to filmik dla dziewcząt, które mają podobnego fioła na punkcie mało istotnych szczegółów. Historia o dorosłej, niedojrzałej kobiecie, która jest chorobliwie przewrażliwiona na punkcie zmarłej kilka lat wcześniej matki, relacji z przyszłą teściową i dla której pierdoły związane z przyjęciem weselnym i oprawą ślubną są ważniejsze niż sam pan młody. Nie wytrzymałam tego bełkotu i "dramatu" głównej bohaterki, irytującej zresztą.
Zdecydowanie odradzam, nie nadaje się nawet na relaksujące popołudnie.