Bardzo rzetelny film o inwazji na Norwegię. Genialnie zrealizowana scena bitwy w Drobak Sundzie i zatopienia krążownika ''Blücher'' (zabrakło tylko w zasadzie jednej rzeczy, mianowicie tego, że Niemcy z pokładu okrętu... śpiewali swój hymn). Starcie pod Midstkogen i nalot na Namsos zrealizowane wręcz w sposób dokumentalny. Do tego bardzo ciekawa i nieznana szerszej publiczności fabuła o decyzji króla Haakona VII, szczere zabiegi niemieckiego ambasadora i próba porwania monarchy. Moim zdaniem świetny film ze stanowczo zbyt niską oceną - być może, że został on źle zrozumiany.
Skandynawowie są stonowani, często jedynie sygnalizują pewne sprawy - widz ma sam oceniać. Do skandynawskiego widza nie trzeba krzyczeć - jak do niewybrednej gimbazy przyzwyczajonej do Hollywood. To umożliwia zadumę, wmyślenie się w dylemat moralny władcy - o którym wiemy, jak zostanie rozwiązany. Ale to odpowiedzialność za życie poddanych, film przybliżył, co przeżywał król.
Natomiast nie byłabym pewna szczerości niemieckiego ambasadora. Albo był zwykłym hitlerowcem i cynicznie współdziałał z Wermachtem, albo był naiwny - ale dyplomaci nie bywają naiwni.
Zgadzam się, że film świetny.