PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=464256}

Wyspa tajemnic

Shutter Island
8,2 587 958
ocen
8,2 10 1 587958
7,1 47
ocen krytyków
Wyspa tajemnic
powrót do forum filmu Wyspa tajemnic

SPOILERY

Dziwi, aby nie napisać: szokuje mnie, że na forum pod filmem jeszcze trwają debaty i
przepychanki kto ma racje, zwolennicy teorii o chorobie psychicznej, czy zwolennicy teorii
o spisku i podawaniu narkotyków głównemu bohaterowi którego wrobiono w całą
historię.

Uważam, że nie ma żadnego innego alternatywnego zakończenia (od pierwszego razu
gdy ten film zobaczyłem jestem o tym przekonany) niż najbardziej oczywiste i zrozumiałe:

Główny bohater był pacjentem w więzieniu na wyspie, który popadł w paranoję po
traumie jaką doświadczył (chora żona zabiła ich dzieci, on sam zastrzelił żonę). Przez
ową paranoję wytworzył w swoim umyśle alter ego, aby wymazać z pamięci koszmary
przeszłości. Mamy zresztą w filmie doskonałe nazewnictwo i terminy z psychiatrii które
przypisane zostają głównemu bohaterowi. Główny bohater był osobą zwyczajnie chorą
umysłowo, przy okazji szalenie agresywną i wyszkoloną, zagrażającą bezpieczeństwu
pozostałych pacjentów i personelowi. Lekarz podjął ryzyko zastosowania
niekonwencjonalnej metody leczenia i chciał poprzez inscenizację śledztwa uświadomić
głównemu bohaterowi w jak wielkim absurdzie i paranoi żyje, pomóc mu przekonać się i
zrozumieć jaka jest prawda. Na koniec filmu głównego bohatera zabrano na zabieg
lobotomii.

Reasumując:

Nie było żadnego spisku, nie było żadnych narkotyków, nie było żadnych zbrodniczych
eksperymentów, film nie ma otwartego zakończenia, jedynym zakończeniem jest
choroba psychiczna głównego bohatera, żadna inna opcja nie powinna choćby być
brana pod uwagę.

PS: Nie twórzmy teorii spiskowych do "Wyspy tajemnic". Równie dobrze o
najsłynniejszym dziele Hitchcocka "Psychozie" można mówić w kategoriach fantazji, że
ma otwarte zakończenie. Ale go nie ma. Dziękuję Państwu za uwagę.

ocenił(a) film na 10
poland7

Uważam że każdy może uważać jak chce ja właściwie jestem zmieszny czy był chory czy był spisek.
zacytuje
,,Jeśli Teddy/Andrew był zdrowy, ale lekarze i rząd zamknęli go w szpitalu, wmawiając mu chorobę psychiczną, ponieważ mógłby im zaszkodzić? Jeśli ścigając podpalacza, mordercę żony (której?) dotarł za nim na wyspę i odkrył przy pomocy byłej lekarki, że Cowley prowadzi doświadczenia na ludzkim mózgu i szykuje na przykład „uniwersalnego żołnierza” typu van Dame? A jeśli współpracownik Cowley’a z niemieckim akcentem to zbiegły nazista kontynuujący badania na podstawie materiałów z Dachau?,,

ocenił(a) film na 10
poland7

Ty, gościu wkurzasz mnie. Co jakieś punkty są przyznawane za dodawanie punktów, że tak bezszczelnie spamujesz swoimi teoriami na temat tego, że nikt kto myśli o tym, że to był spisek nie ma prawdy? Gdyby tak nei było to jasno by nam dali znać o tym w filmie.. Przeczytałem wszystkie Twoje wywody ale i tak mam większe powody twierdzić, że to był spisek.
Sprawa z tą przesłuchiwaną babeczką. Wg. mnie taka sama historia jak z Teddy'm. Została przywieziona zdrowa, nadal jest zdrowa i próbowała ostrzec Tedd'ego. A z tą szklanką? MOże po prostu nie ufała Chuckowi i umyślnie udała, że jest chora i napiła się z pustej ręki. Więc nie ściemniaj i daj ludziom interpretować to an swoje sposoby.

ocenił(a) film na 10
demooolka

A ostatnia scena? Teddy (piszę tak bo był Edwardem a nie kimś innym) dał do zrozumienia Chuckowi, że był zdrowy i wyzdrowiał, ale ta cała sytuacja go przerasta i zgadza się na lobotomię.
Jaki by był sens filmu, tak dobrego o nutce psychologicznej, że na koniec filmu wszystko jest rozrysowane na tablicy mazakiem? I co, że niby już wszystko okey i każdy wie o co chodzi? Tylko, że nie wiem jaką rolę odegrał Chuck w tej całej historii czy był rzeczywiście partnerem, czy może dali mu typka z sprasowanym mózgiem wcześniej.. A co do tego, że "prawdziwi fachowcy" powinni poznać się wcześniej a nie na końcu podróży. Teddy przesiedział całą podróż w łazience i tyle.

ocenił(a) film na 10
demooolka

W tym filmie jest tyle błędów , dlatego pisanie że był pacjentem i wszystko w zakładzie było ok to albo trzeba lubić bajki albo mieć klapki na oczach,podam 1 przykład,skąd mogli wiedzieć jak go wsadzali na statek że po wybudzeniu akurat zaskoczy to że chce być szeryfem ,próbowali 100 razy ?,pytałem się kolesia który zajmuje się podobnymi przypadkami ,i powiedział mi że pacjent chory nigdy nie jest w stanie wymyślić tak idealnej opowieści jak w tym filmie ,zdrowa osoba miała by z tym problem .

ocenił(a) film na 10
klejson

Dlatego ja uważam, że po przypłynięciu na wyspę zaczął być truty i dopiero wtedy stał się "pacjentem". Płynąc statkiem był zdrów i był szeryfem.

ocenił(a) film na 10
demooolka

Ty gościu, najlepiej w ogóle nie odpisuj na moje posty, bo zieje od ciebie agresją na kilometr i nie mam najmniejszej ochoty ani czytać twoich wywodów, ani odczytywać informacji skierowanych do mnie od słów: "Ty, gościu wkurzasz mnie". Na tym powinienem postawić kropkę, nie chce mi się z tobą gadać. Nie chciałbym rozmawiać z kimś, kto z racji braku zbieżności poglądów - rozpoczyna atak frontalnej agresji. Możesz sobie wierzyć w co sobie tylko zażyczysz, ani tobie, ani co podkreśliłem dziesiątki razy NIKOMU nie zabraniam wiary w jakąkolwiek teorię, a pisanie o tym, że bezczelnie spamuję, czy ściemniam - to nic ponad pseudonaukowy bełkot (zresztą jak przystało na argumentum ad personam). Na koniec gwóźdź programu. Konto na Filmwebie założyłeś.... dzisiaj (!) i dodałeś tylko jedną wypowiedź z tego konta (!) dokładnie do mnie, mogę się tylko domyśleć, że możesz podszywać się pod kogoś kto pod innym nickiem bezradnie toczył ze mną dyskusję kilka tygodni wcześniej na forum pod tym filmem, to smutne i śmieszne zarazem.

ocenił(a) film na 10
poland7

Odp na moją teorie jak masz jeszcze siłę ;-) pozd

ocenił(a) film na 10
klejson

Klejson, zapamiętałem sobie rozmowy z tobą jako z rozmówcą, dla którego poświęciłem całe mnóstwo czasu i energii. Zwyczajnie skłamiesz jeśli stwierdzisz, że było inaczej, są na to dowody w postacie archiwalnych wpisów pod tym postem, które skierowałem do ciebie. Doskonale pamiętam, że była to jałowa dyskusja. Jałowa, gdyż odpisywałem ci na pół strony lub więcej na każdy twój zarzut, nawet ten który uznać mógłbym za zupełnie absurdalny. Natomiast, gdy tylko ja kierowałem do ciebie pytania aby to była dyskusja, a nie tylko i wyłącznie przesłuchanie - ty nie odpowiedziałeś na ŻADNE z moich pytań. Później coraz to większa frustracja w tobie zaczęła narastać, stawałeś się coraz bardziej nieprzyjemny i zwyczajnie nieuprzejmy w swoich komentarzach, na koniec przeprosiłeś i zakończyłeś swój byt pod moim postem. Dlaczego więc powracasz i czy jest dziełem przypadku, że robisz to w dniu w którym jeden z forumowiczów założył konto tylko po to aby w sposób agresywny napisać do mnie broniąc twoich przedziwnych tez? Znasz moją odpowiedź na pytanie. Nigdy, choćbyś ustał na głowie, nie podpiszę się pod zupełnie księżycowymi teoriami. Będę też bronił swoich racji jak niepodległości. Ale z należytym szacunkiem dla swojego rozmówcy, czego również ja oczekuję. Czy ty okazałeś dla mnie jako dla rozmówcy szacunek, gdy nie odpowiedziałeś na ani jedno moje pytanie które w dużej ilości postawiłem tobie przed kilkoma tygodniami? Teraz myślisz, że znów będę ślęczał przed monitorem i odpisywał ci na twoje pytania? Niestety, tak to nie będzie. Zresztą już sprawy o których piszesz znalazły się w moich rozważaniach niejednokrotnie. PS: teoria spisku istotnie (twoje słowa) dobra jest dla: lubiących bajki albo mających klapki na oczach. Pamiętam jak dziś twoją wyimaginowaną historyjkę o "oznakowanym", "zaznaczonym" papierosie podanym głównemu bohaterowi w ostatniej scenie, nie zapominajmy też o tym, że były ukryte w nim narkotyki.... :) To się nadaje do kabaretu, podobnie jak zakładanie konta tylko po to aby móc później sobie samemu odpisywać.

ocenił(a) film na 8
poland7

Odpowiem Panu, zgadzając się z wieloma rzeczami, przyznając rację, oraz wyjaśniając dlaczego wcześniej pisałem o drugiej interpretacjii. Odpiszę bardzo kulturalnie - co mi się tutaj rzadko zdarza :) , z tego względu, że w gąszczu Ciężko Bardzo Kapujących tu luzdi, Pana wypowiedzi są bardzo logiczne i czytelne, wydaje się Pan osobą myślącą, co jest rzadko spotykane na filmwebie. Totez kulturalnie wniose coś do dyskusji, oraz wyjaśnie jakim sposobem moje myślenie podążało:

Wkleje wiadomość jaką dostałem na priv. oraz moją odpowiedz do niej:

> Hej, jestem BARDZO zainteresowana Twoją drugą
> interpretacją filmu, mógłbyś się podzielić? :)

Wycofałem się z niej :) po dokładnym 2-krotnym obejrzeniu zakończenia oraz sprawdzeniu, czy coś nie "umknęło", doszłem do wniosku, że autor napewno nie zrobił drugiej wersji oraz otwartej interpretacji- chociaż moim zdaniem szkoda. Wycofałem się z niej po dokładnej analizie "charakterystyki" oraz zachowania bohaterów szczególnie w końcówce filmu. Wycofałem się, chociaż początkowo o takiej myślałem i sprawdzałem czy film takimi szczegółami też, niewidocznymi za pierwszym oglądaniem może wskazywać na tą drugą interpretację. że całą historię traumy bohatera, rzeczywiście wmówili zarówno jemu samemu jak i widzowi widzowi, całą historię że jest 'świrem'. Byłaby to bardzo ciekawa dająca do myślenia alternatywa. Ale patrząć i analizując dokladnie zachowania poszczególnych bohaterów może to być i pewnie jest- nadinterpretacja. Może na moją nadinterpretacje mogła mieć wpływ historia z życia-> poprostu w ostatnich latach znajomy, który uciekł przed bardzo dużymi długami do psychiatryka, robiąc to dzięki znajomości lekarza psychiatrii, wyszedł po 4 latach jako kompletnie inny człowiek i tzw. świr. Lekarze wmawiali mu, że historie z długami sobie wymyślił bo nie potrafi się pogodzić ze swoją chorobą (!!!) :) do tego psychotropy (działające podobnie jak narkotyki) oraz ciągłe uzmysławianie człowiekowi będącemu na psychotropach, że przez chorobe sobie coś wmówił - w końcu kończy się sukcesem, nie może być inaczej. Zrobili z człowieka wrak, był to klient biznesowy krewnego i jest to prawidziwa historia. Dlatego to, że wmówili bohaterowi filmu chorobę oraz traumatyczne wydarzenia przy 3 ogladaniu wydawalo mi sie az do końcówki BARDZO prawdopodobne. Bo do tego momentu było bardzo dużo takich szczegółowych elementów, które tez na to wskazywały i "naprowadzały" , ale prawdopodobnie autor zrobił to specjalnie. Moim zdaniem specjalnie nakierowywał widza, nawet takiego bardzo uważnego bo wchodzą w grę nawet niewielkie szegóły- by ten myślał podobnie jak bohater- oraz podobnie jak moja druga interpretacja. Autor robi to umyślnie bo zależy mu na dużym elemencie zaskoczenia przy końcówce filmu. Przez te liczne elementy mniej i bardziej szczegolowe nakierowujące widza na moją nadinterpretację sprawiają, że tak wiele ludzi wierzy w jej istnienie. Jednak końcówka filmu po bardzo dokładnej analizie ją wyklucza. Nie mniej takie elementy są i stąd biorą się takie a nie inne sprzeczne z Pana opinie ludzi- proszę o wyrozumiałość do nich :) szczególnie tych bardziej kumatych. Pozdrawiam

ocenił(a) film na 8
bermudy

a powiem szczerze.... gdyby na końcu filmu na samiutkim końcu dodano, jeszcze jakiś element, który dawał by niewielkie wątpliwości - jak było naprawdę, wtedy moim zdaneim film byłby jeszcze bardziej magiczny a dyskusje tu, byłyby jeszcze większe. Na marginesie jeszcze raz- Przed samą końcówką elementów szczegółowych nakierowujących widza na moją nadinterpretację powyżej jest masa... i wyklucza ją dopiero końcowa część filmu. Przy tej końcowej też początkowo sprawdzałem, czy niektóre rzeczy nie dzieją się w głowie bohatera (omdlenie, omany większe niż w środku filmu) ale z tego też się wycofałem. Nie mniej można było bardzo łatwo dodając pojedyńcze elementy zrobić z tego film , który możnaby zinterpretować dwujako- na 2 sposoby

ocenił(a) film na 8
bermudy

ehhh.. jeszcze jedno, przeczytalem wiecej twoich wypowiedzi i jedno musze skwitowac... dla Ciebie druga interpretacja to spisek nazistów ? ehhh........ a juz sie cieszylem , ze ktos inteligentny....

Interpretacja z której sie wycofałem, nie mówi napewno o spisku politycznym, orazi nterpretacja na którą nakierowuje nas UMYŚLNIE przez cały film twórca (aż do końcówki która ma być elementem zaskoczenia), Jest prosta jak dupa żółwia:

Przekręty, nieprawidłowości, niedozwolone metody czy eksperymenty w "szpitalu", który jest na wyspie jak najgorsze więzienie do tego odizolowany, co mogło skłaniac dodatkowo widza do takich wniosków. Powyższe nieprawidłowości oraz poszukiwanie mordercy(podpalacza) skłaniają bohatera do "grzebania" na temat tego "tajemniczego(jak w tytule) szpitala (i całej wyspy). Za dużo się dowiaduje, za dużo grzebie, wysyłają więc gościa na tą wyspe spisując na straty, zrobiono z niego wariata, i dalej prowadzono ośrodek.

Obalenie tej interpretacjii przynosi dopiero zakończenie, które jeszcze w początkowej fazie może dawać argumenty do wnisoku, że bohater nie do końca jest "trzeźwy" i wie co sie dzieje (omdlenia, omany, brak spójności oraz logiki całej sytuacjii na wieży). Jednak już późniejsze sceny a przedewszystkim końcowa jest skonstruowana BARDZO BARDZO jednoznacznie. I to ona obala wczesniej nasuwane wnioski, MOŻE jest to zrobione specjalnie przez autora.


PS
jesli chodzi o motyw nazisty to jest tam jedna osoba która pracowała dla nazistów przy podobnych "metodach" leczniczych w obozach w trakcie wojny. Chodzi o przeszłość tej osoby, haniebną (!) do której dokopał się bohater, i która doświadczenie naukowe mogla przeniesc na wyspe (!!!!!) chodzilo o niego a nie o to ze to wszyscy naziści (!!!!!) :/ matko.... nazistów o tym czasie i miejscu nie bylo

ocenił(a) film na 8
bermudy

IMO jeszcze raz dla wszystkich co nei zrozumieli (niektorzy pewnie do konca nie zrozumieją) NIE CHODZI W NIEJ (interpretacji wspomnianej) O SPISEK POLITYCZNY!!!!

interpretacja istnieje i jest umyslnym nakierowaniem autora, który umyslnie wprowadza w błąd widza. Prawda jest taka, że bohater MA chorobe psychiczna, ale wprowadzanie w blad widza wystepuje przez caly film az do jego zakonczenia, jak ktos tego nie widzi to gratulacje. Ale jak ktos zrozumial ze chodzi o spisek polityczny, no to trudno z nim prowadzic inteligentna dyskusje

ocenił(a) film na 10
bermudy

Dzień dobry. Jestem bardzo mile zaskoczony Pana wypowiedzią skierowaną do mnie, nie tylko dlatego, że w jakiś sposób znaleźliśmy wspólną platformę porozumienia, ale przede wszystkim tym, że można porozmawiać na tym portalu i podyskutować w sposób należycie kulturalny i pozbawiony niezdrowych emocji. To jest piękne, zwłaszcza, że już miałem przypadki także pod tym postem, iż gdy ktoś się ze mną nie zgadzał i nie potrafił przekonać mnie do swoich racji, nagle z tej rosnącej frustracji rodziła się agresja i próby wyprowadzenia z równowagi, prowokacje i język który byłby dobry do dyskusji pod budką z piwem, a nie na portalu stworzonym do innych i wyższych celów niż słowne przepychanki. Dziękuję, że przywrócił mi Pan wiarę w człowieka i wiarę w możliwość merytorycznej wymiany poglądów na forum filmowym. Proszę nie traktować tego jako kurtuazję, tylko z całej głębi mojego serca prawdę którą za moment po dwukropku napiszę: po tym co przeczytałem powyżej, Pan także dla mnie jest człowiekiem myślącym i szalenie inteligentnym. To nie są tylko puste słowa grzecznościowe, to jest fakt którego nie sposób podważyć. Ja także, niejednokrotnie oceniając różne filmy podchodziłem do nich w sposób osobisty, przy ich ocenie i interpretacji czerpałem garściami z prywatnych doświadczeń, pisałem np. o irracjonalności wydarzeń, czy nadmieniałem o podobnych okolicznościach znanych mi z autopsji. Ta historia znajomego którą Pan przedstawił jest niezwykle intrygującym źródłem materiału do przeanalizowania i refleksji. Jedynie mogę zamanifestować i wyrazić mój ból, z tytułu tego co go tragicznie spotkało. To temat rzeka, mógłbym napisać felieton o rzeczach niegodnych dziejących się w środowisku polskiej służby zdrowia, ale nie chciałbym tego robić aby ponownie nie wywoływać skrajnych emocji niekoniecznie związanych z produkcjami filmowymi (kiedyś pod filmem "Katyń" napisałem kilka ciepłych słów wspominających o tragicznie zmarłym Prezydencie, za co zostałem zaszczuty przez jego przeciwników i miast o filmie dyskusja niepotrzebnie przeszła na politykę). Przechodząc do filmu, jest Pan absolutnym potwierdzeniem tego o czym wielokrotnie pisałem, mianowicie: nic tak nie potrafi pomóc w zrozumieniu "Wyspy tajemnic", jak sięgnięcie po ten znakomity film ponownie. Można bowiem dostrzec wtedy pewne rzeczy na które nie zwróciło się uwagi przy pierwszym podejściu do oglądania. Na te detale i drobne szczegóły. Jakoby mamy do czynienia z małymi, porozrzucanymi elementami psychologicznych puzzli, które układają się w całość. Cieszę się, że jest Pan dziś bliżej prawdy o filmie. Jeszcze raz pozdrawiam i kłaniam się nisko.

ocenił(a) film na 8
poland7

polecam także podobny film z podobnym motywem, "Mechanik" produkcjii Hiszpańskiej. Również rewelacyjny.

ocenił(a) film na 8
bermudy

http://www.filmweb.pl/Mechanik


tyle tylko, że film jeszcze trudniejszy i mniej strawny, tutaj (WyspaTajemnic) mamy od początku domysły i wibrujemy na wyspie tajemnic między 2 interpretacjami, w Mechaniku wiemy o co chodzi dopiero na koniec filmu(wczesniej mamy wode z mózgu) wtedy też poznajemy, że opowiada o tym samym co Wyspa Tajemnic, czyli przedstawia wymyślony świat, albo inaczej- nie trochę skrzywiony - stworzony pod wpływem traumatycznego przeżycia z którym bohater absolutnie nie może sobie poradzić. Nie siedzi w psychiatryku ale jego stan jest tragiczny (bezsenność, strata wagi (jak wyglądał przed tymi przeżyciami widzimy na początku filmu). Christian Bale specjalnie na potrzeby filmu po nagraniu ostatnich scen, zrzucił mase kiliogramów ciała, co było kiedyś gdzieś opisane :) (nie ma więc zabiegów komputerowych w tym przypadku:))

ocenił(a) film na 10
bermudy

To prawda, istnieją produkcje filmowe o teoretycznie podobnej tematyce i równie zaskakującym rozwiązaniu zagadki jak w przypadku "Wyspy tajemnic". Muszę przyznać, że oglądałem "Mechanika" i także zrobił na mnie pozytywne wrażenie, choć podpisuję się obiema rękoma pod twierdzeniem, że jest film "mniej strawny". Powstało też dużo produkcji o podobnym schemacie których finału nie sposób się jednak nie domyśleć (ja wymienię kilka tytułów: "Blady strach" 2003; "Dom szaleńców" 2004; "Hypnos" 2004; "Zakonnica" 2005; "Lęk" 2007), ale "Wyspa tajemnic" (2010) bije na łeb na szyję nie tylko poziomem samego filmu nadmienione przeze mnie wyżej tytuły, ale także jest filmem szalenie intrygującym i zaskakującym. Na kanwie "Wyspy...." powstał m.in. "Dom snów" (2011) o którym można napisać, że jest istną kopią tego co można było już kilkakrotnie zobaczyć. Ja nie bez powodu już podczas pierwszego wpisu rozpoczynającego post nadmieniłem o genialnej "Psychozie" (1960) Alfreda Hitchcocka, ciekawostką jest, że Hitchcock przed upublicznieniem swego arcydzieła wykupił niemal wszystkie dostępne w księgarniach egzemplarze książki na bazie której nakręcił film, aby nikt przed obejrzeniem nie poznał fabuły i szokującego rozwiązania tajemnicy. Dlatego tak dużą analogię pomiędzy "Wyspą....", a "Psychozą" dostrzegam, gdyż w jednym i drugim przypadku mamy do czynienia z niesamowitą grą psychologiczną pomiędzy twórcą filmu i widzem, twórca sprowadza oglądającego na niewłaściwe tropy i nagle oglądający zostaje zszokowany faktem odkrycia prawdy. Także ostatnio dane mi było zobaczyć świetny skądinąd film "Podziemny krąg" (1999) i znów mam nieodparte wrażenie, że fantastycznie rozegrano tematykę ludzkiej psychiki i możliwości jej przedstawienia.

ocenił(a) film na 10
poland7

GENIALNA, a zarazem prosta, bo od początku tak uważałam, dedukcja. Sama dość już miałam tłumaczenia znajomym, którzy sugerowali mi jak bardzo się mylę i każdy zażarcie twierdził, że go tam zmanipulowano, odurzono i wrobiono w jakiś misterny plan. Powinnam wydrukować Twoje słowa i każdemu przedkładać, aby jasno trafiło w szare komórki ;-) nie walczyłabym tak o to, z reguły wolę się zamknąć i myśleć sobie swoje, aniżeli wykłócać się, która "racja jest najracjejsza". ale ludzie zwykli pożerać w imię swojej idei :)

a więc, jeszcze raz - konstruktywne wnioski! dzięki ;)

ocenił(a) film na 10
Kashja

Dzięki za miłe słowa, dodałbym co już może podkreślałem, ale zrobię to po raz kolejny, film jest tak skonstruowany, abyśmy byli absolutnie pewni teorii spisku przez jakieś 50 do 70 % jego trwania i nagle.... boom! Iście szokująca zmiana o przysłowiowe 180 stopni i wszystko zostaje bezsprzecznie wyjaśnione. To świadczy o zachwycającym geniuszu tej produkcji. A gdy już ponownie, z perspektywy poznanej fabuły i jej wyjaśnienia - sięgnie się po ten film drugi, trzeci, czwarty, piąty (....) raz i zwróci się szczególną uwagę na najdrobniejsze detale (tzw. kuluary: gesty, wzrok, rozmowy, zachowanie poszczególnych bohaterów perfekcyjnie zagranych w filmie) to wszystko układa się w racjonalną całość, która również jest zawarta w mojej analizie i dedukcji. Kłaniam się.

ocenił(a) film na 10
poland7

Zapomniałeś w odpowiedzi do mnie napisać PS o tym, żebyśmy nie tworzyli teorii spiskowych, i o tym, że nie ma otwartego zakończenia. Druga sprawa. Obejrzałem nie dawno film i zacząłem się interesować czy są jakieś tematy o tym na filmwebie, znalazłem, poczytał, zobaczyłem Twoje jakże wspaniałe odpowiedzi i co drugie zdanie stwierdzenia, że to nie jest teoria spiskowa itd ble ble, zorbiłem konto żeby Cie wkurzyć i żebyś mi z osobna mógł napisać, że nie było teorii spiskowej! Perfidnie nie dajesz sobie narzucić innej opcji niż ta, że Teddy był od początku chory w co ja nie wierzę. Czytając Twoje wiadomości stwierdzam, że jesteś wszechwiedzący i się nigdy nie mylisz :) Moja sprawa jak interpretuje film. A i jeszcze jedna sprawa. Głupie jest to by oglądać filmy po kilka razy by je do końca zrozumieć. Obejrzałem raz, interpretuje go tak a nie inaczej i tyle. Czemu w ogóle zrobiłem konto i się tym tu podzieliłem? A nóż dlatego, że mnie (uwaga uwaga, agresywne wyrażenie) irytowałeś swoimi wypowiedziami. Te, i jak mi raczysz odpowiedzieć czego nie musisz robić to skopiuj sobie to PS z poprzednich wiadomości o tym, że to nie jest teoria spiskowa ble ble ble.

ocenił(a) film na 10
demooolka

A i jak wierzysz w to, że jestem gościem, z którym polemizowałeś kiedyś tam i zrobiłem konto celowo by zwrócić Twoją uwagę po raz kolejny to jesteś nie o tyle śmieszny co przeceniasz samego siebie.

ocenił(a) film na 10
demooolka

Oj przecenia... przecenia i to gruuuuboooo i teraz już wiem co czułeś rzucając grochem o ścianę, polemika z nim to jak walka z wiatrakami.... gdybyś uzbroił/ła się w wazelinkę to na pewno byłbyś/łabyś witany/a z otwartymi ramionami a tak no cóż... jesteśmy w gronie prowokatorów i terrorystów internetowych:D

ocenił(a) film na 10
poznanie1

Dokładnie.

ocenił(a) film na 10
demooolka

:D:D:D

ocenił(a) film na 10
demooolka

Myślę, że polemika z tobą nie jest warta świeczki, dla mojej przyjemności możesz wierzyć nawet w to, że główny bohater filmu był przybyszem z kosmosu, mało mnie to interesuje.

PS:

Argumentum ad personam (łac. argument skierowany do osoby) – pozamerytoryczny sposób argumentowania, w którym dyskutant porzuca właściwy spór i zaczyna opisywać faktyczne lub rzekome cechy swego przeciwnika. W ten sposób unika stwierdzenia, że jego racjonalne argumenty zostały wyczerpane, a jednocześnie sugeruje audytorium, że nasze poglądy są fałszywe. Dodatkowo, obrażanie oponenta ma na celu wyprowadzenie go z równowagi, tak by utrudnić mu adekwatne reagowanie na przedstawiane postulaty.

Argumentum ad personam [argumentum ad personam] (łc., dosł. ‘argument do osoby’) nieuczciwy chwyt w dyskusji, polegający na podważeniu wiarygodności tezy przeciwnika, przeciw któremu wytacza się oskarżenia osobiste, nie mające związku z dyskutowaną sprawą.

Gratuluję opanowania sztuki do perfekcji.

ocenił(a) film na 10
poland7

Te a gdzie w tym twoim PS jest to, że to nie była teoria spiskowa? I co ma piernik do wiatraka, że mi tu wikipedie kopiujesz? Ohah jeszcze ta wazelinka do osób, które się z Tobą zgadzają, zagubiona owieczka widze z Ciebie jest. Typek po tobie ciśnie a Ty wydzierasz zdania z kontekstu i dziękujesz mu, że osiągneliście wspólną platformę porozumienia, phi, nie opisuje kolego mi już nie mam siły na rozmawianie już Tobą. NIe będę nawet tu już wchodził na ten temat więc możesz mnie zrównać z ziemią, postawisz na swoim a ja już nie opiszę z racji tego że nie wejdę, będziesz wielbiony ;) Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 10
demooolka

Panowie zaczerpnijcie fachowej wiedzy czy chory może tak idealnie ułożyć swój świat jak w filmie,i dopiero potem piszcie to co piszecie,bo inaczej to wygląda jak byście pisali że Akademia Pana Kleksa istniała naprawdę,w tym filmie jest tyle baboli ,że pisanie że był chory,to poparcie teorii nie z tego świata ,

ocenił(a) film na 10
klejson

Ty masz naturalnie fachową wiedzę. Klejson, pozwoliłem sobie podejrzeć na twoim profilu, że od ładnych kilku miesięcy prowadzisz prawdziwą krucjatę na forum "Wyspy tajemnic", mającą na celu przekonanie innych forumowiczów do twoich "racji" dotyczących spisku. Nie dostrzegłem jednak abyś doczekał się specjalnego poparcia lub poklasku. Pozwoliłem sobie na skopiowanie kilku komentarzy i ich upublicznienie. ***** Ani jeden komentarz nie jest mojego autorstwa i nie pochodzi z komentarzy zamieszczonych pod moim postem, nie podaję nicku żadnego użytkownika który odpisywał na te fantazyjne tezy, gdyż nie mogę być pewny czy by tego sobie życzyli.

Teza Klejsona:

"poco go wsadzali w takim razie na prom jak on codziennie rano budząc się w placówce miał już swoją faze ze był szeryfem ? w filmie i ksiązce budził się zawsze rano i od samego rana prowadził śledztwo to po co oni go wzieli na ten statek ,tego nikt logicznie nie wytłumaczy ,dlatego ja będę się upierał ze na podstawie faktów z filmu był wrobiony i robili mu pranie muzgu"

Odpowiedź na tezę Klejsona:

"Wsadzili go na prom ponieważ wszyscy zaczeli grać w jego grę, dali mu wyjść z zamknięcia i zachowywać się tak jak chciał żeby sam się przekonał że jest chory psychicznie. Chcieli mu pomóc i nic więcej tu nie ma!"

Teza Klejsona:

"Jakim cudem mogli przewidzieć to ze on na statku zacznie robić to co oni chcieli skoro co chwila łapał rzeczywistość ,brali go sto razy na statek az wkońcu za 57 razem zaskoczył ze jest szeryfem, śmieszne takie tłumaczenie i w ogóle nierealne , mi jest obojętne to był zdrowy czy chory ale to nie film fantastyczny żeby mam wierzyć w taki głupoty ,po drugie nie prościej było go wsadzić do samochodu i wybudzić na bramie ze szlabanem? totalny nonsens z tym statkiem ale jak ktoś lubi bajki to czemu nie"

Odpowiedź na tezę Klejsona:

"Nie ma dwóch zakończeń, cholera to tak jakby mówić, że w kilerów 2-ów na końcu ze złotem odjechał Morales z Hanka a nie kiler. Paranoja. Wydaje mi się, że teorie o zakończeniu w którym niejako Teddy był wrabiany tworzą ludzie którzy mają jakieś kompleksy na tle intelektualnym i zawsze muszą wiedzieć i widzieć wiecej niż inni. A może poprostu są już jak Teddy? Nie doszukiwać się, bo film i bez waszych doszukiwań jest mocny."

Teza Klejsona:

"Opowieść o dwóch siostrach ,bije na głowe filmy w tym klimacie ,a wyspe tajemnic deklasuje ,bo w tym filmie jest tyle błędów ze głowa boli"

Odpowiedź na tezę Klejsona:

"najpierw go trzeba zrozumiec a potem oceniac czy ma bledy hahahahha"

Teza Klejsona:

"jak można celowo iść na zabieg, czyli oznacza to ze zrobił to ze świadomością czyli był zdrowy, i a teraz z drugiej strony ,a co z lekarzem który poświecił mu 2 lata opieki nad nim,przecierz próbował by przynajmniej namówić do zmiany decyzji ,a nie na podstawie 1 sekundy skazać go na lobotomie ,to co napisałeś kolego jest poprostu głupie i bez sensu"

Odpowiedź na tezę Klejsona:

"Poszedł celowo ponieważ nie dawał sobie rady ze śmiercią dzieci i zabójstwem żony, czego dowodem jest ciągłe popadanie w chorobę. Lekarz po prostu odpuścił widząc że dalej nie ma sensu leczenie go.Bardziej głupie jest bawienie się w maskaradę przy teorii spiskowej, skoro tyle razy mogli go kropnąć np. upozorować wypadek."

Teza Klejsona (interesujące zwłaszcza pierwsze zdanie):

"Ja tez twierdze ze był chory i anagramy zatym przemawiają ale niekoniecznie.;-)szukam wmiare racjonalnych wytłumaczen,twoje nie jest do końca trafione bo skoro piszesz,zejako pacjent wcielał sie w role szeryfa federalnego to dlaczegoś to robił ,bo coś mu się w jego życiu wydarzyło, czyli z jego pamięcią było ok,myśle ze wracając na wyspe statkiem odrazu by skojarzył ze wrócił do zakładu psychiatrycznego tym bardziej co jakiś czas łapał kontakt z rzeczywistością"

Odpowiedź na tezę Klejsona:

"Wg mnie Andrewowi pokickalo sie w mozgu od czasu zabojstwa dzieci przez jego zone i ma urojenia.Od tego czasu ma podwojna osobowosc. Mysle ze rezyser nie chcial komplikowac sprawy i na koncu bardzo dobrze wszystko jest wyjasnione w prosty sposob... w latarni wspomniany jest lek chlorpromazyna stosowana w chorobie andrewa ktora wlasnie zostala odstawiona...lekarze chcieli sprawdzic Andrewa czy uda mu sie odzyskac osobowosc sprzed zabojstwa dzieci i zony. Niestety chory nie ogarnial zbyt dlugo swojej dobrej osobowosci i znowu mysli ze jest szeryfem wiec lekarze decyduja o zabiegu lobotomii przy uzyciu szpikulca do kruszenia lodu - kiedys wykonywalo sie takie operacje. Wymyslil to taki doktrorek Dr. Walter Freeman mozna sobie poczytac conieco o tym na necie."

Teza Klejsona:

"I co dlatego ze pacjent chce zapomnieć o tym co niby zrobił to lekarze świadomie w nagrodę za to za to że mu poświęcili 2 lata pracy ,robią mu na jego specjalne życzenie lobotomie tak ,haha ale brednie ludzie opamiętajcie się zanim coś napiszecie"

Odpowiedź na tezę Klejsona:

"Nikt tu nie mówi o "lobotomii na życzenie pacjenta"... Robią mu lobotomię, ponieważ jest agresywny i tym samym niebezpieczny dla otoczenia. Gdyby wyzdrowiał (przestał "udawać" detektywa), istnieje szansa, że przestałby być agresywny ale tak się nie stało (gdyż woli wmawiać sobie, że jest Teddym - po jakimś czasie pewnie sam by znowu w to uwierzył, skutkiem czego dalej byłby agresywny) i właśnie dlatego robią mu lobotomię. Mam nadzieję, że wyraziłam się dostatecznie jasno, dziękuję."

Teza Klejsona:

"Czyli mam rozumieć ze lekaże zrobili mu zabieg na jego specjalną prośbę tak?"

Odpowiedź na tezę Klejsona:

"Przecież tłumaczą, że nie na specjalną prośbę. Cała ta szopka była odstawiana żeby zapobiec lobotomii, chcieli żeby pogodził się z tym że zabił żonę i przestał uważać się za detektywa. Kiedy na końcu Andrew zwraca się do lekarza Chuck, myślą, że się nie udało i dla dobra innych pacjentów poddają go lobotomii."

Teza Klejsona:

"Hehe dla dobra innych pacjentów poddają go lobotomii.Kabaret na maxa!! Czyli głupek którego leczyli 2 lata nabrał zawodowych lekarzy bo jak sama napisałaś myślą ze się nie udało ,to znaczy ze on ich oszukał,pacjent po ścisłą kontrolą nabiera lekarzy zawodowców którzy prześwietlili go od stóp go głowy, i to w 5sekund całe 2 lata opieki badan,a na samym końcu terapii tak go olali że niechciało im się nawet sprawdzić czy terapia której się tak poświęcili poskutkowała.chyba w to nie wierzysz sama co ze takie coś jest możliwe!!pozd"

Odpowiedź na tezę Klejsona:

"Klejson, o co Ci właściwie chodzi? Bo ja trochę nie rozumiem celu Twoich komentarzy... Chcesz udowodnić, że jesteśmy głupi czy wyrazić negatywną opinię o filmie??:P Jeśli źle to odebrałam, to proszę Cię, wyprowadź mnie z błędu."

Teza Klejsona:

"Mi chodziło tylko oto że żaden schorowany pacjent nie jest w stanie oszukać lekarza specjalisty który poświęca mu swój czas przez 2 lata,bo zna go na wylot,ale to tylko film a tu wszystko jest możliwe .Dlatego tak mi się nie podoba to nierealne zakończenie."

Odpowiedź na tezę Klejsona:

"Znawca psychiatrii się znalazł - otóż takie wypadki zdarzaja sie cały czas. Mnie sie podobał właśnie pomimo tego że nie ma tego dwuznacznego zakończenia - byłoby bardzo prosto zrobić"

Teza Klejsona:

"Ben był zawodowym lekarzem ,nie mógł dać się zmanipulować pacjontowi którego prowadził 2 lata przecież to nie realne ,żeby pacjent nabierał lekarza który jest specjalistą w tej dziedzinie,jeżeli tak chcesz odbierać tą końcówke ,to równie dobrz możesz zadać sobie to pytanie,DLACZEGO AŻ TYLE RAZY PRZEZ TE 2 LATA PRÓBOWALI GO WYLECZYĆ I WTEDY KIEDY IM SIĘ TO NIEUDAWAŁO TO NIEDALI SIĘ ZMANIPULOWAĆ A KIEDY IM SIĘ TO UDAŁO TO AKURAT DALI SIĘ ZMANIPULOWAĆ (moze mi nato odpowiesz co?),Naprawde koniec tego filmu nietrzyma sie kupy i jest jest jak cały ten film bezsensowny,pozd"

Odpowiedź na tezę Klejsona:

"O co Ci chodzi z tym nabieraniem Klejson, w ogóle chyba nie zrozumiałeś filmu i przyczepiasz się do rzeczy, które są oczywiste. Leo był pacjenetem i wszystko na to wskazuje. W ostatniej scenie filmu Leo nadal nie chce pogodzic sie z rzeczywistoscia i nie chce dalej żyć ze świadomością, iż jest mordercą. Jak mówił wcześniej dr Cawley to śledztwo (jako zabieg który pokazałby Leo jak nieprawdopodbne i nieprawdziwe sa jego wyimaginowane podejrzenia na temat jakis okropnych rzeczy które niby mialy sie dziac na tej wyspie) jest dla niego ostateczna szansą, ponieważ jest on wyszkolony i niebiezpieczny i gdy dalej będzie zył w swoim swiecie moze skrzywdzic kolejne osoby. Tu nie chodzi o nabieranie po prostu na końcu Leo woli umrzec jako dobry czlowiek dalej sobie wmawiajac swoja historyjke czyli cala akcja sie nie powiodla. Wiec nie chca ryzykowac dluzej zdrowia innych pacjentow czy pracownikow na wyspie postanawiaja zrobic mu lobotomie."

Teza Klejsona:

"zle myślisz zobacz, 2lata próbowali go leczyć ,kiedy go wyleczyli sam tak napisałeś ,nawet nie dali mu 20 min normalnego życia ,skąd mogli wiedzieć ze bedzie niebezpieczny na jakiej podstawie ty tak sądzisz,a to żeon nabrał lekarzy na to że niby dalej jest chory jest w normalnym szpitalu niemożliwe,bo to są lekarze którzy wiedzą o pacjencie wszystko od stóp do głowy,obserwowali go 2 lata i po końcu kuracji napewno lekarze by go jeszcze obserwowali jakiś czas kontrole itp a nie tak go nagle olali i o nim zapomnieli a on był dla nich kluczowym pacjentem przecież leczyli go ponad 2 lata .nie wydaje ci sie to dziwne co?"

Odpowiedź na tezę Klejsona:

"Boże widzisz i nie grzmisz, film prosty jak kawałek druta, wszystko łopatologicznie wyłożone i jeszcze jakieś wątpliwości są. Film zaczyna się psychozą pacjenta, jest obserwowany, chcą z niego czubka zrobić, po woli wydaję nam się to prawdą. Jednakże końcówka jednoznacznie wyjaśnia, pacjent jest bardzo inteligentny, do tego wyszkolony, jest niebezpieczny i wcześniej wyrządzał ludziom krzywdę. Po terapii wstrząsowej, która została przeprowadzona pierwszy raz, pacjent łapie grunt. Dowiaduje się, iż już raz udało się go odratować aczkolwiek nastąpił regres. Zapewne parę dni po udanej terapii (inne ciuchy itp.) Leo siedzi na schodach, podchodzi lekarz prowadzący i sprawdza czy ostatnia szansa została wykorzystana. Na pierwszy rzut oka (poprzedzony rozmową) pacjent wrócił do pkt wyjścia, więc postanawiają wykonać lobotomię. Wtedy Leo rzuca hasło o człowieku i potworze, lekarz wówczas orientuję się, że jednak leczenie zakończyło się sukcesem, jednakże szanuje decyzję pacjenta, który wybiera śmierć dla dobra ogółu, jak i również aby uwolnić się od brzemienia na nim ciążącego. Przecież gdyby był zdrowy to by nie udawał z Chuckiem, tylko robił wszystko aby uchronić się przed lobotomią. Nawet jeżeli się poddał na końcu to wszystkie fakty zawarte w filmie przeczą jakimkolwiek innym teorią niżeli tutaj przedstawiona. Dziękuję, dobranoc."

Teza Klejsona (zwłaszcza pierwsze zdanie godne uwagi):

"Panowie ja też uważam że był świrem w tym się zgadzamy w 100%.Mam pytanie jak to wytłumaczysz to co napisałeś----lekarz wówczas orientuję się, że jednak leczenie zakończyło się sukcesem, jednakże szanuje decyzję pacjenta, który wybiera śmierć dla dobra ogółu, jak i również aby uwolnić się od brzemienia na nim ciążącego. Przecież gdyby był zdrowy to by nie udawał z Chuckiem, tylko robił wszystko aby uchronić się przed lobotomią.Piszesz że kuracja zakończyła się powodzeniem i ze on specjalnie udaje,a na koniec postu piszesz ze--Przecież gdyby był zdrowy to by nie udawał z Chuckiem, tylko robił wszystko aby uchronić ,nic tu sie kupy nie trzyma. A mam pytanko,skoro piszesz ze główny doktor się zorientował ze nasz bohater jest zdrowy i kuracja sie powiodła to o jakim piszesz dalszym leczeniu ,że to już niby nic nie zmieni, Skoro wiedzieli ze wyzdrowiał to powinni dać mu 1 tydzien na to żeby sam to przemyślał dać mu jakąś szanse wyjścia z tego a nie skazywać go odrazu na lobotomie wiedząc ze ich nabiera ,skoro poswiecili mu 2 lata to jeszcze tydzien by ich nie zbawił ,jak dla mnie to całkowicie bez sensu."

Odpowiedź na tezę Klejsona:

"Ty sie Klejson leczyc powinienes, mnie rowniez zakonczenie zaciekawilo,caly czas myslalem, ze robia mu z mozgu sieczke, ale na koncu zrozumialem, ze on byl pacjentem. Mysle, ze dlatego mi bylo latwo to zrozumiec i uznalem takie zakonczenie dlatego, ze ogladalem filmy oparte na nieco podobnej mechanice, np. babka uciekala przez pol filmu przed morderca a na koncu sie okazalo, ze to ona zabijala tylko byla stuknieta, na koncu filmu wylozyli to jak glupiemu na tacy autorzy filmu, heh dzisiaj widze, ze chyba po to by nie bylo takich dyskusji po filmie. Przeczytalm pare postow wczesniej, ze to jest oparte na jakiejs ksiazce w ktorej, wiadomo, ze on jest swirem. Powiem tyle, rozumiem, ze mozna sobie dopowiedziec zakonczenie,zrozumiec film po swojemu, ale wmawiac sobie na sile tak jak ty Klejson, czepiles sie motywu na koncu i wiercisz, nie wiem po co, ok wedlug ciebie go wrobili noi fajnie juz sie uspokoj wypij herbate z melisy i idz lulu. Film bardzo fajny dalem ocene 9 mimo, ze tak jak mowie widzialem filmy o podobnej temtyce, ale ten zostawil zakonczenie, ktore mozna sobie dopowiedziec wedle uzniania i swojego postrzegania filmu."

Teza Klejsona (gwóźdź programu!):

"ja twierdze że był pacjentem chorym psychicznie ,czytaj uważnie zanim coś napiszesz,chodzi mi tylko o nierealne zakończenie filmu i tyle pozd"

Odpowiedź na tezę Klejsona:

"Zakończenie jest jak najbardziej realne według mnie tylko trzeba je przemyśleć. W filmie jest powiedziane ze juz wczesniej udało się wyleczyć Andrew ale znowu wrocil do swoich urojeń. Spróbowali bardzo nietypowej oryginalnej metody i znowu sie nie udało. Z reszta dr Cawley mowił Andrew "We're running out of time" gdyż zarząd naciskał aby jego sprawa zostala wyjasniona. Wiec nie chcieli mu dawac jeszcze tygodnia. Celem tego leczenie było aby zaakceptował rzeczywistosc i to co się stało. A on nawet jeśli się wyleczył i udawał to wciaz nie mogl sie pogodzic z przeszloscia. Wiec tak w gruncie rzeczy to leczenie nie zostalo do konca pomyslnie zakonczone. Skoro nie akceptuje rzeczywistosci to jest bardzo prawdopodobne ze powroci do swoich urojen ktore sa niebezpieczne dlatego lepiej mu zrobic lobotomie na jego zyczenie i juz dalej nie ryzykowac skoro juz i tak probowali go leczyc przez 2 lata."

Teza Klejsona:

"Jak pacjent który był nr 1 całej placówki ,poświęcono mu 2 lata szczegółowych badań i testowano na nim nowe metody leczenia,wiedzieli o nim wszystko,jak się zachowuje jak reaguje może oszukać lekarzy , to niemożliwe,tam są zawodowi lekarze szkoleni specjalnie pod tym względem kolego!!!!"

Odpowiedź na tezę Klejsona:

"a moze wreszcie cos nowego napiszesz "chlopie"??"

Teza Klejsona:

"No właśnie jak kobieta mogła utopić trójkę dzieci naraz ,to kolejny babol tego słabego filmu,już dawno niewidziałem tylu błedów i nierealnych scen.Film dla dzieci niewiem jak można onim pisać pozytywnie ,a co gorsze wczówać się jaka wersja jest prawdziwa czy był szeryfem czy nie jak to wszystko to jedna wielka dziecinada,układanka która niema prawa sie wydarzyć"

Odpowiedź na tezę Klejsona:

"Klejson, może lepiej już skończył byś komentować ten film bo podajesz ciągle jeden argument i do tego oglądałeś chyba ten film po pijaku. Jakbyś oglądał uważnie to byś wiedział, że ona utopiła te dzieci po kolei. I może zacznij odnosić się do argumentów innych. Chyba już do Ciebie nie dotrze, że on nie oszukał tych lekarzy."

Teza Klejsona:

"Kolego żaden lekarz na świecie a tym bardziej lekarz w takim zakładzie nie skarze swojego pacjenta którego objął opieką przez 2 lata,na podstawie decyzji w 1sekundzie,napewno przynajmniej spróbował by z nim porozmawiać i dał mu szanse normalnego życia,a nie od tak skazał go sobie na lobotomie,wiedząc co pacjent przeszedł w swoim życiu"

Odpowiedź na tezę Klejsona:

"Klejson albo robisz to specjalnie i piszesz po to aby inni się pukali w głowę i próbowali Ci wytłumaczyć o co chodzi albo faktycznie nic nie kumasz. Lobotomia czyli egzekucja dlatego że Teddy jest zagrożeniem dla wszystkich w swoim otoczeniu. dla lekarzy strażników i innych pacjentów. piszesz że żaden lekarz w jednej sekundzie nie zaważy o śmierci swojego pacjenta słusznie!!! poświęcił mu dwa lata.... ale nie przynosiło to efektów aż w końcu zagrozili lobotomią i dyskredytacją ich poczynań lekarskich. Dali sobie wszyscy ostatnią szanse. Odegranie przez Ledisa roli Detektywa. Po to aby ten zobaczył że tak naprawde to czego szuka nie istnieje i że rzeczywistość jest naprawde inna."

Teza Klejsona:

"Strażnik a jego opiekun to to się nie bał się z nim być oko w oko na statku gdzie nie było nikogo, a tu 20 chłopa ze strzelbami się bało, a i odpowiedz mi na pytanie jakim cudem on się znalazł na statku wpływającym na wyspę na początku filmu skoro był pacjentem wyspy ,bo według tych co był chory wygląda na to że dorosły facet został uśpiony tylko po to ,żeby go wywieźć na pół jeziora tylko po to żeby wpłynąć statkiem na wyspę ,skoro był pacjentem wyspy, to poco na nią wpływał po raz kolejny .to się nietrzyma kupy!!!"

Odpowiedź na tezę Klejsona:

"Całe to "dochodzenie" było eksperymentem, próbą przeżycia urojenia szeryfa, razem z nim, by je zakończyć. Na morzu znalazł się prawdopodobnie podczas wyciszenia choroby, przybycie na wyspę miało być rozpoczęciem eksperymentu. Opiekun nie bał się, bo szeryf uznawał go za partnera."

Teza Klejsona:

"Hehe tylko nie piszcie ,mi ,ze w momencie gdy go wywozili z wyspy przez ten moment był zdrowy, a gdy statek zaczął płynąć w kierunku wyspy to on momentalnie zachorował,i dostał wstrętu do wody ,bo w to chyba sami nie wierzycie..,w każdym innym przypadku by napewno to zauważył,tak więc mógł tylko wpływać na wyspe co oznacza że był zdrowy!!!!!!!!!"

Odpowiedź na tezę Klejsona:

"Wstrętu do wody nabawił się w dzieciństwie gdy wypłyną w morze z ojcem pierwszy i ostatni raz. W filmie ten wątek został pominięty. Kto czytał książke ten wie że BYŁ CHORY i na końcu nie udawał tylko terapia znowu się nie udała i wrócili do punktu wyjścia. W książce wszystko dokładnie jest wyjaśnione."

Teza Klejsona:

"ludzie .. bladzicie :) jeszcze raz powtarzam ostatnia scena mowi wszystko: Teddy swiadomie prowokuje chucka nawrotem choroby ten kiwnieciem glowy(!) daje na niego wyrok swiadomie i wie co to oznacza za chwile Teddy odchodzi bo wie co sprowokowal, jedyna szansa na przekonanie sie na sobie o prawdzie o zakazanych experymentach itd, partner chuck (zaden doktor) widzac desperacje i odwage kolegi wola do niego "Teddy" ... (po co???) przed sekunda wyslal do na rzez... tylko to mi wyjasnijcie po co go chce zatrzymac skoro go sekunde wczesniej zakapowal, Napisz jakim cudem wpływał na wyspe ,skoro był pacjentem, w ostatniej scenie szeryf upewnia się że chwile potym jak usiadł,jego opiekun odrazu czestuje go papierosem ,a sam bierze innego z paczki pozd tych wszystkich z klapkami na oczach"

Odpowiedź na tezę Klejsona:

"oj, Ty błądzisz :) lol, jasne że go faszerowali! był pacjentem to co mieli robić? potem odstawili to i ręce mu się trzęsły. Wybacz ale zakończenie jest w stu procentach zrozumiałe i nie daje innej odpowiedzi jak taka, że jednak był pacjentem i wszystko mu się roiło, wcale nie robili mu prania mózgu. Naprawdę był chory. Co do końcowej sceny: Doktor Sheenan [czy jak mu tam, aka Chuck] dzień po wyjaśnieniu wszystkiego sprawdza czy Teddy ma nawrót choroby. Zwraca się do niego jakby nadal byli na "akcji", a Teddy (nie pamiętam jego REALNEGO imienia) nadal odpowiada jakby był szeryfem. Co za tym idzie, w oczach Chucka jest chory więc kiwa do innych lekarzy, że jednak ich plan wyleczenia go się nie powiódł, choć to była jego ostatnia szansa na uniknięcie lobotomii. Odchodząc Teddy mówi coś o życiu jako potwór, wtedy właśnie Chuck woła go imieniem "Teddy" żeby zobaczyć czy na nie zareaguje. Wniosek jest prosty, bohater którego grał Leo wcale nie miał nawrotu choroby, był świadomy, że zabił swoją żonę, dzieci też już nie miał... wolał poddać się zabiegowi i nie być świadomym tragedii jaka go spotkała. Oszukał on wszystkich tych lekarzy i dobrowolnie zgodził się na wycięcie mu kawałka mózgu : P To była ostateczność, oni tego zazwyczaj w tej placówce nie robili ! Nie było żadnego spisku. Naprawdę się dziwię, że są co do tego jakiekolwiek wątpliwości :C"

Teza Klejsona:

"Głupi film, dla dzieci ,bardzo ale to bardzo nie realny ,no bo jak inaczej zrozumieć koniec kiedy pacjent wyzdrowiał i nabrał profesjonalnych lekarzy udająć chorego,co to za lekarze byli niby najlepsze metody w USA a tu taki gamoń ich oszukał,bzdurny filmik ogólnie ,a zakończenie to kompromitacja ,wszystko nierealne!!!!!!!"

Odpowiedź na tezę Klejsona:

"Wiem, czytałem część Twoich postów w innej dyskusji. Wygląda na to, że film przestał Ci się podobać w momencie, gdy upadła Twoja teoria na temat tożsamości bohatera. Zauważ, że cały personel był od początku niechętnie nastawiony do pomysłu dania Teddy'emu/Andrew wolnej ręki, raczej zakładali, że nic z tego nie będzie i będzie trzeba zamienić go w zombie."

Teza Klejsona:

"To nie zmienia faktu ze nabrał profesjonalnych lekarzy ,co tak na prawde jest nie mozliwe bo jest mnóstwo patentów zeby ocenic pacjenta czy udaje czy nie,i to jest własnie nierealne głupie i smieszne w tym filmie dla dzieci"

Odpowiedź na tezę Klejsona:

"Szkoda, że nadal nie masz do powiedzenia nic konstruktywnego. Raz była już wcześniej u niego poprawa, ale wrócił do stanu sprzed niej, więc za drugim razem położyli lachę i uznali, że znowu mu się pogorszyło. Też mnie nie przekonuje, że ot tak uwierzyli, że gość który niby im nie ufa bez oporu sobie za nimi idzie z pełnym zaufaniem. Ale ogólnie akcja została zamknięta bardzo zgrabnie, a Ty szukasz dziury w całym. Pokaż mi 5 lepszych thrillerów z ostatnich 15 lat."

Teza Klejsona:

"Nie umie wyjąć broni ,bo jest lekażem który faszeruje szeryfa lekami,żeby mu namieszać w mózgu,ale dowód nie ośmieszaj się ,reszta dowodów nie zasługuje nawet na komentarz."

Lista odpowiedzi na powyższą tezę Klejsona od czterech różnych forumowiczów:

"@klejson ta twoja kontrargumentacja jest slaba jak kaluza soku z suszonej sliwki."

"klejson, trollu. Odpuść sobie. Od prawie dwóch tygodni próbujesz nas przekonać, że nie rozumiesz filmu, olewasz argumenty (słuszne!), bo nie pasują do twojej wizji filmu i ogólnie poziom twoich umiejętności dyskusji można przyrównać do pięciolatka (JA WIEM LEPIEJ BO WIEM!). Mnie nie przekonałeś do swojego zacofania intelektualnego. Ale nadal uważam, że masz beznadziejnie nieprzyjemny charakter, czerpiesz przyjemność z frustrowania innych (coś jak nastolatek starsze rodzeństwo) i najwidoczniej nie masz co robić! Polecam zależnie od wieku: wyjść na rower (taka piękna pogoda), znaleźć sobie dziewczynę, albo wyskoczyć ze znajomymi na piwo :). Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego :]"

"Klejson, szukanie teorii spiskowych tam, gdzie ich nie ma, może być objawem ciężkich chorób psychicznych... Zaczynam się o Ciebie martwić."

"Oczywiste jest,że "Teddy" był chory.Przeglądam już któryś temat,obserwuję argumenty + moje własne i nie mam wątpliwości,że "Teddy" był chory.Świadczy o tym po prostu CAŁY FILM !!
A "klejson" chyba też nadaje się na Shutter Island bo żyje w wyimaginowanej wersji własnej :D"

[[[[[Jako bonus niżej umieszczam moją wymiana zdań z Klejsonem (((((PRZYPOMINAM, ŻE POWYŻSZE KOMENTARZE NIE SĄ MOJEGO AUTORSTWA!)))))]]]]]

Teza Klejsona:

"scena końcowa na schodach gdzie jego opiekun ewidentnie czestuje go zaznaczonym papierosem a sam bierze tego co trzyma kciukiem ,wystarczy dokładnie patrzec w tej scenie na rękę opiekuna co trzyma paczkę fajek,zeby rozwiać swoje wątpliwośći"

Moja odpowiedź na tezę Klejsona:

"Przyglądałem się scenie kilkakrotnie z myślą o tej irracjonalnej tezie z papierosem nabitym narkotykami i.... niczego szczególnego nie dostrzegłem. Żadnego oznaczonego papierosa i żadnej intrygi z nim związanej."

*****

Ja doskonale pamiętam Klejson, że ty masz za nic moje pytania i nie odpowiadasz na nie, ale tym razem możesz odpowiedzieć jednym zdaniem na maleńkie pytanko:

Ty naprawdę istotnie wierzysz w te "teorie nie z tego świata" które głosisz, czy tylko prowokujesz i gdzieś tam po cichu przy monitorze śmiejesz się, że ktokolwiek odpisuje na te fantazyjne tezy?

ocenił(a) film na 10
demooolka

To kalumnie i bzdury. Żebyś ty chociaż zgodnie z tym co napisałeś przeczytał wszystkie moje wywody z tego postu, nie pisałbyś tym podobnych bzdur, zwłaszcza tego, że cokolwiek komukolwiek narzucam. Twoja desperacka decyzja o tym żeby założyć konto na portalu na jeden dzień tylko po to aby po mnie pojechać, to nic innego jak swego rodzaju trolling. I w takich kategoriach jako internetowego napinacza ciebie zapamiętam. Na ten moment oceniłem 242 filmy, pod każdym zamieściłem komentarz, toczyłem polemiki, nigdy nie spotkał mnie jednak żaden tego typu frontalny atak ze strony rozmówców, do czasu twojego przybycia. Nie było moją gestią szukać zwady na poważnym filmowym portalu. Ale jeśli już ktoś mnie obraża i próbuje mnie publicznie (inna sprawa, że nieudolnie) ośmieszyć, nie będę milczał. Myślę, że słusznie robisz rezygnując z dalszej obecności w szeregach merytorycznych rozmówców, generalnie wątpię, że dotrzymasz słowa, ale jeśli jednak - będę się z tego powodu niezmiernie cieszył. Mam przeczucie, że jeśli zaczynasz akcję skierowaną przeciwko mnie od małych podłości, to krok po kroku przeszedłbyś do epitetów i nazywania mnie słowami takimi jak to słynne rozpoczynające się na "ch" (już przecież jest "typek"). Dlatego radość moja nie będzie znała granic jeśli już więcej tutaj głosu nie zabierzesz. Ja też deklaruję ze swojej strony, że nawet jeśli cokolwiek teraz do mnie napiszesz, nigdy więcej ci nie odpiszę, by nie dawać ci pożywki do agresji i insynuacyjnych zagrywek.

ocenił(a) film na 10
poland7

wpadam tu raz na 4 miesiące ,nie siedze jak ty codziennie .,większość twoich odpowiedzi jest tak nierealnych niemających nic z codziennym życiem ,skoro ty i ja widzimy jak na samym końcu filmy w scenie na schodach opiekun celowo trzyma fajkę palcami ,a daje inną ty nie potrafisz tego wytłumaczyć ,a dla mnie to jest sytuacja co najmniej podejrzana ,to według mnie oszukujesz sam siebie żeby tylko było pod twoją teorie ,polecam tobie naprawdę ostatnią scenę na schodach jeszcze raz patrz uważnie na paczkę i palce opiekuna ------ napiszesz pewnie że celowo mu podmienili bo ten zaznaczony to popularne a drugi to camele ,które woli jego opiekun ,ta scena zabija wszystkie posty dlatego nie potrafisz na nią odpowiedzieć pozd

ocenił(a) film na 10
klejson

Klejson, ja nie rozumiem twoich intencji i cały czas zadaję sobie pytanie czy ty naprawdę wierzysz w to co piszesz, czy traktujesz to jako zabawę i prowokacje, tzn. masz świadomość relacjonowania głupot, ale udajesz, że białe jest czarne aby mieć ze swoich rozmówców niezły ubaw? Powyżej przytoczyłem listę twoich rozmów z innymi forumowiczami odnośnie "Wyspy tajemnic", zobacz, nikt nie poparł twoich teorii! A przeważająca i zdecydowana większość te teorie wyśmiała i to dość niewybrednie! Ty tego nie dostrzegasz? Jestem coraz bliższy przekonania, że ty udajesz tą wiarę w te księżycowe historie, że myślisz zupełnie inaczej, że tylko prowokujesz aby mieć ubaw przed monitorem. Ty nawet gubisz się już w niektórych wypowiedziach, napisałeś przecież m.in. (TO SĄ TWOJE SŁOWA): "ja twierdze że był pacjentem chorym psychicznie ,czytaj uważnie zanim coś napiszesz,chodzi mi tylko o nierealne zakończenie filmu i tyle pozd", "Panowie ja też uważam że był świrem w tym się zgadzamy w 100%.", "Ja tez twierdze ze był chory". Dlatego pytam się teraz, o co tak naprawdę chodzi?! To jest jakaś zabawa, czy objaw nie napiszę czego?! Doceń to, że ja ciebie nie obrażam jak inni, choć mam opinię na temat tego co piszesz i jest to opinia bardzo niekorzystna dla ciebie. Myślę, że twoje ostatnie zdanie o "popularnych" rozbiło bank i odpowiedziało na moje wątpliwości, pozdrawiam i życzę miłej zabawy.

ocenił(a) film na 8
poland7

:o o japierdu, ale wam sie nudz :D

Powiem tak, przeciez jedno z was moze uzywac prowokacji do prowokowania odpowiedzi drugiego, a się wciągacie i rozpisujecie- no ale każdy ma swoje hobby i swój sposób na rozładowanie stresu :)

2 Fakt, nie wiem po co poland7 próbuje na siłę obalić każdą scenę w filmie pod interpretacje klejsona(głupią), czy podobną do niej moją nadinterpretacje2 (lepszą ^^) , przecież doszliśmy do wniosku, ze moja interpretacja istnieje, mimo, że obalona końcem filmu, to jednak są sceny w filmie które na nią nakierowują i pewnie autor umyślnie na nią nakierowuje nawet bardzo dosłownymi scenami i wypowiedziami bohaterów, robi to pewnie by był większy element zaskoczenia na końcu filmu. Dlatego nie wiem po co obalać i zaprzeczać istnieniu takich scen. Podawanie papierosów to jeden z elementów na który naprowadza nas autor, a później by było jaśniej mówi nam to dosłownie przy pomocy bohaterkii w jaskini. Ewidentnie naprowadza nas na taike wnioski, a elementów było więcej, naciskanie lekarza by bohater wziął leki (na ból głowy), motyw z gościem który opowiadał o eksperymentach Teddiemu bardzo ciekawy, całe grzebanie w sprawie szpitala rzeczywiście mogło być powodem ściągnięcia Teddiego na wyspe i "pozbycie" sie problemu przez zrobienei z niego idioty- albo wmówienie mu, że żyje w wymyślonym przez siebie świecie, przy czym jeszcze pomocne były psychotropy.

Po co obalać tak dosłownie każdą scenę , tak dosłownie skoro:

po1. - I tak połowa z rzeczy nie wiemy czy rzeczywiście działa się naprawdę. czy był to nieco skrzywiony obraz rzeczywistości widzianej przez Teddiego, i długo nie wiadomo, czy to skrzywienie wynika z podawania mu psychotropów, czy domniemanej choroby... o której przecież w pełni dowiadujemy sie na końcu filmu i nikt mi nie wmówi, że wcześniejsze etapy filmu nakierowują nas na tą chorobe bo bardziej na pierwszą opcje. co jest In My Opinion celowym zabiegiem

Po 2: Mogą istnieć sceny jak np ze wspomnianymi papierosami które naprowadzają nas na interpretacje moja czy nieco gorszą (:D) klejsona. Ni mniej ni więcej chodzi o to samo, czyli o karmienie bohatera psychotropami by wmówić mu pewne rzeczy- Tak... Są sceny pewnie nawet specjalnie by widz tak to odbierał. Więc trudno teraz mówić- "nie widziałem nic dziwnego w scenie kiedy podawano mu papierosy" - a widziałeś coś dziwnego w scenie kiedy bohater znajduje lekarke w grocie? Jak powyzej, nie wiadomo co sie dzieje w jego glowie a co nie, tak naprawde teze moja obala dopiero ostatnia scena co pisalem wczesnie, bo nawet sytuacja na wieży jej nie obala. Dlaczego? Bo jest strasznei dziwna , nie wiadomo jak bardzo skrzywiona przez stan bohatera. Jeszcze jedna rzecz którą autor nakierowuje nas na moja interpretacje- te wszystkie omany omdlenia i wlasnie nieprawdopodobne historie nasilają się w bezpośrednim przekazie w kolejnych fazach filmu i nasilaja az do końca. I tu może widza nachodzić wniosek- Tak, dawaja mu more psychotropow. Jakbym mial nie patrzeć na ostatnią scene, bo przed ostatnia na wieży-dziwna paradoksalna-a czemu moge rozpisac później jak ktos chce, jakbym miał nie patrzec jednak kompletnie na ostatnią scene, to jednoznacznie film do jej pory daje podstawy do interpretacji jakoby Szeryfa ściągnięto na wyspe i wmówiono pare rzeczy, bo za dużo "grzebał". Co w trakcie filmu zresztą w końcu autor podaje " na tacy " w wypowiedziach Georga i lekarki z jaskini.

ocenił(a) film na 10
bermudy

Może mi ktoś odpowie skoro np. parę dni był chory po czym łapał parę dni gdzie miał kontakt ze światem ,to jak ktoś potrafił przewidzieć że następnego dnia znowu będzie chory i w ten dzień trzeba zawieźć go na statek żeby wpłynął nim na wyspę ,mieli jasnowidza na wyspie? jak widać na filmie do przystani był niezły kawałek trzeba było go tam dowieźć ubrać w strój szeryfa broń odznaka, statek też musiał podpłynąć (paliwo )bo to nie był żaglowiec,potem trzeba go było z powrotem dostarczyć do bramy odegrać scenkę wjazdową ,jestem ciekaw za którym razem udało im się trafić że nasz bohater zaskoczył ze jest szeryfem ,żeby móc odegrać to całe przedstawienie tylko po to no właśnie poco ,skoro on wybudzając się na wyspie stawał się przecież szeryfem co parę dni . W ogóle czytając to co pisze to sam się śmieje że ktoś w ogóle takie coś próbował zrobić i to jeszcze parę razy ,ale jest tu taki jeden na forum który twierdzi że to coś normalnego .

ocenił(a) film na 10
klejson

Nie ma najmniejszego sensu odpowiadać ci na pytanie, gdyż ty i tak nie zaakceptujesz tego, że jesteś w błędzie i szukasz dziury w całym. Przez wiele miesięcy ja i inni forumowicze pod innymi postami wylewali hektolitry potu aby ci uświadomić pewne rzeczy, ja też odpisywałem tobie na te i inne pytania (możesz sprawdzić w archiwum). Nie zamierzam udowadniać, że ziemia jest okrągła, bo i tak mi w to nie uwierzysz. Dlatego ja już nie będę odpisywał na twoje pytania. Jeśli ktoś ma ochotę, niech to robi. Dlaczego tak postanowiłem? Nie widzę najmniejszych szans na to by cokolwiek do ciebie dotarło, a i nie rozumiem twoich intencji jako forumowicza który pisał m.in.: "ja twierdze że był pacjentem chorym psychicznie ,czytaj uważnie zanim coś napiszesz,chodzi mi tylko o nierealne zakończenie filmu i tyle pozd", "Panowie ja też uważam że był świrem w tym się zgadzamy w 100%.", "Ja tez twierdze ze był chory" <- to są słowa napisane przez użytkownika Klejsona! Nie wiem czy piszesz poważnie, czy robisz sobie żarty. Niemniej, ja już nie mam ochoty na pisanie do ciebie po raz 57 tego samego, bo i tak odwrócisz kota ogonem i dalej będziesz twierdził, że białe jest czarne. Ty natomiast utwierdź się w przekonaniu, że nie będę ci odpisywał, bo nie znam odpowiedzi na twoje pytania i boję się, że obaliłeś moją teorię i dlatego nie odpisuję. Możesz tak uważać. Także to moja ostatnia wiadomość skierowana do ciebie Klejson, jeśli ktoś chce, może ci dalej odpisywać. Ja już nie zamierzam. Życzę wszystkiego dobrego i dziękuję za miłe pogawędki. PS: Co do kolejnej księżycowej tezy o tym, że główny bohater parę dni był zdrowy, parę dni był chory (brak mi słów na to....), wypowiedź doktora Cawleya w latarni: "Przez dwa dni poruszałeś się swobodnie po wyspie", oraz po tym gdy na koniec filmu główny bohater odzyskał zmysły: "Raz już mieliśmy przełom, 9 miesięcy temu, ale potem nastąpił regres". To chyba tyle i koniec. Twoje teorie z księżyca i brak jakiejkolwiek możliwości przekonania ciebie do zmiany poglądów zakończyły naszą dyskusję. Pozd

ocenił(a) film na 10
bermudy

Niejednokrotnie pisałem przy wypowiedziach na forum pod filmem, że produkcja jest tak skonstruowana, abyśmy przez jakieś 50 d0 70 % filmu myśleli, ba, byli święcie przekonani, że był spisek. Tu oczywiście chodzi też o narkotyki, zbrodnicze eksperymenty, próba zrobienia ze zdrowego człowieka nieobliczalnego wariata, lekarze w rzeczywistością są nazistami...... Ale po obejrzeniu 100 % filmu widz rozumie (lub powinien) o co chodziło i jaka jest prawda o tym co działo się na wyspie, że mieliśmy do czynienia z chorym pacjentem, a nie jakąkolwiek ofiarą spisku.

ocenił(a) film na 10
poland7

dobre sam napisałeś że odzyskał zmysły ,jaka moja nowa teoria teoria ;-)

ocenił(a) film na 10
klejson

Twoja teoria na to jak w płyną na wyspę jest doprawdy bardzo wiarygodna ,ale czy możliwa ?

ocenił(a) film na 9
poland7

Nic dodać, nic ująć. Zgadzam się całkowicie! :)

ocenił(a) film na 8
czarownica_25

Scorsese nagrywając "Wyspę Tajemnic" chciał zrobić tak, aby każdy po filmie zastanowił się i doszedł do wniosku, który przedstawia poland7. To była jego pierwotna myśl i w jak sam powiedział " I made a mistake". Mianowicie, po obejrzeniu przez siebie samego swojego własnego dzieła doszedł do wniosku, że ludzka percepcja różnie reaguje i zarówno zakończenie w/w poland7 jak i innych ludzi twierdzących, że został wkręcony są PRAWIDŁOWE.

Nie kłócicie się już więcej, bo chyba Martin wie najlepiej. Skoro mówi, że zarówno wkręcenie jak i to, że doświadczył traumatycznych przeżyć i był pacjentem szpitala są poprawne to widocznie tak jest.

dbpldmc

hehe miał efekt wyparcia po tragedii... ogladam własnie drugi raz zaraz po obejrzeniu 1 raz i widać ze jego "partner" źle broń sobie założył i trochę został spojrzeniem zrugany przez naczelnika za to. No i wszyscy strażnicy nie wyglądali na zadowolonych ze musieli brac udział w tym eksperymencie. No i mysle ze specjalnie wybrali dzien przed sztormem bo juz kapitan promu który ich zawodził mowi ze sztorm nadchodzi. Lekarze czekali na ten moment zeby nie mogł opuścic wyspy jeżeli by chciał. No i to jak się poznali niby na promie? przeciez poznali by sie wcześniej. To argumenty jedne pewnie z wielu które potwierdzają jedyną teze o tym ze był to od początku eksperyment. pozdro dla Filmwebowiczów ;D

foksik

aha i brakuje mi sceny w której podszedł by do Dicaprio któryś z pacjentów i powiedział ze go pamięta i np. ze go pobił.... hihi

ocenił(a) film na 9
foksik

nie wierze, że to czytam :D

poland7

Ja się dziwię, że po 2 latach od premiery ciągle trwają rozmowy o to czy zdrowy czy wrabiany. Po pierwszym obejrzeniu można mieć jeszcze jakieś wątpliwości to po drugim obejrzeniu nie ma się ich żadnych. Jest dokładnie tak jak napisałeś inna teoria to wymysł bardzo możliwe chorych ludzi, którzy cierpią na tę samą chorobą co Teddy. Co o tym myślisz? :D

ocenił(a) film na 10
bandofbrothers

Co do tego, że już po pierwszym obejrzeniu "Wyspy...." powinno być się przekonanym, że nie było spisku tylko choroba - jestem przekonany. Natomiast po sięgnięciu po film ponownie już z perspektywy poznanej fabuły i zwróceniu szczególnej uwagi na detale, to już trzeba być pewnym. Tu jest pełna racja. Ale nie napisałbym takiej puenty jak powyżej. ;)

poland7

Znaczy ja już po pierwszym obejrzeniu wiedziałem o co kaman wychodząc z kina. Po prostu śmieszy mnie to, że nawet po 2 latach osoby nie wiedzą w czym rzecz. Zresztą z "Incepcją" jest podobnie.

ocenił(a) film na 10
poland7

Drogi Nieomylny!
Na wstępie pragnę zaznaczyć bez zbędnego lizusostwa ( które jest nieodzownym elementem każdej Twojej wypowiedzi, skierowanej ku ludziom poklaskującym Twojej 100% prawdzie), że totalnie nie zgadzam się z "lansowanymi" przez Ciebie teoriami ( to nie to samo, co fakt! ). Ty i Twoje EGO ABSOLUTNE staracie się sprowadzić postrzeganie tego filmu do roli swoistego IMPERATYWU KATEGORYCZNEGO na co ja jak i wiele innych osób po prostu się nie godzi!!! Twoje myślenie jest tak płytkie i jednopłaszczyznowe, że nasuwa mi się skojarzenie z ludźmi, którzy na siłę starają się dyskutować na temat np. polityki czerpiąc o niej wiedzę wyłącznie z teraźniejszości, a zapominając totalnie o fundamentalnej zasadzie, która niestety wiąże się ze znajomością pewnych FAKTÓW historycznych... jesteś taki mądry i elokwentny, że chyba nie muszę Ci tłumaczyć, że ludzie od dawien dawna wykazują dość ewidentny podział na empiryków i idealistów... Ci pierwsi są w "Twoim typie" natomiast-drudzy mają trochę szersze "pole" manewru własnych umysłów i są bardziej otwarci na różnego rodzaju niekonwencjonalne rozwiązania....i ten spór tak trwa na gruncie filozoficznym od czasów, kiedy Ty i Twoje ego nie byliście jeszcze nawet w planach:D Tak więc proszę Cię daruj sobie wszelkiego rodzaju próby wmawiania sobie i innym, że masz jakiekolwiek pojęcie o prawdzie absolutnej, która tak na marginesie w tym filmie akurat nie występuje...współczuję sobie i innym, że są skazani na "potykanie" się w internecie o tak maniakalne typy osobowości jak Twoja...proponuję na przyszłość wykazywać się większym zrozumieniem, ba mało tego przyjęciem do wiadomości i wbiciem sobie do łba, że umysły transcendentne funkcjonują w naszym społeczeństwie i świetnie się mają i żadne próby zaszufladkowanie ich w tak bezczelny sposób, w jaki robisz to Ty nie wchodzą w grę!!

ocenił(a) film na 10
poland7

a teraz Twoje słynne P.S
W tak górnolotnej kinematografii jak Kiler czy Świat wg. Kiepskich, która należy do jednej z Twoich ulubionych na próżno szukać odpowiedzi na pytania z wyższej półki a Wyspa Tajemnic takie właśnie stawia... sam tytuł już wskazuję, że Ty nie powinieneś był tego filmu w ogóle oglądać... na przyszłość doradzam więcej pokory i zrozumienia i jeszcze raz Wam współczuję- Tobie i Twojemu egu oczywiście:)
AAA i byłabym zapomniała- jeśli uważasz każdego, kto w swoich wypowiedziach wykazuje "agresywne nastawienie" za odmieńca, to wiedz, że świat , w którym żyjemy jest brutalny, a niecenzuralność jest nierozłącznym elementem naszej kultury i każdy, ale to każdy może się wyrażać jak tylko chce, bo niekoniecznie wiąże się to z zaniżaniem Twojego patetycznego poziomu dyskusji! Podejrzewam, że jeśli Twój obraz rzeczywistości jest taki jasny, idealny i niezepsuty otaczającym Nas światem, to możesz mieć poważny problem...zgadnij jakiego rodzaju Mistrzu dedukcji!

Pzdr!

ocenił(a) film na 10
poznanie1

Nie mam najmniejszego zamiaru odpisywać Tobie równie długim referatem, po ilości "szpil" które wbiłeś we mnie powyższym tekstem, po ilości argumentów pozamerytorycznych, po ilości różnego rodzaju wycieczek osobistych, po ilości najbardziej płytkich i prymitywnych z możliwych tez mających w domyśle mnie upokorzyć (wymienianie filmów które wysoko oceniłem) nie pozostaje mi nic innego jak napisać: miej swoje zdanie, ale Twoje przemyślenia dotyczące mojej osoby kompletnie mnie nie interesują. To jest dla mnie absurdalne, że ktoś zakłada konto na portalu 29 listopada 2012 (dziś), dodaje z tego konta ledwie dwie wypowiedzi (obydwie do mnie) tylko po to aby mi prawić morały i przy okazji podjąć próbę ubliżenia dla mojej osoby. To się zwykle nazywa prowokacją. Dlatego nie biorę tej krytyki do siebie, jestem na nią otwarty, ale tu ewidentnie jest bliżej celowej prowokacji (już to kiedyś przerabiałem), niż rzetelnej krytyki i próby podjęcia dyskusji.

ocenił(a) film na 8
poland7

Witam wszystkich:) zarejestrowałam się specjalnie żeby pochwalić wypowiedź poznanie1, bo jakbyś nie zauważył to KOBIETA! A Ty piszesz "wbiłeś", czyli nie czytasz chyba ze zrozumieniem, to może i bez zrozumienia filmy oglądasz, kto wie. Podobają mi się również wypowiedzi typu
"poland_7 z całym szacunkiem, ale słowa 'Dziękuję za miłe słowa i gratuluję jak najbardziej właściwego podejścia przy ponownym sięgnięciu po film' brzmią jakbyś uważał że masz monopol na prawdę. Obawiam się jednak, że tak nie jest. Wyrażając swoją opinię, film ma pokazać jak bardzo złożona jest psychika człowieka i do czego zdolna jest psychiatria. Większość ludzi zamyka się na dwie możliwości:bohater to a) pacjent, b) detektyw. A ja myślę, że nie do końca o to tutaj chodzi. Moim zdaniem główny bohater nie był pacjentem, a film pokazuje jak z normalnego człowieka - jakim był na początku - można zrobić chorego psychicznie. Czyli bohater nie jest pacjentem. On się nim staje. W filmie pokazany jest eksperyment psychologiczny, eksperyment na żywym człowieku, o którym mówiła zbiegła pacjentka/psycholożka. Każdy element filmu jest kluczowy, ale przytoczyłbym dwa cytaty. 1. "wszyscy na wyspie wiedzą co się tam dzieje". Od samego początku była to inscenizacja, genialnie wykonana, mająca na celu przekonanie się do czego jest zdolna psychika ludzka. Mająca na celu pokazanie jak dużo można człowiekowi podświadomie wmówić. Takie rzeczy działy się w realnym świecie(być może nadal się dzieją), jestem o tym przekonany. Pewien komunista mówił kiedyś 'Kłamstwo powtórzone 1000 razy staje się prawdą'. To samo jest w tym filmie. Odbywa się cała genialna inscenizacja, dodatkowo detektyw jest faszerowany prochami. Ale oprócz tego poznaje ludzi, którzy mówią mu prawdę: pacjentka radząca mu uciekać, zbiegła pacjentka w jaskini, więzień w bloku C. Na końcu filmu bohater zdaje się samemu nie wiedzieć kim naprawdę jest. I tu pojawia się drugi cytat: "lepiej jest żyć jako potwór, czy umrzeć jako dobry człowiek"? On wybiera tę drugą opcję, wierząc, że pozostał tym kim był naprawdę.
Detektyw nie jest pacjentem, pacjent nie jest detektywem.
Dobry człowiek STAJE SIĘ potworem.
Co wy na to?
Pozdrawiam!" jk_wawrzyniak

"Zgadzam się trochę z ddeka odnośnie Twoich wypowiedzi. Od początku Twoje wypowiedzi takie mi się wydają, może nie są takie zamierzenie ale jednak. Słuchajcie mnie bo ja wam powiem prawdę, pozwólcie że was oświecę. Każdy ma prawo do własnej interpretacji i myślenia co chce o filmie, a Ty nie możesz wytrzymać jak czyjaś wypowiedź nie równa się Twojej i dopóki nie przekonasz kogoś do swoich racji (sorry ale wygląda to na coś w rodzaju "ależ on głupi, no muszę 100 razy tłumaczyć"), tylko po co to. Każdy patrzy swoimi oczami i może to widzieć jak chce, dopatrywać się czego chce. W tym cały fun by szukać, a nie by ktoś instruował o jedynej słusznej interpretacji. Taka tylko uwaga. I nie odpisuj, bo nie zamierzam brać udziału w dyskusji ani na temat otwartego czy nie zakończnenia czy protekcjonalnych wypowiedzi tylko chciałem Ci zwrócić uwagę, bo chyba Cie trochę ponosi.

a, i wg mnie oczywiście, film doskonale zrobiony w szczegółach, grze itd, jednak nie tej rangi do jakiej go wynosisz.(jak dla mnie) :)" LucjanKramp

"Ty, gościu wkurzasz mnie. Co jakieś punkty są przyznawane za dodawanie punktów, że tak bezszczelnie spamujesz swoimi teoriami na temat tego, że nikt kto myśli o tym, że to był spisek nie ma prawdy? Gdyby tak nei było to jasno by nam dali znać o tym w filmie.. Przeczytałem wszystkie Twoje wywody ale i tak mam większe powody twierdzić, że to był spisek.
Sprawa z tą przesłuchiwaną babeczką. Wg. mnie taka sama historia jak z Teddy'm. Została przywieziona zdrowa, nadal jest zdrowa i próbowała ostrzec Tedd'ego. A z tą szklanką? MOże po prostu nie ufała Chuckowi i umyślnie udała, że jest chora i napiła się z pustej ręki. Więc nie ściemniaj i daj ludziom interpretować to an swoje sposoby." demooolka

"A ja twierdzę że go wrobili i co ? Nic mi nie zrobisz i nie przegadasz . Na cholerę sie tak rozpisujesz każdy ma swój rozum i może mieć swoje zakończenie . Ty sobie ubzdurałeś takie ktoś może mieć inne i w czym kłopot ? Szanuj zdanie innych człowieku . A po drugie nie jesteś autorytetem moralnym , żeby mi tłumaczyć zakończenie.... " bzykus100

"Cały urok w odbiorze sztuki to możliwość wileu interpretacji i do czegoś takiego dąży większość artystów, by stworzyć jak najbardziej wieloznaczne dzieło. Nie ma czegoś takiego jak jedyna słuszna interpretacja. Bez różnych odczytań w ogóle nie byłoby dobrych utworów, tylko tendecyjne opowieści w stylu pozytywistycznych nowelek. A Scorsese już szczególnie nie lubi dawać jednoznacznych odpowiedzi, tylko pobdzać do myślenia. Fajnie, że skłaniasz się do teorii choroby psychicznej, ale wiele osób interpretuje to inaczej (ja również) i ma do tego pełne prawo. To nie matematyka, to sztuka. I w tym tkwi cały urok :)" MartinFilip

"w ostatniej scenie, w której rzekomo zabierają gościa na lobotomie widzimy sanitariuszy niosących "narzędzia chirurgiczne" - szpikulec (tu warto przypomnieć sobie scenę, w której leoś siedzi w jaskini przy ognisku z doktorką która opowiada o "operacji" przez oczodół przy użyciu szpikulca ). Nie chcesz chyba powiedzieć ze uważasz tą scenę za realistyczną ? Gość siedzi na podwórku a tu nagle przychodzą lekarze, "-cześć -cześć", biorą pacjenta pod rękę i idziemy razem wesoło na "mały zbieg" - już nawet niosąc ze sobą "narzędzia" (szklany szpikulec ...? naprawdę... ?)

10000 razy napisałeś jak to twoja teoria jest ewidentna, bezdyskusyjna, słuszna, i najlepsza. Może takie jest twoje zdanie ale to nie znaczy, że od razu trzeba prowadzić krucjatę "w obronie jedynej słusznej (bo mojej) teorii" i przyklaskiwać wszystkim współwyznawcom. Zaskakująca jest wytrwałość z jaką nas chcesz tu przekonać do swojej racji. po co to komu ?" michals2

"Pranie mózgu jest próbą systematycznego wpływania na czyjeś poglądy, postawy i przekonania. Jest to szereg zabiegów stosowanych w celu zmiany przekonań, uczuć potrzeb, postaw, po to, aby osoba manipulowana działała zgodnie z oczekiwaniami osoby manipulującej.Zjawisko prania mózgu jest jednym z najsilniej działających mechanizmów przemocy psychicznej, stanowi jej istotę. Znane jest już od czasów starożytnych. Obecnie występuję w wielu dziedzinach życia. kolego ja tego nie wymyśliłem .----twoje pytania ---" klejson

"Proszę wybaczyć, ale to było zaplanowane, by ludzie domniemali różne zakończenia. Każdy ma rację i nikt nie ma racji. Ostatnie ujęcie latarni jest tą zagadką. Także, jak kto woli : ) Cała ekipa filmowa może teraz czytać takie dyskusje z uśmiechem : )" Witkowski

"Poland - Rozumiem Twoją wersję wydarzeń, bardzo trafne podsumowanie, ale jednak chyba trochę nie rozumiesz o co chodzi w ew. drugim zakończeniu. Ja wolę trzecie, będące połączeniem 1 i 2. Szeryf jest chory psychicznie, uzależniony, ma problemy, a dalej już to 2.
Argument że tyle rzeczy jest przez niego "zmyślone", że jest chory, działa w obie strony. " PsychodelicPiano

"Nie chce mi się czytać tylu komentarzy ale po przeczytaniu powieści a potem obejrzeniu filmu uważam że:
- Sprowadzenie Teddiego na wyspę było ustawione żeby to co wiedział nie wyszło po za teren wyspy a jako jedyny wiedział co tam się dzieje po spotkaniu z Noyce jeszcze na lądzie.
- Cawley mógł wszystko ukartować pomimo huraganu

- Domysły prowadzące do dowodów:

* Rachel mogła być snem albo jej nazwisko zostało wykorzystane tylko by stworzyć anagram.
* sen o utopionych dzieciach mogł być wywołany prochami i wmawianiem faktów

- Dowody na to że Teddy nie jest chory ale mu chcieli w tyrać żeby przypadkiem sprawa nie wyszła na jaw:

* prawdziwa Rachel Solando uciekła dawno wcześniej i jest dowodem na to że takim jak Teddy i ona, Cawley chce przymknąć buzię pozorując u nich chorobę.
* przesłuchiwana pacjentka ostrzega Teddiego
* w powieści do końca w narracji używane jest imię Teddy pomimo tego że Cawley zwraca się do niego Leedis
* Kiedy Teddy budzi się rano po wydarzeniach w Latarni i śnie o Dolores i utopionych dzieciach wszystko wygląda jakby był to sen który zaczął się od momentu zaśnięcia w 1 lub 2 dniu pobytu. Teddy wychodzi wtedy przed budynek, tam siedzi na schodach Chuck, który nadal mówi mu szefie i zachowuje się jakby tego wszystkiego nie było. Kiwa głową do Cawleya by potwierdzić że terapia nie poskutkowała albo żeby potwierdzić że prochy, wywołany sen i wmawianie ze jest Teddy jest Leedisem nie poskutkowały i trzeba przejsć do ostrzejszych metod, ale następny fakt jest dowodem na to że dotychczasowe wydarznie w latarni to sen:
* Po wspomnianym już przebudzeniu na zewnątrz brak oznak huraganu. Co nagle wszystko sprzątnęli, nie to dzień przed huraganem.
* owe ostrzejsze metody to zabicie Teddiego , widać jak w trakcie rozmowy na schodach kamera pokazuje sanitariusza niosącego jakąś broń zawiniętą w szmatę
* Po wspomnianym już przebudzeniu Tddy jest świadomy snu o Latarni który przeżył tej nocy bo na koniec wymawia ważne zdanie:
" Zastanawiam się czasem, co bym wolał, żyć jako potwór czy umrzeć jako porządny człowiek" i idzie ze strażnikami i Cawleyem, może do promu i tam go zabiją a może zrobią to tuż pod lasem. Teddy wiedział ze to był sen ale się nie dał nabrać i teraz chce się przekonać to potwierdzić i zaraz umrze lub coś zrobi, nie wiem może ucieknie tak czy inaczej już zdecydował, nie chce się nabrać na swoje urojenia i żyć jak potwór, woli umrzeć jako człowiek.

Tak czy inaczej film i powieść powstała po to by człowiek sam wybrał jak ta historia się skończyła i co jest prawdą
Czy Teddy jest psycholem, czy chcą go zlikwidować po wcześniejszej próbe wmówienia że jest psycholem tego nie da się do końca
wyjaśnić, są dowody na to i na to, ja jednak przedstawiłem moje zdanie które udawadnia ze Teddy jest porządnym człowiekiem który za dużo wie." Mateoz555

"Zapomniałeś w odpowiedzi do mnie napisać PS o tym, żebyśmy nie tworzyli teorii spiskowych, i o tym, że nie ma otwartego zakończenia. Druga sprawa. Obejrzałem nie dawno film i zacząłem się interesować czy są jakieś tematy o tym na filmwebie, znalazłem, poczytał, zobaczyłem Twoje jakże wspaniałe odpowiedzi i co drugie zdanie stwierdzenia, że to nie jest teoria spiskowa itd ble ble, zorbiłem konto żeby Cie wkurzyć i żebyś mi z osobna mógł napisać, że nie było teorii spiskowej! Perfidnie nie dajesz sobie narzucić innej opcji niż ta, że Teddy był od początku chory w co ja nie wierzę. Czytając Twoje wiadomości stwierdzam, że jesteś wszechwiedzący i się nigdy nie mylisz :) Moja sprawa jak interpretuje film. A i jeszcze jedna sprawa. Głupie jest to by oglądać filmy po kilka razy by je do końca zrozumieć. Obejrzałem raz, interpretuje go tak a nie inaczej i tyle. Czemu w ogóle zrobiłem konto i się tym tu podzieliłem? A nóż dlatego, że mnie (uwaga uwaga, agresywne wyrażenie) irytowałeś swoimi wypowiedziami. Te, i jak mi raczysz odpowiedzieć czego nie musisz robić to skopiuj sobie to PS z poprzednich wiadomości o tym, że to nie jest teoria spiskowa ble ble ble." demooolka

"Scorsese nagrywając "Wyspę Tajemnic" chciał zrobić tak, aby każdy po filmie zastanowił się i doszedł do wniosku, który przedstawia poland7. To była jego pierwotna myśl i w jak sam powiedział " I made a mistake". Mianowicie, po obejrzeniu przez siebie samego swojego własnego dzieła doszedł do wniosku, że ludzka percepcja różnie reaguje i zarówno zakończenie w/w poland7 jak i innych ludzi twierdzących, że został wkręcony są PRAWIDŁOWE.

Nie kłócicie się już więcej, bo chyba Martin wie najlepiej. Skoro mówi, że zarówno wkręcenie jak i to, że doświadczył traumatycznych przeżyć i był pacjentem szpitala są poprawne to widocznie tak jest." dbpldmc

Po obejrzeniu 1 raz filmu w ogóle nie zakładałam choroby psychicznej, tylko cały czas tkwiłam lub też chciałam tkwić w przekonaniu, że główny bohater został wrobiony. Czułam niedosyt po zakończeniu filmu i weszłam tutaj by poczytać co inni o tym myślą. No i natknęłam się na teorię o chorobie psychicznej, poczytałam argumenty i teraz moje zdanie jest takie, że obie teorie pasują:) Szkoda, wolałam żeby jednak był wrobiony i na końcu, kiedy mówi że jest sprytniejszy (razem ze swoim partnerem) to ich wykiwa:) Wydawało mi się że cały czas blefuje przyznając się doktorom do tego że jest chory. Rzeczywiście wolę teorię o spisku, na szczęście sam pan Scorsese powiedział że można interpretować na 2 sposoby. Powiedział, że to był błąd w filmie, ale ja myślę że taki człowiek błędów nie robi. Być może powiedział tak, żeby nie wyszło że jest "niepoprawny politycznie". Może historia ma też ten ukryty sens, który chciał przekazać widzom, że jednak można komuś zrobić pranie mózgu. Teraz przecież mówi się o uśpionych agentach, takie rzeczy są faktem, poczytajcie o tym. Przykre jest to że poland7 jest taki zamknięty, zabetonowany na inne opcje. Nie chcę tutaj nikogo oceniać, ale wg mojej filozofii mądre są słowa "wiem że nic nie wiem" i "wszystko jest możliwe". Nauka ciągle idzie do przodu, jakiś czas temu ktoś się śmiał z teorii, teraz stają się one faktem. Najrozsądniej powiedzieć o filmie: "nie wiem jak się to skończyło, bo zakończenie jest otwarte". Pozdrawiam:)

ocenił(a) film na 10
anajtaaa

Witam. Różnica pomiędzy Tobą, a userem "poznanie1" polega na tym, że Ty skupiasz się na interpretacji filmu, a ona skupia się na ocenie mojej osoby. Ba, skupia się na obrażeniu mnie, dlatego też nie wiem czy powinnaś chwalić jej wypowiedź. Napiszę tak: skopiowałaś dużą ilość wypowiedzi i moich cytatów, a dlaczego nie skopiowałaś ani jednego z tych, w których bardzo wyraźnie pisałem, że nic nikomu nie narzucam i, że każdy ma prawo do własnego zdania? Również pozdrawiam.

ocenił(a) film na 8
poland7

Nie cytowałam Twoich wypowiedzi:) wybacz ale przeczytałam w większości te krótkie i w większości się powtarzasz, więc nie było sensu:) ludzie Cię "atakują" bo czują się stłamszeni przez Twoje wypowiedzi o niezaprzeczalnie jednoznacznym zakończeniu, nie dziw się temu. Argumentów na to że zakończenie może być dwojakie jest dużo, w związku z czym polecam przyznać się tylko do błędu, to nic strasznego;) peace

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones