Umiejętności aktorskie faceta odgrywającego role właściciela hotelu to totalna żenada. Do momentu wspaniałego plot twistu oceniłabym na 3 lub 4 za chaotyczność i brak napięcia podczas filmu, za to ciągłe uczucie że coś pewnie zaraz namieszają i dziwnie przekiminią.
Natomiast jeśli chodzi o zakończenie to nic mnie dawno tak nie zaskoczyło.....
Rozumiem że policja uzyskała pełen dostęp do monitoringu nad wodą i nie przejrzeli dokładnie nagrania kto wrzuca kobietę do wody xD? Serio nikt nie zauważył że na tym nagraniu to nie jest ich współpracownik? Nawet gdyby napastnik stał tylko tyłem to da się to ocenić od razu po posturze, wzroście itp. Ale no litości, przecież na takim nagraniu byłoby ich widać w pełni, nie tylko tyłem. Przecież to jest komedia co oni odwalili z tym wątkiem
Dokładnie, mogli sobie darować wątek monitoringu nad morzem. Kto jak kto, ale policjantka rozpoznałaby chyba własnego kolegę? Jakość tego nagrania była całkiem niezła.
poza tym dotarli do nagrania z całej nocy, musieli widzieć kto ją sprzed hotelu zabrał po odjezdzie policjanta, komedia ta końcówka xd
Widać zakończyli seans po podjechaniu wozu policjanta. Ja rozumiem triki nawet grubymi nićmi szyte, ale ten film trochę ...urąga inteligencji widza.
ale jak film zaczyna sie tak ze laska jedzie na weekend latem do kumepeli na do Chorwacji nad morze i na pytanie czy ma stroj mowi ze nie pomyslala.. to juz 3 minuta pokazuje ze rezyswr raczej nie ogarnia XD
Więc wyobraź sobie, że w książce (ten film, to ekranizacja) policja uzyskała dostęp do monitoringu i stojącego tyłem męża Beth (w książce miała na imię Orla) wzięła właśnie za policjanta. Nagranie miało potwierdzić tą wersję. Orla, po powrocie do Londynu dostała to nagranie od Zayna (w książce Konstandin) i też na początku uznała, że to ten policjant. Dopiero przy spotkaniu z mężem w parku, po oddaniu mu córki, zauważyła, że dotykał czoła małej tak samo jak zmarłej Kate na nagraniu i że tak samo kucał. Wtedy ruszyła za nim w pogoń ale ani jego ani dziecka nigdzie już nie było. I tak się skończyła książka.
Największą bzdurą jest to, że zginął niewinny policjant, tak jakby nigdy nic, jakby to nie był istotny człowiek. No bo 'happy end' policja już jedzie po męża i główna bohaterka może odetchnąć. Ale policjant zginął z jej winy, ponieważ uciekała i szarpała się, zamiast pozwolić się aresztować, więc powinna być co najmniej oskarżona za nieumyślne spowodowanie śmierci, niewinnego policjanta