"(...)Dobrze – skoro wiec wszystko jest tu tak świetne to czemu tylko trzy gwiazdki? Otóż obraz ten ma pewną (jak dla mnie kluczową) słabość. Poprzez swoją długość i ilość mniej lub bardziej ważnych wątków zatraca się najważniejsze przesłanie. Pewnie tak to się odbywało w Norymberdze, że rozgrzebywano drobne przypadki, żeby udowodnić głębszy zamysł. Film jednak za bardzo się rozpada na poszczególne sekwencje gdzie mają okazję z najlepszej strony pokazać się gwiazdy. Główny zamysł ginie niejako w detalach. Poza tym, nawet przy najlepszych tekstach i realizacji, mało kto jest w stanie wytrzymać w skupieniu trzygodzinne natężenie gadających głów podających w większości bardzo ważne treści." - Poza wątkiem z Marleną Dietrich (niby ważnym dla wydźwięku filmu ale dla samego procesu mało ważnym) wszystkie inne odnosiły się wprost do tego co miało miejsce na sali sądowej. Jak można niby inaczej skazać sędziów III Rzeszy niż na podstawie haniebnych wyroków które wydawali wbrew jakiemukolwiek poczuciu sprawiedliwości? Przecież te wszystkie "drobne przypadki" (no skazywanie ludzi na śmierć albo przymusową sterylizacje z powodów politycznych to zajebiście drobne przypadki...) to główny i najbardziej konkretny materiał dowodowy przeciwko osobom zasiadającym na ławie oskarżonych w tym filmie. Film trwa 3 godziny bo gdy trwał krócej tematu dotknął by pewnie tylko pobieżnie, a tak film zdążył poruszyć w dużej części istotę 3 procesu Norymberskiego, wywołać refleksję na temat prawa, sprawiedliwości, posłuszeństwa wobec państwa i odpowiedzialności za swoje czyny i ich konsekwencje. Poza tym w filmie naprawdę dużo się dzieje i widz niczego nie musi się w domyślać wszystko co twórcy próbują nam przekazać jest wyłożone wprost więc nie wiem co tu jest trudno przyswajalne?

To że mało kto jest w stanie przetrzymać prawie 3 godzinny film, który głównie skupia się na rozpatrywaniu sprawy przez Trybunał na sali sądowej nie świadczy o filmie źle tylko o tych ludziach, którym ciężko się zmusić do myślenia. Przykre. Mnie ten film przeszedł b.szybko a sama rozprawa, potyczki stron, gra aktorska czy też tematyka wciągnęła i zainteresowała.

Są długie filmy w całości porywające, są takie jak te. Dzisiaj jednak 3 godziny to mega długo jak na film, ale nie o to chodzi. Rację ma autor wątku, że niektóre fragmenty przesłuchań były nudnawe.