Świetne walki, jasne, że niektóre przesadzone, ale daję ocenę 9/10 Chyba najlepszy film z
udziałem Bolo Yeunga.
Bolo Yeung jak zawsze świetny, ale mało tutaj go trochę. Znacznie lepiej było w 'Krwawym sporcie', gdzie ciary przechodziły na sam jego widok.
Trochę wam dorzucę dziegciu do tej fasady idealności walk. Były wręcz katastrofalne. Tak jakby nikt nad tym nie zarządzał. Rozumiem, że nie da się wyciągnąć z kogoś czegoś czego nie potrafi, ale można byłoby chociaż to zatuszować jak w Amerykańskim Ninja, gdzie dopiero po bliższej ocenie można stwierdzić, że Michael Dudikoff nie ma o sztukach walki najmniejszego pojęcia. Tutaj nie dość, że umiejętności mierne to choreografia do bani. Jak ujrzałem tego Boa to wybuchłem śmiechem. haha Bolo klasa sama w sobie, ale reszta to totalna porażka.