PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=500955}

Yes-Meni naprawiają świat

The Yes Men Fix the World
7,1 4 391
ocen
7,1 10 1 4391
5,7 3
oceny krytyków
Yes Meni naprawiają świat
powrót do forum filmu Yes-Meni naprawiają świat

Podchodząc do tego filmu spodziewałem się czegoś bardziej odjechanego pokroju Borata/Bruna, jednak film okazał się zupełnie inny. Nie chcę tutaj porównywać "Yes-Menów" z Cohenem, bo to mija się z celem, ale muszę przyznać, że z początku zostałem pozytywnie zaskoczony. "Skecze" dwóch facetów, którzy próbują naprawić świat nie są tylko wygłupami, ale dość poważnymi (i odważnymi) przedsięwzięciami - wystarczy wspomnieć wywiad w BBC na żywo i jego późniejsze skutki dla ośmieszonej korporacji. I o ile początek filmu był obiecujący, o tyle z upływem czasu odczuwałem coraz większe rozczarowanie treścią polityczną, jaką Yes-Meni próbują przedstawić widzowi. Ba, żeby tylko przedstawić...

Komicy (załóżmy, że są komikami) próbują wmówić, jaki to kapitalizm jest zły czy jak wielkim zagrożeniem jest globalne ocieplenie (sic!). Niestety gagi, które same w sobie śmieszyły, zostały wymieszane z olbrzymią ilością politycznej papki, tak że po projekcji czułem się jakbym obejrzał jakiś film propagandowy. Troszkę szkoda - można było ośmieszyć korporacje i ich głupotę, można było udzielić fałszywego wywiadu (w szczytnym celu), ale taka "argumentacja" przedstawiona przez autorów filmu nijak ma się do wydźwięku, jaki pozostaje po jego zakończeniu.

Podsumowując - za same w sobie śmieszne numery (kule, wywiad, New York Timesa") mogę dać 6/10. Szkoda, bo gdyby panowie nieco przystopowali z polityką i dorzucili jeszcze nieco absurdu to byłoby ciekawiej.

ocenił(a) film na 5
Niewidzialnezuo

Zgadzam się z Tobą. Ewidentnie polityczna treść. Dla mnie to było lewackie gadanie. Próbując obnażyć słabości kapitalizmu sam sieją lewicową propagandę. Jest również kilka wartościowych fragmentów, które ukazują zakłamanie i niekompetencje polityków, siłę i butę wielkich światowych korporacji, brak rzetelności dziennikarskiej coś jeszcze by się znalazło. Jeśli ktoś bez opamiętania uwierzy we wszystko to co pokazuje film będzie się grubo mylił. Prawda leży jak zwykle po środku.

ocenił(a) film na 5
Costradeus

Ja od obejrzenia tego filmu dopiero się przymierzam, ale czytałem sporo na temat heppeningów tych panów.

Chciałbym zwrócić uwagę na kilka innych rzeczy:
- Dlaczego użytkownicy - szerzej: Polacy w internecie i nie tylko - tak łatwo i z taką lubością używają (bądź co bądź dość obraźliwych) słów "lewak", "lewactwo"? Gdzie miejsce na dyskusje, jeżeli zamyka się ją jednym pejoratywem? Rozumiem, że właściwiej w przypadku yes menów byłoby, gdyby byli bezideowi? O krytykę kapitalizmu z pozycji innych niż lewicowe raczej trudno.
- Cóż to za wyświechtany frazes: "prawda zawsze leży po środku"? A niby dlaczego? To tak samo dogmatyczne, jak twierdzenie, że prawda jest zawsze po naszej/ich stronie. Zamiast powtarzać takie rzeczy, lepiej zastanowić się skąd się biorą między ludźmi różnice w interpretacji rzeczywistości i co to właściwie jest prawda.

Nie chciałbym, żeby wyglądało to na personalny atak na autora posta powyżej, nic z tych rzeczy. Tak mnie wzięło, żeby wrzucić swoje trzy grosze. Propagandy nie lubię. Ocenię po obejrzeniu.

Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 5
skompresowane_scierwo

Jeśli uważasz, że są to pejoratywne słowa czy jednocześnie nie uważasz, że użycie innych słów tj. "prawicowiec", "centrowiec" lub "bezideowiec" będzie miało tak samo negatywny wydźwięk ? Chyba musi być ? bo dlaczego nie ?

Rzecz w tym, że w tym filmie naruszona jest wg. mnie równowaga poglądów (nie zakładam z góry, że powinna ona tam być) i niektóre wątki mają tylko jeden, ostro przedstawiony lewicowy wymiar, dlatego pachnie mi tu propagandą. Zwyczajnie nazywam rzeczy po imieniu, jeśli film przedstawia wg. mnie taki światopogląd to tak go nazywam. Nie odbieram autorom prawa do przedstawienia obrazu w takiej konwencji i z ich punktu widzenia. Taki chcieli zrobić film to zrobili. Pozwalam sobie śmiało, z "lubością", używać tych terminów bo nie czuję się szczególnie mocno związany z żadnym z tych kierunków.
"O krytykę kapitalizmu z pozycji innych niż lewicowe raczej trudno." zgodzimy się chyba, że to działa również w druga stronę ?

Można się oczywiście zastanawiać czym jest prawda, gdzie leży, bliżej kogo/czego...nie zmienia to faktu, że gdzieś koniec końców musi być.
Rozmawianie na takim poziomie ogólności o tym "czym jest prawda", "czy na pewno gdzieś leży" nie prowadzi do żadnych wniosków i moim zdaniem to właśnie zamyka/zastępuje merytoryczną dyskusję, nie pozawala przejść do szczegółów. Ja patrzę na ten film właśnie od strony szczegółów, dlatego takie całościowe jednostronne oceny autorów co do tematów podjętych w filmie nie przekonują mnie. Ubolewam nad tym niestety, że obecnie sentencja "prawda leży po środku" stało się jedynie "wyświechtanym frazesem". Każdy jest przekonany o wyższości swoich poglądów.

Namawiam wszystkich gorąco do przedstawiania otwarcie swoich poglądów a nie krycia się za parawanem "poprawności", szeroko rozumianej. Innymi słowy niech lewak będzie lewakiem, centrowiec centrowcem, prawicowiec prawicowcem i niech się tego nie wstydzą. Bo niby dlaczego ? a może są jednak jakieś powody do wstydu ?

Pozdrawiam również. To nie atak, to riposta.

ocenił(a) film na 8
Costradeus

Szukacie dziury w całym, ja wierze w ich intencje.
Niepotrzebnie wplątujecie w to politykę, ich poglądy nie są istotne, ich przesłanie jest uniwersalne "ponadpolityczne".

Yes meni chcą poszanowania skrzywdzonych ludzi, środowiska i ograniczenia władzy koncernów (które mają już teraz większą władzę niż rządy, kto się interesuje ten wie) oraz wprowadzenia pojęcia płacy maksymalnej (z pewnością jest tego więcej.

Czy trzeba być "lewakiem" żeby mieć takie poglądy?? Takie przesłanie dotyczy tak samo prawicowców jak i anarchistów. Chyba popadacie w paranoje, jak nie wierzyć im to komu telewizji? ;p

ocenił(a) film na 5
M35K4LIN

nie szukam dziur tylko przedstawiam swoje zdanie, a że jest on takie a nie inne i komuś może się nie podobać to już nie mój problem.

nie sposób Ci odpowiedzieć, nie włączając w to polityki wiec zakończę na tym co napisałem.

Pozdrawiam.

M35K4LIN

Ultra Lewicowo czyli: Yes Men; Yes Men - powstanie kraj szczęśliwości -
WESOLKOWO.

Pociągnięcie do odpowiedzialności Korporacji - 100% racji - jak widać
niewykonalne we współczesnym świecie. Korporacje posiadają większe
aktywa niż niektóre PAŃSTWA.

Protokoły z Kioto i inne cuda ratujące (radujące raczej) Świat, to nic
innego jak wyciąganie kasy od konsumentów - to My za wszystko płacimy.

Przedstawianą receptą na "ratowanie świata" ma być narzucane nam przez
Państwo kolejne chomonto. Nie wiem czego się Ci Panowie nałykali - ale
wygląda na to, że najbardziej pasuje do nich rola urzędasów.

Przedstawienie Miltona Friedmana jako piewcę KORPORACJONIZMU - FIKCJA
wyssana z zielono/czerwonego palucha.

Przyznać trzeba jednak, że pomysły na realizację swojej wizji to oni
mają niezłe. Ciekawe tylko - kto daje na to kasę i czyją???

ocenił(a) film na 8
kabat80

Właśnie to jest najważniejszym pytaniem teraz: Co za nimi stoi, wysłałem jednemu z Yesmenów - Mikeowi Bonanno maila z tym zapytaniem ( i nie tylko tym ) jak mi odpisze to wam napisze co oni o tym sądzą

ocenił(a) film na 5
Costradeus

OK. Czym innym "lewicowiec", czym innym "lewak". Tak jak "katolik" to nie od razu "katol" czy "moher". Określenie "lewak" w najlepszym razie sugeruje sugeruje, że chodzi o osobę o skrajnych/niedojrzałych poglądach, ale częściej - w ustach polskich "prawicowych" publicystów i ich internetowych kibiców - jest pogardliwym określeniem na większość ludzi o odmiennych poglądach... lewacka prasa, otumanieni lewactwem ludzie etc. Równoznaczne z "oszołom".
Z tego, co piszesz wnioskuję, że nie było Twoją intencją używanie słowa o obraźliwym znaczeniu. Zareagowałem z uwagi na kontekst, w którym zazwyczaj je widuję.

Po obejrzeniu filmu zgadzam się z większością powyższych wypowiedzi. Największą wadą nie jest nawet jednostronność poglądów przedstawionych w filmie, co infantylny sposób ich przedstawienia. Yesmeni sprawiają wrażenie, jakby patrzyli na świat oczami dziecka. Życie vs. pieniądze, przyszłość vs. korporacje - ktoś ma wątpliwości, co wybrać? Pojedyncze słowa(!) to wypowiedzi wrogich, dewaluujących wartość ludzkiego życia ekonomistów, cynikiem numer jeden jest oczywiście Milton Friedman (nota bene teza o tym, że kryzys stymuluje zmiany i postęp to uniwersalne prawo, obecne również w psychologii, w socjologii). Do tego kłopotliwe milczące założenia, jak np. to, że spustoszenia w Nowym Orleanie to konsekwencja globalnego ocieplenia (zapewne to prawda - przecież biblijny potop też nastąpił, bo ludzie byli niegrzeczni). A wszystko okraszone kreskówkami. Litości.
Tam, gdzie akcje yesmenów rzeczywiście obnażają absurdy, eksponują pewne skostniałe sposoby myślenia, film się broni. Gdy przechodzą do roli narratorów, znów mamy do czynienia z propagandą w stylu Michaela Moore'a.

Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 8
skompresowane_scierwo

Skrajne poglądy to nie poglądy niedojrzałe jak by to wynikało z twojej wypowiedzi.
Rozumiem że powinni obnażyć ich głupotę a potem pogłaskać po główce np. za to że mamy możliwość kupienia tanich butów w biedronce.
Nie, jak już coś robić to robić to porządnie.

"propaganda w stylu Michaela Moore'a" - myślisz że oni to robią żeby się przypodobać? Gdyby chcieli się pokazać z jak najlepszej strony nie mówiliby tak wiele radykalnych rzeczy które się nie podobają m.in. tobie.
W odróżnieniu od niemal wszystkich oni mogą pozwolić sobie na prawdę i mieć resztę gdzieś.

Na pewno nie robią tego dla pieniędzy (obejrzyj sobie dokument "inside expo", na co dzień żyją bardzo skromnie i są zadowoleni) patrząc na pieniądze widzą nic nie warty papierek a nie 100$ i mi się to podoba.odp

ocenił(a) film na 5
M35K4LIN

Ok, po kolei:
1. "Skrajne/niedojrzałe" znaczyło tutaj "skrajne i/lub niedojrzałe", nie chciałem sugerować, że te cechy zawsze idą w parze, chociaż tak też nierzadko bywa.
2. "Jak już coś robić, to robić to porządnie." - no właśnie! Bez głaskania. Porządnie, a nie infantylnie. Nie kwestionuję metody (prowokacyjnych happeningów), ale jeżeli chcemy wygłosić poważny manifest, to należałoby zrobić to w poważny sposób zamiast przemawiać poprzez kreskówki, wycinanie z wypowiedzi ekonomistów pojedynczych słów i udawanie wielkiego zdziwienia. Jako widz nie czułem się potraktowany poważnie. Pomijam już fakt, że rozsądniej byłoby zapewne - w myśl idei "myśl globalnie, działaj lokalnie" - organizować choćby dla niewielu osób realną pomoc zamiast obiecywać im pieniądze, których nie dostaną. W tym sensie dla yesmenów bardziej liczy się zasięg oddziaływania ideologii niż praktyczny rezultat. Nie chcę wchodzić tu w debaty o polityce, ekonomii, podatkach. Uważam swoje poglądy za centrolewicowe. Ale nie wierzę, żeby państwo było w stanie skutecznie przejąć rolę trzeciego sektora - po prostu tym nie da się administrować centralnie i osiągać dobrych efektów (to nie jest zaproszenie do dyskusji o modelu skandynawskim ;)).
3. Nigdzie nie twierdziłem, że yesmeni próbują się komuś przypodobać lub że robią cokolwiek dla kasy. Ja też żyję bardzo skromnie i jestem zadowolony ;) Porównanie do Moore'a dotyczyło raczej wycinania różnych drobiazgów, porwanych fragmentów wypowiedzi i umieszczania ich w "miażdżącym" kontekście wraz z komentarzem sugerującym, że "to wszystko jest takie oczywiste". (Btw. uważam, że Moore bywa mimo wszystko bardzo ciekawy.)

ocenił(a) film na 5
skompresowane_scierwo

Aha, i jeszcze jedno. Jeżeli to:

"Yes meni chcą poszanowania skrzywdzonych ludzi, środowiska i ograniczenia władzy koncernów (które mają już teraz większą władzę niż rządy, kto się interesuje ten wie) oraz wprowadzenia pojęcia płacy maksymalnej."

nie jest polityką (bo im więcej słów w tym zdaniu, tym więcej w nim polityki), to ja jestem święty turecki. Wystarczy zadać pytanie: od kogo oni tego chcą? Idealizm jest fajny, ale z definicji niezbyt praktyczny. Przekładanie ideałów na konkretne działania to chodzenie na zupełnie nieidealistyczne kompromisy lub wynaturzenie ideałów (aż po totalitaryzm).

ocenił(a) film na 8
skompresowane_scierwo

Wiesz też odebrałem ten film jako swojego rodzaju
"elementarz przechodzenia w bunt i nonkonformizm". Ja (widzę że ty też) mam już wyrobione zdanie i nie robią na mnie wrażenia jakieś migawki które demonizują i alienują kapitalizm, czy skoki do wody w garniturach ale pomyśl o młodych umysłach ;) bez tego film mógłby być dla nich niezrozumiały i nudny.

To nie wina Yesmenów że chęć rozmowy o środowisku, zatrutych ludziach czy władzy koncernów to już polityka. Nie powinno tak być, w końcu wszyscy (prawie wszyscy?) chcemy żeby było lepiej to są sprawy bardziej etyczne niż polityczne.

Z kolei jeśli chodzi o idealizm to cel tego pojęcia się zmienia i nie jest do końca utopijny, kiedyś ideałem było żeby państwo nie kontrolowało każdego aspektu życia, czy np. aby opieka medyczna była ogólnodostępna a jednak tak się stało. Trzeba wytaczać nowe granice.

Może pogadamy jak najlepiej miałoby to wyglądać?

użytkownik usunięty
M35K4LIN

mnie zastanowilo w tym filmie kim sa ci kolesie? czyli z czego zyja, gdzie pracuja kto finansuje ich wycieczki, tego tutaj brakuje, wychodzi z tego jakas wielka farsa a oni sa niewierygodni, tacy bohaterowie z nikad to sa dobrzy do komiksu ale nie zeby naprawiac swiat,

a co do naprawiania swiata to raczej takie pozerstwo, ciekawy pomysl ale zbyt wielkie slowa bo nic nie tworza tylko demaskuja i robia balagan, porownujac np do Huntera C. Adamsa czy Muhammad Yunusa nkomu nie pomagaja

a polityka jest bardzo widoczna w ich wypowiedziach, socializm czy socialdemokratyzm i krytyka rynku, racja ze rynek nie moze zostac bez kontroli rzadu bo nie jest prawda ze zawsze sam znajdzie rozwiazania, widac to bylo podczas ostatniego kryzysu kiedy za duza wolnosc rynku rozwalila gospodarke a i tak najwiecej stracili najbiedniejsi, ale np burzeni osiedli komunalnych nie jest zlym pomyslem bo takie osiedla to 'wylegarnia' biedoty, tylko tutaj tez trzeba by zachowac umiar i pomoc tym ludzia przez tanie kredyty i dostosowaniu sie do rynku pracy zeby mogli je splacic i nie koniecznnie rzad musial by to zrobic, prawda jest taka ze rynek bez kontroli dzila autodestrukcjnie co z tego ze wybuduja nowe osiedla i zarobia jak nik ich nie kupi? koncerny i duze firmy robia ten blad ze nie dbaja kogos kto nie jest potencjalnym konsumentem przez co niszcza 'lancuch pokarmowy' gospodarki

ocenił(a) film na 8

Dla mnie z kolei, na dzień dzisiejszy, najważniejsze jest ograniczenie władzy koncernów które podtruwają społeczeństwo. Podam kilka przykładów:

- ponad 10 lat temu okazało się że koncerny używają trujących substancji aby papierosy były bardziej uzależniające
- do Polski od 5 lat przypływa napromieniowany czosnek ( nie tylko) z Chin którego działanie nigdy nie było testowane na ludziach. Napromieniowany jest tylko po to żeby wyglądał na biały, nietoż że jest szkodliwy to nie ma właściwości odżywczych.
- McDonald udowodnił niedawno babce która oskarżyła sieć o ość w fishmacu że w tej bułce nie ma ani grama ryby ;p
- Pamiętacie melaninę w mleku dla noworodków? Wiecie czym jest melanina w czystej postaci? Smaro-plastikiem gorszym niż emalia do farb ja tego nie rozumiem

Przecież takie coś powinno być karalne a co robi państwo? W najlepszym wypadku mówi żeby tego nie kupować.
W tym aspekcie z pewnością możliwe są zmiany nie potrzeba wielkich roszad po prostu zwiększyć kontrolę, zwiększyć kary a nie że KONCERNY SĄ NIETYKALNE.
Poczytajcie sobie o republikach bananowych, czy bangladeszu który jest wykupiony przez koncerny. Koncerny już od 100 lat maja większą władzę niż państwa i są 100 razy bardziej efektywne w tym co robią, kosztem nie tylko zdrowia ale i życia.
Do tego prowadzi "wolny rynek" piszę w cudzysłowu bo jest tym bardziej wolny im więcej masz pieniędzy

ocenił(a) film na 5
M35K4LIN

Zgadzam się z Tobą. Pieniądz rządzi tym światem szalonym. Z mojego punktu widzenia np. GMO będzie stanowiło bardzo duży światowy problem. Jesli miałbym na coś szczególnie zwrócić uwagę. Wydaje mi się, że jeśli odpowiednio wcześnie nie zatrzyma się tych wszystkich nadużyć (korporacji, państw, lobby przemysłowych i biotechnologicznych itp.) to za jakiś czas będzie już za późno.

Ciekawy link na ten temat dla chcących dowiedzieć się coś więcej ---> http://www.dailymotion.pl/video/xcrjz0_prof-dr-hab-tadeusz-yarski-o-gmo_tech

ocenił(a) film na 8
M35K4LIN

Ja również się z tym zgodzę.A co do GMO to mogłoby by być przydatne dla biednych i nieurodzajnych państw, gdzie warunki uniemożliwiają normalne posadzenie zboża, a nie stać ich na import.Ale jak znam życie to tak mogłoby sie skonczyć, że myśmy wcinali tylko GMO, a najbiedniejsze państwa zostałyby z niczym.A co do filmów pokazujących nadużycia np.korporacji to juz coraz rzadziej je ogladam bo się człowiek załamuję jak to wszystko słyszy.

Niewidzialnezuo

Witam!

Wczoraj ogladalem ten film i niestety to czego oczekiwalem skonfrontowala rzeczywistosc.

Najwieksza niespodzianka bylo dla mnie zmieszanie Miltona Friedmana z cala agenda odpowiedzialna za wiekszosc krwiopijczych dzialan na tym swiecie, ktore z kazdym dniem coraz bardziej zniewalaja jednostke.

Jak juz ktos wczesniej wspomnial - dzialanie tych dwojga mozna raczej porownac do zachowania dziecka, ktore nieprzemyslawszy do konca motywow dzialania realizuje je. Przykre, ze ludzie, ktorzy chca sie zabrac za naprawianie swiata tak naprawde wpieraja innym kolejna bujde. Przez caly film przewinelo sie kilka razy stwierdzenie jaki to kapitalizm jest zly i jak wolny rynek niszczy nasze srodowisko. Wg mnie rownie dobrze mozna zrobic film o tym jak to pierwiastek Uran wywiera presje na zagrozenie jadrowymi atakami swiata, albo jak bardzo Rad kryje w sobie smiercionosna sile i powinno sie go unieszkodliwic wszedzie (za nasze pieniadze)
Moge tez zaproponowac rownie dobrze zrobienie dokumentu tym Panom o tym jak w samych US fast foody zabijaja rocznie ok 300.000 osob - nie bede liczyl innych krajow.

Niestety - dozylismy takich czasow - kiedy ludzie pokroju Yes Men'ow w sprytny sposob daja nam przepis na walke z wszelkim zlem.
Juz nie wymaga sie od ludzie MYSLENIA, teraz wymaga sie zeby to garska ludzi (rzad) opracowala regulacje myslace za ludzi. My mamy tylko ich zywic, byc jak zombie wykonujacy narzucone czynnosci tylko po to zeby RZAD (najmadrzejsi ludzie swiata) mogli nami rozporzadzac i mowic co wolno a co nie.

Dla mnie przekaz Yes Mena jest prosty: Nie myśl, to jest Ci niepotrzebne. Przyjmij dyrektywy i żyj jak w bajce.

Milton Friedman nigdy nie byl za tym aby kosztem innych ludzi drugi sie bogacil. Chcial zeby wszyscy odpowiadali za swoj stan w takim samym stopniu. To nie jest utopia - to jest wlasnie rowonosc. Nie ma rownosci w rozumieniu tego ze wszyscy maja tak samo i tyle samo, ale rownymi sa ci, ktorzy maja rowne szanse w realizacji swoich planow. Friedman byl jednym z niewielu ludzi, ktorzy w obecnym swiecie mowili jasno, ze kazdy powinien byc odpowiedzialny za wlasny los materialny a gospodarka wolnorynkowa to taka w ktorej ludzie mysla co robia i nie podejmuja decyzji jak maszyny - losowo.
Czy Yes Men bierze w tym filmie pod uwage, ze dzisiaj wolny rynek nie istnieje tak naprawde? To tylko teoria, a Milton byl jej propagatorem - on chcial zeby bylo tak jak on to widzial. Niestety tak nie jest i firmy, ktore maja najwiecej mamony wyznaczaja to co jest legalne na rynku a co nie. Tak stworzyly wlasnie rynek kontrolowany, model obecny w prawie wszystkich krajach na swiecie.
Z tego co widze Yes Men stara sie kreowac siebie jako osobe, ktora zmusza ludzi do myslenia, a zdaje mi sie ze jest dokladnie odwrotnie. Yes Meni nie uznaja tego ze ludzie potrafia podejmowac odpowiedzialne decyzje i np. w systemie wolnorynkowym szybko zdemaskowano by nieuczciwie dzialajace firmy. W mikroskali to samo dzieje sie w obecnej prywatnej sluzbie zdrowia - coraz czesciej wybieramy specjalistow, ktorzy maja rekomendacje innych ludzi, a nie tych ktorzy byli ordynatorami na panstwowych stolkach i jada na reputacji. Wiem to bo mam doczynienia na codzien z tym srodowiskiem. Proces ten jest powolny ale niezwykle skuteczny i co najlepsze naturalny. Miedzy innymi dlatego panstwowa sluzba zdrowia cieszy sie taka 'reputacja' a nie inna - kiedy nie pozostawiasz wyboru pacjentowi i trzymasz jego kase na leczenie u danego specjalisty to jakosc specjalisty jest kiepska (i tak dostanie kase za pacjenta i ma zapewniona stala ich kolejke)

Najbardziej zatrwazajace jest to ze ludzi tak bardzo oddanych swoim ideom jak Friedman miesza sie z blotem a mamiona humorem czesc widowni lyka to jak mlode pelikany. To bardzio nieczysta gra w moim przekonaniu i moja krytyka mysle ze jest zupelnie uzasadniona.

Pozdrawiam

ocenił(a) film na 7
misoo

>Przykre, ze ludzie, ktorzy chca sie zabrac za naprawianie swiata tak naprawde wpieraja innym kolejna bujde.
przykrzejsze, że większości nie chce się nic robić.

>Milton Friedman nigdy nie byl za tym aby kosztem innych ludzi drugi sie bogacil. Chcial zeby wszyscy odpowiadali za swoj stan w takim >samym stopniu. To nie jest utopia - to jest wlasnie rowonosc.
to jest utopia. aby każdy mógł odpowiadać za swój stan w takim samym stopniu, każdy musi mieć te same warunki startowe, te same możliwości. rzesze ubogich nie dostaną pomocy socjalnej, bo przecież nie jest winą państwa, że są ubodzy, mieli równie szanse...

>Przez caly film przewinelo sie kilka razy stwierdzenie jaki to kapitalizm jest zly i jak wolny rynek niszczy nasze srodowisko
bo kapitalizm jest zły, po prostu nie wymyślono nic lepszego, jak wiadomo. pamiętajmy też, że nie ma tam krytyki kapitalizmu jako takiego - a jedynie niektórych jego przejawów. najlepiej obrazuje to prezentacja ilości zgonów do zarobionego cashu, złoty szkielet.
sam kapitalizm występuje w kilku głównych modelach, i jest znaczna różnica między tym krytykowanym, liberalnym kapitalizmem w usa (anglosaskim) a kapitalizmem kontynentalnym (z bardziej ludzką twarzą, jak w modelu reńskim czy skandynawskim).

>Z tego co widze Yes Men stara sie kreowac siebie jako osobe, ktora zmusza ludzi do myslenia, a zdaje mi sie ze jest dokladnie >odwrotnie. Yes Meni nie uznaja tego ze ludzie potrafia podejmowac odpowiedzialne decyzje i np. w systemie wolnorynkowym >szybko >zdemaskowano by nieuczciwie dzialajace firmy.
a mi się zdaje, że jest dokładnie tak, jak chcą. wiedzą, że we 2 nie zmienią świata jako takiego, ale za to mogą poddać szerszemu gronu pod rozwagę, osąd problemy, które zdają się umykać, problemy o których nie wiedzieli lub nie chcieli wiedzieć. za pomocą prowokacji i skandalu można dostać się do większego audytorium niż za pomocą książki czy wywiadu - a sam skandal jest przecież środkiem, a nie celem.


>Najbardziej zatrwazajace jest to ze ludzi tak bardzo oddanych swoim ideom jak Friedman miesza sie z blotem
hitler też był oddany swoim ideom, od kiedy to taki wyznacznik ma być przyjmowany jako ochrona przed krytyką?

ocenił(a) film na 9
Niewidzialnezuo

W odpowiedzi do różnych osób, które miały okazję się tutaj wypowiedzieć:
1. oczywiście, że to o czym mówią Yes-mani to polityk, sami o tym mówią i przypominają co raz... tyle, że jest to polityka w rozumieniu, które dla naszego umysłu jest dość mętne i powiem - niewiadome. Jest to polityka w sensie troski o społeczność o współobywateli, a także współmieszkańców nie tylko kraju, ale i całej planety, tak jest to polityka w rozumieniu - poszukiwania rozwiązania dla polepszenia jakości życia. Ci ludzie mówią o polityce.

2. nikt tu nie zwrócił uwagi pomiędzy innymi ważnymi kwestiami na "cult" or "acult" - Coś co panowie powtarzali z błogością, przy okazji chyba każdego "gagu - jeżeli można to tak nazwać". Kult wolnego rynku bardzo unaoczniony przez twórców, pożerał i pożera nadal USA i inne kraje wyznające tą samą filozofię prosperity. Zasadniczo nie ma się czemu dziwić, demokracja amerykańska jest demokracją bogatych białych mężczyzn, instytucją stworzoną dla nich i przez nich. "For the people to the people by the people" but only rich withe folks...

Grzeszek ten jest chyba najciekawszym elementem filmu, szkoda tylko, że podczas rozmów z thinktankami największych korporacji amerykańskich, słuchając odpowiedzi o tym jak to wolny rynek i jak najmniejsza ingerencja państwa weń jest najważniejsza... nie zadali pytania - dlaczego? Małe idiotyczne dziecięce pytanie, które dało by odpowiedź, pytanie tylko - Kto tak naprawdę chciałby ją usłyszeć albo przyjąć do wiadomości?

ad vocem lewicowości - muszę przyznać, że Yes-mani też należą do kultu, lewicowego kultu, który mimo całej sympatii jaką we mnie wzbudzili tą produkcją nie jestem w stanie zdzierżyć - kultu globalnego ocieplenia.

ocenił(a) film na 9
thethonator

a propos kultu:

Kult kapitalizmu to naprawdę poważna sprawa, ekonomiści traktowani są dziś tak jak kiedyś traktowani byli kapłani. Tylko oni wiedzą co jest dobre, tylko oni wiedzą co jest słuszne, oni mają wiedzę, oni mają potęgę i potrafią zrozumieć metafizyczną, transcendentalną moc rządzącą naszym życiem - ekonomię [spookie!] (Na swojej drodze spotkałem kilku ekonomistów [w sumie kilkunastu, ale tylko kilku neoliberałów], nie tak wybitnych być może jak przedstawieni panowie, ale jednak z tytułem naukowym. Kiedy tylko mam okazję zadaje im pytanie, dlaczego wolny rynek i minimalna kontrola nad nim są dobre dla ludzi? - nie otrzymałem satysfakcjonującej odpowiedzi, ale nadal jej szukam)

ocenił(a) film na 7
thethonator

akurat globalnemu ociepleniu poświęconego było niewiele czasu i bez jakiegoś przesadyzmu. jasne, że nikt tak naprawdę nie wie na ile GO istnieje w związku z agresywnymi działaniami człowieka, na ile jest to normalny cykl klimatyczny, plamy na słońcu czy inna inszość - na pewno jednak nie zaszkodzi, jeśli będziemy starać się środowiska zbytnio nie zapaprać

ocenił(a) film na 7
Cerbin

Święta racja, nawet jeśli to nie my jesteśmy winni zmianom klimatycznym to na 100% winni jesteśmy wprowadzenia do środowiska szkodliwych związków chemicznych, dewastacji środowiska, ginięciu gatunków, zanieczyszczeniu powietrza, wody. Więc co to za różnica czy ograniczając nasz negatywny wpływ na środowisko zatrzymamy tylko te w 100% zawinione przez nas zagrożenia czy może też przy okazji ocieplenie klimatu? JESTEŚMY CZĘŚCIĄ ŚRODOWISKA I NISZCZĄC JE PODCINAMY GAŁĄŹ, NA KTÓREJ SIEDZIMY!!! Nawet jeśli część naukowców myli się w kwestii globalnego ocieplenia to nie jest to powód, żeby dalej degradować środowisko. Powinni czuć się winni ci jeżdżący samochodami, bez umiaru zużywający prąd pochodzący z nieodnawialnych źródeł, niepotrzebnie zawyżający popyt na ciuchy i gadżety, chyba że w dupie mają przyszłe pokolenia, ludzi umierających na odmiany raka spowodowane skażeniem, ludzi bez dostępu do czystej wody. Brak wiary w nasz wpływ na globalne ocieplenie nie jest żadną wymówką!!!

xgadzikx

chcesz cos zmieniac? zacznij od siebie, wyłącz komputer i oddaj go do recyklingu

ocenił(a) film na 7
bobrolak

To prawda że należy zacząć od siebie, dawno już ustaliłem sobie priorytety, chciałbym żeby wszyscy ludzie tyle włożyli wysiłku w ratowanie środowiska ile ja. Wcale nie trzeba wyrzekać się prądu i wracać do jaskiń, zresztą każdy ma swoje sumienie i potrzeby i musi to jakoś pogodzić. Sens mojej wypowiedzi był taki że brak wiary w zależność globalnego ocieplenia od naszej cywilizacji nie oznacza że wszystko nam wolno, bo są inne obiektywne skutki naszego stylu życia. Oczywiście ty możesz mieć to w dupie i nie zmuszę cię do zmiany zdania.

xgadzikx

urocze, sam sobie przeczysz. z jednej strony mowisz, ze kazdy ma swoje sumienie i potrzeby to a z drugiej wywyzszasz sie mowiac, ze "chciałbym żeby wszyscy ludzie tyle włożyli wysiłku w ratowanie środowiska ile ja" i zarzucajac innym to, ze niszcza planete:D

ocenił(a) film na 7
bobrolak

To że ludzkość niszczy planetę to najbardziej oczywisty i widoczny gołym okiem fakt, nie muszę tego zarzucać nikomu, bo to oczywiste. Nie rozumiem dlaczego uważasz że sobie przeczę. To że ludzie mają różne potrzeby i swoje sumienia to kolejny nie wymagający wyjaśnień banał, nie można wymagać od staruszki i robiącego karierę 30 latka żeby zużywali tyle samo energii, każdy ma też inny światopogląd, wartości, osobowość i wychowanie co wpływa na odmienność sumienia. Będąc świadomym tych różnic mogę sobie chcieć, żeby każdemu zależało tak samo na ograniczaniu swojego negatywnego wpływu na środowisko jak mi, bo gdyby każdy na świecie włożył w to jakikolwiek wysiłek to mocno poprawiło by to kondycję planety. Nie widzę tu żadnej sprzeczności. Są na świecie ludzie którzy poświęcają całe swoje życie tym problemom, przy nich ja robię mało, to oczywiste, ale ogromna ilość ludzi zupełnie się tym nie przejmuje i to stanowi problem, więc nie zmieniam zdania. Chciałbym żeby wszyscy wysilili się chociaż tyle co ja, choć i to mogłoby się okazać niewystarczające. (Uprzedzając ataki, wiem że ponad połowa ludzkości żyje w nędzy i oni akurat nie muszą się przejmować ochroną środowiska bo nie mają na to prawie żadnego wpływu. Mieszkańcy krajów rozwiniętych mogą dużo zmienić.)

xgadzikx

skoro uznajesz fakt, ze kazdy ma swoje potrzeby i wartosci to nie masz prawa chciec/wymagac, by robili to, co Ty

ocenił(a) film na 7
bobrolak

Nie mam prawa wymagać, ale chcieć to ja sobie mogę cokolwiek, w tym przypadku chciałbym żeby ludzie na świecie mieli inne wartości i potrzeby, takie mam marzenie i poprosiłbym o to złotą rybkę jakbym ją złowił. Jeszcze poprosiłbym ją o to żeby nie było wojen i chorób na świecie, przemocy w rodzinach i ojca Rydzyka, mimo że nie mogę tego od nikogo wymagać.

ocenił(a) film na 7
Niewidzialnezuo

W końcu to dokument, a nie kolejna komedia dla idiotów.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones