nie wiem czy to bardziej film o tolerancji,inności, nauczeniu ludzi patrzenia "głębiej" czy o ojcowskiej miłości i dojrzewaniu do tej miłości. Nie jestem psychologiem by oceniać czy postępowanie gł.bohatera wobec córki (nie chcę spoilerować)było słuszne, ale cała historia była niezwykle ciekawa,w pewien sposób wzruszająca i dająca do myślenia w wielu aspektach. Nic dodać nic ująć.
Zgadzam się z poprzednikiem. Film pokazuję silną miłość ojca do własnego dziecka. Nie żałuję, że zobaczyłem go i z czystym sumieniem polecam.
Mam podobne odczucia po obejrzeniu tego filmu. Cóż, z której strony by na to nie patrzeć, zachowanie głównego bohatera było z pewnością ogromnym poświęceniem..
no właśnie dla mnie też ten drugi atek był czyteleniejszy, nie wiem czemu wszyscy doszukują się koniecznie akcentów zmiany preferencji, transwestytów itd.
http://notatnikkulturalny.blogspot.com/2012/04/wszystko-czego-zapragniesz-czyli- co.html