Niestety większość komentujących ewidentnie chce innym i przede wszystkim samym sobie udowodnić jakimi to są niesamowitymi koneserami .. śmiechu to warte :)
I to ciągłe narzekanie na brak realizmu w filmach o (sic!)supermocach i superbohaterach..

Akcja jest, niejednoznacznie złe czarne charaktery są, momenty wzruszeń są, morał jest, a przecież komiksy to takie współczesne baśnie o walce dobra że złem. Nie rozumiem zachwytów Marvelem, gdzie poza pierwszym Iron Manem, Zimowym Żołnierzem i ostatnimi Avengers to sama sieczka bez ładu i składu i walka z jakimiś wielkimi złolami z kosmosu. Tu jest pokazane, że złym nie musi być kosmita, ale każdy z nas, komu życie bez ustanku daje w kość. Dałem 8, ale nawet nad 9 się zastanawiałem biorąc oczywiście pod uwagę, że to kino superbohaterowie, a nie festiwal w Karlowych Varach ;)

Zgadzam się w 100%, choć wg mnie film patrząc na wszystkie odhaczone dla konwencji superbohaterskiej pola na tą 9tkę chociaż zasłużył. Ja dałem 10 za dynamikę walki której w żadnym marvelu nie widziałem, w Snyderowskiej Ligi Sprawiedliwości dopiero.
Niestety większość ludzi nie lubi podumać trochę dłużej nad czyjąś motywacją(a antagonista ma tylko dać znać co a nie czemu) na tyle i nie ogarnie świadomości że wcale kosmiczni złole tylko jacyś frustraci prędzej zniszczą świat.

Główny antagonista jest parodią antagonisty, jego pobudki są płytkie, mało realne. Uważam, że Pascal jest dobrym aktorem, ale w tym filmie poraża jego nieudolność tchnienia w jego postać czegoś złego, mrocznego, czegoś czego byśmy się bali. To samo tyczy się tej niby złej kociej wojowniczki, Minervy - "Chcę być lubiana, więc (pośrednio) zniszczę świat!". WW zachowuje się infantylnie. Ja rozumiem, że to jest film dla dzieci i dlatego nikt (dosłownie nikt!) nie może zginąć w walce. No i te sceny walki... faktycznie jak z kina początku lat 80. WW łapiąca się lassem piorunów. Do tego film wprowadza nas w fabułę przez prawie godzinę. Jest nudnawy, przeciągły. Ma luki fabularne. Gdzie ona zmieściła ten cały pancerz lecąc (łapiąc się samolotów i piorunów lassem) na wyspę na finałową walkę? Pokazuje nam co jest dobrem (dokarmiaj bezdomnych), a co złem (nie bij gwałcicieli, od tego jest policja), jakbyśmy byli dziećmi. Bo to w sumie film dla dzieci. W sumie to jakby mi ktoś teraz pokazał smerfy i się nimi zachwycał dając 7/10 mówiąc, że w sumie to się świetnie przy nich bawił. Ok, nikt Wam nie broni, ale nie ma co być złośliwym i nazywać tych, którym film się nie podoba (a po komentarzach i ocenie wnioskuję, że jest ich zdecydowana większość), koneserami na siłę. Nie jestem fanem Marvela, dla mnie to też przerost formy nad treścią, ale jestem w stanie docenić niektóre ich produkcje. Czemu? Po prostu są lepiej nakręcone, postaci mają jakieś profile psychologiczne, czasami giną. Taki Thanos jest dobrze zrobionym antagonistą, ma ideologię, po zapoznaniu której można się zastanawiać czy on naprawdę jest złą postacią czy może tylko wierzy w coś, co według niego jest lepsze dla innych. Jeżeli w filmie wszystkie postaci są jasno pogrupowane na dobrych i złych, to film jest słaby i przewidywalny. W Avengersach taki np. Loki przez większość czasu był antagonistą, ale jak przyszedł większy cwaniak to poświęcił swe życie za tych, z którymi wcześniej walczył. Jeżeli wam WW84 się podoba, to cieszę się Waszym szczęściem, ale starajcie się nie wypowiadać negatywnie na temat osób mających odmienne opinie ;).

Nie zgadzam się z Tobą na 100 i 1% :)
Thanos był dobrze napisaną postacią..? Bo ma ideologię.. no ok ale co spowodowało że miał taką a nie inną, gdzie reszta jego rasy i jakie ta reszta miała spojrzenie na jego ideologie? Dlaczego dopiero jak Odyn zginął Thanos zaczął szukać kamieni? Nie było infantylne to że na cały wszechświat prawie wszystkie były na ziemi..? Loki nie był antagonistą bo nie walczył z nikim tylko walczył o siebie, a że w porywach mógł zniszczyć pół planety to już taki jego urok, co drugi protagonista Marvela robi to samo.
Dziury fabularne..Jakiś z nieznanego metalu Amazonek ultra pancerz ma się zachowywać jak zbroja średniowiecza co miała karawaną może go przewozić..?
Lassem łapała się piorunów i chmur bo jej ojciec był Zeus - bóg chmur i piorunów. Zresztą sama mówiła w samolocie że pomału opanowuje kolejne moce ojca m.in. niewidzialność.
Cheetah i postać Pascala były świetne właśnie dlatego że to były zwykli szarzy ludzie a nie wydmuszki rzucające półgłówkowe żarty jak u Marvela.
Wypowiedziałem się o wykrzywionej motywacji osób hejtujących (a nie o nich samych)zresztą nie tylko ten film SUPERBOHATERSKI i próbujących mimo konwencji widowiska i epickości szukać albo dramatu albo wydmuszkowości jak u Marvela, bo niektórzy wybacz język ( choć widziałem odpowiedzi typu ssij jaja kiedy ktoś próbował filmu bronić) ale wyżej srają niż dupę mają.

Wiesz, każdy człowiek ma swoją opinię, a patrząc na oceny większości użytkowników i na dodatek kilku, jak nie kilkunastu, osób mających kanał na polskim Youtubie, wydaje mi się, że coś jednak jest nie tak z tym filmem.

Męski antagonista jest tragiczny, praktycznie niepotrzebny w filmie. Widziałem, że Pedro się starał, ale nic nie pokona słabego scenariusza. Nie mówiąc już tu o linijce-memie, która jest według mnie żenująca.

Wątek głównego sprawcy tego filmu, czyli magicznego kamienia, jest płytki i okropnie przerysowany. Magiczny przedmiot spełniający życzenia - ile razy już to słyszeliśmy? Już nawet w starym dobrym Alladynie takie coś miało miejsce, ale różnica między lampą, a kamieniem, jest taka, że lampa ma przynajmniej jakąś funkcję przez cały film. Jafar ją tam chyba chciał posiąść dla siebie. A kamień? Znika po 20 minutach filmu, przemieniając się w Pedro Pascala, który (jak już mówiłem) nie jest w ty filmie poprzedni.

Wbrew wszystkiemu Marvel jest sto razy lepszy w robieniu filmów. Mają zdolnych aktorów, ładne efekty specjalne oraz ciekawą fabułę. Nie mówię, że Marvel jest najlepszym wytwórcą filmów, ale stoi on dziesięć pięter nad DC. Oczywiście, widziałem kilkanaście lepszych filmów od na przykład Iron Mana lub Avengers, ale porównując najgorszy film Marvela, jaki widziałem (Niesamowity Hulk), to on jest na takim samym poziomie jak większość filmów o Supermanie albo Lidze Sprawiedliwości.

Widziałem setki filmów, ale to coś, co śmie się nazywać filmem bohaterskim, jest gorsze od Zmierzchu. Tam przynajmniej nie mieliśmy wrażenia, że ktoś sobie robi jaja, tylko na tyle ich było stać.

dobry sequel i film ,ale można było dać Kristen Wiig więcej czasu ekranowego ,bo zmarnowali tę aktorkę i jej postać