Mam pytanie, gdyż jestem świeżo po seansie.
Zrozumiałem to tak, że główna bohaterka tak naprawdę w kostnicy rozpoznała zwłoki swojego syna, jednak szok i jej zaburzenia psychiczne nie pozwalały dopuścić jej takiej myśli. Po drugie rudowłosa kobieta z przyczepy okazała się porywaczką, co przypadkowo odkryła główna bohaterka znajdując w niej uprowadzonego wcześniej chłopca (tego z wypadku samochodowego). Chyba o to chodziło, tak?
Jeśli tak, to trochę dziwi mnie fakt, iż została umiejscowiona w zakładzie psychiatrycznym. Owszem, nie było z nią do końca dobrze, ale co jak co, to ona odkryła kim był porywacz. Uważam, że zwykła terapia by jej pomogła.
wszystko się zgadza. psychiatryk zdecydowanie jej się należał bo co jak co zabiła kobietę, mimo że była to porywaczka też ponoć szurnięta ale ona o tym nie wiedziała tak? myślała że to jej syn a tak nie było i przypadkiem tylko pomogła :) ogólnie film bardzo bardzo dobry. a jeszcze też do końca nie wiemy czy siedziała w psychiatryku? pokazana była w szpitalu ale ja tam nie zauważyłem że psychiatryk ale może mi umknęło :D
Hm, też się zastanawiałem, ale padła tam jedna kwestia: "Nie jest tu źle, ale nie można otwierać okien". Może chodzi o to, że jest w psychiatryku, ale w tej części dla hmm normalniejszych ludzi (czyli, że może swobodnie chodzić po korytarzu itp).
Co to znaczy należal, przecież to nie kara więzienia tylko szpital. O kims kto musi leczyć sie na raka tez bysmy mowili ze mu sie należy onkologia?
a kiedy niby ona chciała popełnić samobójstwo? zraniła ją nożem rudowłosa porywaczka z przyczepy podczas bójki ;)
chyba, że masz na myśli to, że wpadła do wody. tylko pozostaje kwestia czy to przez to, że bolała ją rana i uciekała (i dlatego przypadkowo wpadla) czy faktycznie nie mogła już znieść dłużej tego, co się dzieje. dobrze, że o tym przypomniałeś.
"a kiedy niby ona chciała popełnić samobójstwo?" - ano wtedy gdy skoczyła do morza, po tym jak się okazało, że wraca promem nie ze swoim synem Diego lecz chłopcem o imieniu Mateo (tym, który wraz z matką uległ wypadkowi samochodowemu w pierwszej scenie filmu)
Wszystko wskazywało na to, że główna bohaterka trafiła na oddział dla niezrównoważonych. Wypowiedź " (...) kraty za oknem" najbardziej na to wskazuje. Również jej zachowanie, pogoda ducha kiedy kroczyła z kroplówką przez korytarz daje do zrozumienia, że na pewno kobieta była na prochach w porównaniu z jej zachowaniem przed trafieniem do tego miejsca.
A macie pomysł jak zginął jej syn ? Z tego co kojarzę nie było wyjaśnione w jakich okolicznościach odszedł z naszego świata ...
A może mi ktoś jeszcze wyjaśnić o co chodziło z początkową sceną wypadku samochodowego? Myślałem że to końcówka i akcja będzie prowadziła do rozwiązania tego, ale jak się okazuje koniec był całkiem inny. Jakieś pomysły?
no w wypadku ucierpiała prawdziwa matka "porwanego" chłopca przez rudą... widocznie ruda musiala go zabrać zmiejsca wypadku...
ogólnie film pogmatwany... ale daje rade.. czy był to psychiatryk? chyba nie do końca.. były też tam dzieci :) małe.. a one chyba nie należą do chorych psychicznie :)
wiec kobieta nie upilnowała swojego dziecka.. które się utopiło... uratowała za to dziecko innej kobiety :)
ot historia...
moim zdaniem był to szpital psychiatryczny, z tym, że oddział dla łagodniejszych przypadków, a te małe dzieci były po prostu w odwiedzinach, nie miały na sobie fartuchów jak pacjenci, tylko normalne ubrania
EE pogmatwany to jest film "Mulholland Drive" (nie lubię takowych :/), a to raczej normalny thrillerek jest, fajna jest tu muzyka taka straszna jakby to był jakiś horror z odrąbywaniem głów co najmniej :DD