Jeśli chodzi o relację Charles-Eric to jest ona na tyle pogmatwana, że wszystkiego można się spodziewać. Prawdopodobnie mogli się na jakiś czas pogodzić, zresztą już nie pierwszy raz. ;)

A co do chodzenia Charlesa - używał on specjalnego leku...

Xavier używa specjalnego leku i to zostało pokazane w DOFP. Ale do końca to nie jest wyjaśnieniem, ponieważ lek ten blokuje zdolności Charlesa, a jak wiemy w Last Stand podczas rozmowy Xavier może chodzić a za razem używać swojej mocy, więc jest tu coś nie tak....
Mówią iż spotkanie z Małą Jean jest 20 lat temu, tylko nie jestem pewien co do daty akcji z Last Stand - może po prostu scena początkowa dzieje się wtedy gdy Xavier i Magneto byli kumplami i szukali mutantów za pomocą Cerebro zbudowanego przez Hanka w First Class ?
Możne znaleźli ją w tym mieszkaniu, ale postanowili jej nie ruszać. Później wydarzyła się akcja z First Class no i jak wszystko się poukładało Xavier otworzył szkołę to sprowadził Jean ?

Ale akcja z First Class działa się w latach 60 - tych i po tej akcji oni się rozstali a tu jak widzimy na początku lat 90 - tych znów są kumplami a Charles może chodzić i używać swego daru jednocześnie.

No to chyba nie ma wyjaśnienia na to co się stało... Może to po prostu błąd czasowy...
Może być jeszcze taka kwestia - Gdy kończy się DOFP Xavier i Magneto się, żegnają i tak na prawdę nie wiemy co się dzieje dalej, bo w końcu Xavier w Nowej Teraźniejszości nie opowiedział Loganowi co się wydarzyło dzięki jego zmianom i tu można sobie wpleść początek z Last Stand, gdzie po końcówce DOFP Eric i Charles jednak postanawiają coś razem zrobić i szukają mutantów, Hank wynajduje serum dzięki któremu Xavier może używać mocy i chodzić (ale w takim razie używał by tego serum do dziś).
Oczywiście poleciałem:) No ale kto wiem...

Być może krąży jeszcze jakaś inna alternatywna przeszłość w której nie wydarza się akcja z Cuby i First Class a Magneto odchodzi z innych powodów...
Jednak myślę, że to po prostu błąd w czasowy...
W końcu wystarczy spojrzeć tu - tnij. org/y1q38i0 - i jak w nim jest napisane Xavier(walking again!) przy spotkaniu Jean na przełomie lat 80/90...
Ciężko będzie to wyjaśnić...

Nie szukajcie logiki tam gdzie jej nie ma :) Seria nie była tworzona przez ludzi wybitnych, logika według twórców zdecydowanie nie była brana pod uwagę, chodziło o "wybuchy" i bardzo amerykańskie wplecenie we wszystko moralności/honoru/patriotyzmu itp. itd.
PS: Nie zrozum mnie źle obejrzałem z przyjemnością, bo dokładnie tego się po takim filmie spodziewałem

Dokładnie ale X-men dla mnie przynajmniej i tak jest półkę ponad Spidermanem czy Batmanem głównie z uwagi na ciekawszy scenariusz i bogactwo w różnorodności bohaterów - każda postać ma ciekawe moce oraz interesującą osobowość, poza tym film porusza również problem akceptacji odmienności w społeczeństwie dlatego szkoda, że momentami brakuje logicznej spójności pomiędzy poszczególnymi częściami.

Też lubię jak mi się wszystko trzyma kupy, nawet w sci-fiction (stąd ocena 6 a nie np.8), ale w takim rodzaju filmu po prostu mi to nie wadzi i nie narusza całości.
PS: etam, spiderman lepszy xD