Jedynka jeszcze była w miarę klimatyczna i sklejona fabularnie..
a tu.. cukierek na cukiereczku, zeeero klimatu że to się toczy jakaś walka dobra ze złem.. nikt nie umiera, pozorowanie że ktoś jest w niebezpieczeństwie.... bzdurne efekty typu sztuczne bieganie Wonder.. łapanie dzieci w powietrzu, kiedy widać że dziecko jest jej podane cyfrowo... co za fleja robiła te efekty? i gdzie reżyserka miała oczy że je zaakceptowała? i co ze scenariuszem którego nie ma? Wonder Woman mało ma do powiedzenia ale jak już coś mówi to są to formułki o miłości, wyborach i ludzkości...
Jeśli oni są dumni z tego filmu to gratulować braku jakichkolwiek artystycznych ambicji.
jedyny film od DC, którego nie dałem rady obejrzeć za jednym razem; dawno dawno temu miałem podobne odczucia i nudę przy Thorze Dark Worlds, po prostu niewypał. Najlepsze co wyszło z tego filmu to zwiastun, niestety.
Thor był faktycznie średni, zwłaszcza na tle innych Marveli ale to jest liga Wiedźmina z plastikowym smokiem.
To nie atak tylko zwykłe pytanie. Nie byłeś w stanie obejrzeć tego filmu za jednym razem i dałeś ocenę 6? To jakie jest Twoje kryterium dla filmów z oceną 4 i 5, nie mówiąc już o 3 i niżej? ;)
Dla mnie 6-7 to są całkiem dobre filmy, które oglądam z przyjemnością, zwyczajnie nie są jakimiś arcydziełami, do których będę wracał po kilka razy. Tak z ciekawości...
Niestety tak ostrzegam nie oglądaj tego dziwadła, tak nikt nad niczym nie panował o ile jedynka była zjadliwa to tutaj zaserwowano nam efekty specjalnej troski, cofnęli się do lat 90-tych i efekty wzięte od Xeny :) Aktorstwo takie samo Pascal to nie wiem co brał ale nieźle przeszarżował - 2 punkt bo Syfy i tak ich by przebiło ;D
Pełna zgoda, zbyt długi, drewniane dialogi, brak dynamiki w scenach akcji, efekty słabe. Reżyserka chyba nie za bardzo wiedziała o czym ma być film i jest właściwe o niczym. Rozczarowanie. Jestem w szoku, że krytycy dają mu tak dobre opinie. DC i WB pozostaje daleko za Marvelem i Disneyem.
Reżyserka i scenarzysta wiedzieli chyba tylko czego chcą w finale - patosu wystrzelonego poza skalę. Sceny akcji miały jakiś tam dynamizm - ach te biegi i kręcenie lassem - ale były po prostu tandetnie rozpisane z całą masą fatalnych i nieangażujących ruchów.
Najsmutniejsze w tej katastrofie jest to, że dali Patty Jenkins Rogue Squadron, co w połączeniu z Khatleen Kennedy zwiastuje niestrawny paszkwil.
No to będzie 'girl power' i inne poprawnie politycznie brednie. W Wonder Woman jeszcze się powstrzymała.
Współczuję, ja wyłączyłem po 40 minutach, ponieważ już patrzeć na to więcej nie mogłem. Totalnie mdłe i ckliwe kino. Oceny nie wystawiam żadnej, bo to nie ma sensu. Pierwsza część WW była natomiast na przyzwoitym poziomie.
Przede wszystkim ten film to kłamstwo na poziomie świata przedstawionego. Akcja ma się dziać w 1984 roku ale Patty Jenkins nie potrafi tego pokazać. Co z tego, że jest jedna scena w centrum handlowym i kilka ubrań jak tam nie ma lat osiemdziesiątych. Nie ważne wesołych w pastelach czy smutnych jak The Cure i nowafala. Film kosztować miał 200 mln dolarów to gdzie to widać? W którym miejscu?
Słaby film. Wytrzymałem ponad godzinę. W sumie do momentu lotu f15 do Kairu. Jakim cudem tam dolecieli bez tankowania?
ciekawe czy reżyserka w ogóle robiła research ile to jest mil i czy można tam f15 dolecieć i w jakim czasie...
Pewnie nie. Gdyby to sprawdziła to by chyba takiej sceny nie było. Chociaż po filmowcach można się wszystkiego spodziewać.
Możliwe. Nie mam zamiaru znowu tego włączać żeby sprawdzić jaki to był samolot. Jednak to nic nie zmienia bo i F 111 nie doleci bez tankowania do Kairu.
Scena z opryszkami w centrum handlowym, to netflix w najczystszej postaci. Ogólnie ten film jest netflixowy - taniość wychodzi w każdej scenie a przecież budżet miał w wysokości 200mln. Ciekawe w czym je utopili?
Pascal umie grać jak ma dobry scenariusz, Wiig jest super dramatyczną/ komediową aktorką... ale bez scenariusza to nawet Ben Kinsley potrafi wyjść jak karykatura... z Gal się zgodzę że to jest ślicznotka i nic więcej.. patrząc na jej filmografie nie ma nic "warstwowego"
a mówi się, że to męscy reżyserzy robią z aktorek opakowania, a co my tutaj dostaliśmy? W pierwszej części podkreślało się jaki to ważny film o kobietach, z kobietami, dla kobiet i robiony przez kobiety. Wszystko okej, był czymś nowym, ładnie nakręconym sama oceniłam go na takie 6/7 był po prostu spoko, natomiast druga część jest zła na każdym możliwym polu.
Fatalny scenariusz, efekty, dialogi, humor, scenografia i pomysł. Zwróćcie uwagę jak traktuje się Gal-jak opakowanie- ona ma pięknie wyglądać i tyle. W tym filmie jest cała masa karykaturalnych, pozowanych scen niczym z wybiegu czy katalogu. WW zrzuca zepsute skrzydła i co robi? nóżka w przód, tupnięcie, kamera od dołu i poza jakby kończyła swój spacer na wybiegu. Bożonarodzeniowa stylizacja? Jak wyjęta ze świątecznej reklamy Apart-za sztuczna i wystylizowana na maxa. Ta dziewczyna ma po prostu ładnie wyglądać,co było oczywiście wiadome już przy powstawaniu pierwszego filmu, ale w tym nowym jest już po prostu przykre,bo nie oferuje jej nic poza pozowaniem przed kamerą.
Reżyserka zachłysnęła się swoją wizją i przeszarżowała na maksa fundując okrutnie nudny film bez klimatu lat 80tych, który przecież miał być czym zajefajnym. Gagi wynikające z poznawania nowych czasów były kompletnie nieśmieszne-lepiej to wypadło na fragmentach ze zwiastunów. Efekty specjalne były rozczarowująco słabe, co dobitnie widać w scenach biegania, fruwania i finałowym starciu z Cheetah. W scenariuszu zabrakło spójności i polotu-strasznie się rozdrobnili skacząc po postaciach,lokalizacjach i mikro wątkach. No i ten finał chyba najgorszy jaki widziałam-przesłanie dobre ale to chyba chwytało ludzi z 10 lat temu,a teraz naprawdę ktoś jeszcze potrzebuje czegoś takiego?
Wszystko wyglądało tandetnie na odwal się i chyba nie mogę powiedzieć za wiele dobrego na temat tego filmu.
Gadot to tutaj ma więcej do grania niż we wszystkich filmach DCEU w których do tej pory wystąpiła - razem wziętych :p
Ci bandyci jakby wyjęci z jakiejś parodii. Niszczenie kamer przez WW, po tym jak ją nagrały to też mistrzostwo.
I to jej skakanie z tarasu na taras. Przecież WW powinna jednym liściem układać chama do snu. Do tego finał, kiedy lądują w milicyjnym samochodzie z taka siłą, ze wgniatają dach aż do podwozia. Po takim uderzeniu powinni być martwi.
Nie zapominajmy również o tym, że według obecnych, lewicowych standardów, WW dokonuje gwałtu - uprawia sex z niczego nie świadomym mężczyzna bez jego wyraźnej zgody. No ale "silnym, kobiecym postaciom" wolno więcej.
I tak za wysoka ocena, po godz. dalej nie rozumiałem, czy to na serio jest film. Może jakaś wersja alfa i brakuje scen, na dokrętki, trzeba może czekać. Przebili ch... nawet ten film o Ptakach nocy, a to już jest wyczyn.
chyba i tak 1 raz dałem tak nisko.. zawsze staram się docenić wysiłki twórców nawet jak nie lubię filmu, ale tu.. nie widzę żadnych wysiłków...
a sorki, bad bojowi dałem jedynke, a po tym jak Vega powiedział, że on się w sumie na piłce nie zna to chciałem dać 0 i mu plaskacza, ale nie można było...
zacząłem ten film wczoraj o 14. Był taki ciekawy że skończyłem dopiero teraz lol
ja na szczęście mam 2 ekrany, więc na jednym obrabiałem foty gdy wyczułem co za fuszerkę mi serwują:)
Jako wielki fan DC liczyłem , że przebije pierwszą część. Jednak im dalej rozgrywała się fabuła to wiedziałem , że się mocno przeliczyłem. Wybrali chyba jeden z gorszych scenariuszy dla jednej z najciekawszych postaci z DC. Mogli pociągnąć boski wątek i pokazać jak Diana została boginią prawdy , albo wprowadzić historię z Jason - bratem bliźniakiem. Tyle opcji mieli scenarzyści a stworzyli historie, która wygląda jak zlepek kilku twórców. Film jest za długi , Cheetah strasznie bezbarwna, Maxwell Lord strasznie słabo wypadł w porównaniu do komiksowej wersji. Dodatkowo walki o wiele lepiej wypadły w pierwszej części. No i aktorsko oprócz Gal Gadot reszta wyszła słabo moim zdaniem.
Ja do tej pory nie wiem co robi Grecki Bóg w świecie aniołów rodem z biblii, Lucyfera i Constantina. Amazonki w oryginale były faworytami Hery ponieważ wywodziły się od Aresa, stąd były takie skuteczne w walce.
W filmie są przedstawione jako dar od Zeusa i Wonderwoman w sumie to jego córka....
Ok najbardziej znana Hipolita tak ta sama co występuję nie raz w Wonderwoman była brutalną królową a nie strażniczką pokoju.
Skąd te pomysły i w jakiej chorej głowie się one zrodziły?
W dodatku jako orędowniczki wojny dlaczego miałyby się obawiać Aresa?, ano tak bo zostały zamienione na orędowniczki pokoju...
Ogólnie bogowie greccy występują jako "wielowymiarowa rasa". Pojawiają się czasem w komiksach z Wonder Woman , badź też przykładowo w Lidze Sprawiedliwych widzimy Hadesa , Hermesa , Atene. Jednak są oni słabsi od Lucifera czy Boga w naszym rozumowaniu jako najpotężniejszą istotę i stworzyciela wszystkiego.
Nie ma co się również odnosić całkowicie do mitów bo w mitach Hipollita była córka Aresa i Hera nie była wcale tak życzliwa Amazonkom bo przez nią wywiązała się walka z Herkulesem.
Filmy spłyciły wiele wątków. Jednak najlepsza część z obu filmów to właśnie sceny z amazonkami. Sceny walk również słabo wychodzą oprócz sceny na froncie podczas I wojny światowej. Patrząc na to jak wyszła 2 część to nie ma co liczyć jakoś na 3 część , że będzie miała jakiś wysoki poziom..