PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10021701}

Wulkan: Ewakuacja z Whakaari

The Volcano: Rescue from Whakaari
6,7 2 044
oceny
6,7 10 1 2044
Wulkan: Ewakuacja z Whakaari
powrót do forum filmu Wulkan: Ewakuacja z Whakaari

Coś jest nie tak

ocenił(a) film na 3

Nie wiem ale to było po prostu nudne , katastrofy w przestworzach to majstersztyk

ocenił(a) film na 6
soviet100

Skąd porównanie? Pewnie przez tego samego lektora w polskiej wersji.

ocenił(a) film na 3
karlolek91

Ja oglądam bez lektora i napisów

ocenił(a) film na 7
soviet100

To dokument z katastrofy, nie film sensacyjny. Jak można ocenić ten film na 3 argumentując to, ze był nudny. Film był obiektywny, nie nadmuchali tego ani nie zrobili sensacji. Wszystko zostało dobrze przedstawione, problem jeżeli już to jest w tobie a nie w dokumencie.
Nie wiem czego oczekiwałeś wobec tej katastrofy, to co napisałeś jest dla nie druzgoczące.

ocenił(a) film na 3
Krzy_Sztof

Lubię dokumenty , np seaspiracy i wiele innych mnie bardzo wciągnęło a to po prostu nie , może myślałem że będą tam latać takie kamienie jak w jurassic park

soviet100

Sporo jest nie tak... To w sumie trochę dokument, ale bardziej elegia. Za wcześnie jest na taką produkcję. O zebranie materiałów rzeczywiście warto zadbać jak najszybciej, ale historie mogą okrzepnąć, a przy okazji zejdzie trochę powietrza z patetycznej narracji i będzie można postawić pytania. Ponoć Nowa Zelandia to cudowne miejsce do życia. Jak widać kraj jednak zacofany - dobrze pamiętam relacje na żywo i w filmie też gdzieś przebijają: kompletny brak przygotowania służb, brak choćby zarysu procedur w zakresie akcji ratunkowej na wypadek erupcji, totalny brak przygotowania technicznego służb (samoloty ratunkowe w godzinę, ale lepiej w ogóle, nieadekwatne wyposażenie medyczne), brak przeszkolenia i ćwiczeń służb, brak komunikacji z wyspą, brak właściwego monitoringu w zakresie bezpieczeństwa... Nawet w Polszy parę głów by poleciało, a tu relacja szefa straży - musiał zaczerpnąć oddechu bo nie wiedział co robić. Stan umysłu jak w Rosji, nikt nie bierze za zdarzenie odpowiedzialności, nikt nie stawia niewygodnych pytań, ale dokumentaliści uczestniczą w zmowie milczenia - przecież to mała społeczność i taką ofiarna i bohaterską...
W dokumencie brakuje też informacji o losach innych ocalałych, zwłaszcza tych w stanie ciężkim - ilu przeżyło z helikoptera, ilu ze statku, kto właściwie pierwszy znalazł profesjonalny ratunek. Jedna bohaterek wręcz znika z narracji - jedzie z ojcem, któremu kupiła bilet, chciała płynąć pierwsza, ale potem wyruszyli chyba razem, ale może jednak osobno, koniec. Może byłam nieuważna i gdzieś między wierszami pada jakaś odpowiedź, ale i tak jej nieobecność jest znacząca, a wyjaśnienia pokrętne.
Brakuje mi również choćby próby odpowiedzi na pytanie - dlaczego nie odnaleziono ciała siostry jednego z bohaterów i czy wszystkich pozostałych rannych i zmarłych odnaleziono. W ogóle ma się wrażenie, że nie było "listy wycieczkowiczów", choć wiemy że była (bohaterowie podawali kogo zawiadomić jeśli by się coś stało - swoją drogą nie było ta wyprawa "całkowicie bezpieczna" jak wmawiali sobie i turystom organizatorzy), więc skoro ta lista była to warto było ją wykorzystać. Na usta cisnęło mi się pytanie - pilot ze swoimi podopiecznymi uciekał do zatoki i wskoczył do morza. A pasażerowie? Przeżył któryś, czy żaden? To samo dotyczy przewodniczki, która gdzieś się chowała - ile osób schowało się z nią, ile z jej grupy przeżyło itd.
Na plus zostają zdjęcia (choć czarny monitor raczej nie jest filmowy) i opowieści bohaterów (choć ewidentnie nie będziemy patrzeć na traumy - łzy i emocje zostają poza kadrem). Reasumując - elegia o śmierci bez emocji i pytań.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones