie było, więc końcowe 5.

Co to miało być!? Film na którym prawie nic nie widać, nic się nie dzieje, nudny, przegadany, masakra, bardzo słaby nie polecam!

A o co chodzi w tym filmie? bo nudny i dłuży jak się flaki z olejem.tylko się modlą uciekają WTF?!!