Jak widać efekty to nie wszystko. Bez dobrych aktorów nawet taka superprodukcja wypada blado. Banda beznadziejnych dzieciaków, średniak Bacon i jeden jedyny dobry aktor w całej stawce, czyli Michael Fassbender. Bez Stewarta, McKellena i oczywiście Jackmana (pomijam ten epizodzik z 'Go fu ck yourself') to nie mogło się udać. 5/10