PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=489280}

X-Men: Pierwsza klasa

X-Men: First Class
7,3 176 892
oceny
7,3 10 1 176892
7,4 31
ocen krytyków
X Men: Pierwsza klasa
powrót do forum filmu X-Men: Pierwsza klasa

do której grupy byście się przyłączyli. Do Magneto czy ludzi i Charlesa? Ja chyba do magneto ;). We wszystkich filmach i do tej pory uważałem go za tego "złego" i jego ekipę za tych "złych" i tak byli przedstawiani, ale patrząc na tą część uświadomiłem sobie, że chyba postąpiłbym jak on i dążył do zniszczenia ludzi - którzy pokazali, że chcą tylko zniszczyć mutantów(tego nieznanego, niebezpiecznego), nie ważne co oni robią, do czego dążą i to, że się poświęcają.

ocenił(a) film na 8
tomciog18

Magneto przeżył więcej jak prof. X , to że ten drugi znał jego przeszłość nie znaczy że sam tego doświadczył .Sam chyba opowiedziałbym się po stronie tych "złych" . Jak nawet w filmie było kiedy ludzie wskazali drzwi i powiedzieli ,że tam są mutanci i nas nie zabijajcie . Po co miałbym ich chronić kiedy oni sami chcą mnie zabić ?

tomciog18

Ja dalej nie pojmuję po jakiego diabła ten Xavier chciał nadal pomagać ludziom? (Spoiler spoiler spoiler) Serio, po tym jak na ich plaże prawie spadły pociski, i strzeliła do niego ta cała agentka (jeszcze był na tyle bezczelny, że powiedział Magneto, że to jego wina).
Sorry, ale tamtym bezmyślnym żołdakom na statku absolutnie się należało (chwilę wcześniej mogli równie dobrze wywołać konflikt nuklearny). Zauważcie, że Magneto jako jedyny był w stanie coś zrobić z tymi pociskami i gdyby nie on - cała ekipa mutantów poszłaby do piachu. Czy ktoś mu za to podziękował? Nie...dostało mu się jeszcze za nie swoje grzechy (strzelającą agentkę).
Naprawdę nie rozumiem jak po tym wszystkim duża część mutantów nadal chciała pomagać ludziom i współpracować z rządem (?) Z tej pierwotnej grupy do Magneto przyłączyła się jedynie Mystique (wcale się jej nie dziwię po tym co usłyszała o swoim wyglądzie od Xaviera i tego włosiaka ).
Xavier tak naprawdę nic nie proponował dla "przegranych mutantów" - tzn. tych którzy dotychczas współpracowali z nazistą- idiotą (ten facet naprawdę był popieprzony - własnoręcznie wychodował sobie wroga). W każdym razie, gdyby wszyscy zostali przy Xavierze i zgodzili się na współpracę - co stałoby się z Azazelem, tą Wróżką , telepatką i gościem od piasku? Pewnie wzięli by ich na przesłuchanie i eksperymenty. A reszta obłaskawionych mutantów zgodziłaby się na ich zniszczenie.
Nie popieram do końca zapędów Magneto (czy on aby na pewno chciał zniszczyć ludzi? czy po prostu nie miał ochoty na współpracę? - przecież jego rodzina i bliscy to byli "zwykli ludzie", którzy zostali zamordowani w okrutny sposób...nie sądzę, żeby chciał ponownie dopuścić do takiej rzezi, a jeśli nawet to byłoby to nielogiczne) . W każdym razie - gdyby Xavier został przy Magneto i wszyscy trzymali się razem to łatwiej byłoby im wynegocjować jakieś warunki pokoju z resztą śmiertelników. Na pewno wzbudzali by też większy respekt. To że się rozdzielili, a później chcieli nawzajem wyzabijać, działało na korzyść ich wrogów tj. tej nietolerancyjnej i agresywnej części ludzkości.
Sorry za przydługą wypowiedz, ale nie daje mi to spokoju :)
Odpowiadając na pytanie - próbowałabym nie dopuścić do tego rozdziału, starałabym się pośredniczyć/ negocjować , dążyć do zjednoczenia. Jeśli nie udałoby się nic wskórać to starałabym się przyłączyć do grupy Xaviera, a jednocześnie działać przeciw niemu (nie byłoby to łatwe bo to telepata, ale co tam ;) ) tj. sprawić żeby ludzie sprzysięgli się przeciw jego grupie. Potem, w dogodnej chwili musiałabym go zabić (ale tak, by wyglądało to na robotę ludzi a nie mutantów) co pozwoliłoby mi przekonać resztę mutantów do pojednania , zjednoczenia i podboju swiata yeah! :D Czyli gdyby inaczej się nie dało, chcialabym być w obozie Xaviera, ale jako szpieg ;)

KotArystokrata

Poprawka. (mały spoiler) Pisałam przed obejrzeniem kolejnej części "Przyszłość która nadejdzie". Teraz, po kolejnym seansie, muszę stwierdzić, że część przypuszczeń się potwierdziła (zagrożenie dla reszty mutantów ze strony ludzi).
Natomiast generalnie w kolejnym filmie młodzi Xavier i Magneto zachowywali się jak totalni idioci i chyba mało kto chciałby być w ich "paczce". Ja w każdym razie na pewno nie:/ Więc wypowiedź wyżej, tyczy się jedynie "Pierwszej klasy" :)

ocenił(a) film na 9
KotArystokrata

Magneto odbił pocisk który wystrzeliła Pani MacTaggert, nie jest jej winą to że Xavier oberwał - ale nie jest też to wina Erika, (zrzućmy to wszystko na Xaviera, że tam stał, a nie powinien), tak więc ona chciała tylko powstrzymać Magneto, nie można jej za to winić. Ale z drugiej strony Magneto też nie był winny - tylko się bronił.
A co do żołnierzy na statku większość z nich wykonywała polecenia "z góry", więc ja bym nie powiedziała, że zasłużyli na śmierć (no przynajmniej nie wszyscy). A to że żaden z żołnierzy nie miał mózgu i wszyscy oni byli w stanie się zgodzić na wykonywanie takich rozkazów to inna sprawa. xp
Dalej się z Tobą zgadzam, no może oprócz tego zabijania Xaviera. Niestety ani jeden ani drugi nie mieli ochoty na jakąkolwiek ugodę. :ccc

vintagi

Co do żołnierzy, to być może nie zastanawiali się nad tym jakie polecenia wykonują (a powinni!), jednak zagrożenie jakie stanowiły ich statki i dowództwo dla reszty świata (konflikt nuklearny, miliony przyszłych ofiar) a także dla mutantów, jest dla mnie wystarczająco silnym argumentem za tym by ich poświęcić.
Z tym zabiciem Xaviera to może rzeczywiście lekka przesada. Obaj panowie mieli wielkie ambicje i brak wspólnego / silniejszego wroga, który kazałby im się zjednoczyć. W "Przeszłości która nadejdzie" widać , że właśnie takie dodatkowe zagrożenie mogło ich choćby na chwilę zbratać. Niestety tym razem (dla odmiany) Magneto przekombinował i wszystko się pochrzaniło.

Dzięki za komentarz :)

ocenił(a) film na 9
tomciog18

Ja do Profesora X i miałbym romans ze Storm :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones