PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=732095}

Wojna

Krigen
6,7 5 381
ocen
6,7 10 1 5381
6,4 10
ocen krytyków
Wojna
powrót do forum filmu Wojna

Jeżeli o jakimś filmie można powiedzieć, że jest charyzmatyczny moralnie to jest nim właśnie „Wojna” Lindholma. Duński ascetyzm szczególnie służy dobremu podkreśleniu tej historii. W tym obrazie jak rzadko kiedy na pierwszy plan wysuwają się prawdziwe dylematy moralne, etyczne i społeczne. I to nie takie proste, jakimi szafuje dzisiaj kino ale bardziej złożone, głębokie, bolesne. Decyzje podejmowane na polu bitwy, w stresie, w oderwaniu od cywilizacji, w której wychowali się bohaterowie są z założenia ryzykowne, niepewne i niestabilne. Kogoś krzywdzące.

W tej opowieści o duńskim Nangar Khel problemy etyczne i moralne nie są pustymi słowami ale pełnokrwistym (nomen omen) mięsem. Tu nawet śmierć nie jest jednoznaczna. Ciała cywili zabitych przez talibów, leżące kilkanaście metrów od żołnierzy, to nie znacząca statystyka. Pomimo, że można było tego łatwo uniknąć. Ciała leżących kilkaset metrów dalej, zabitych od europejskiej bomby, to już urzędy, sądy i rozprawy. A to mieszkańcy tej samej jednej wioski. Tego jednego kraju, któremu żołnierze przybyli na ratunek..

Ten film jest od początku do końca jednym wielkim zbiorem pytań. Jaki jest dzisiaj już nawet nie cel a status wojen? Czy to operacje wojskowe czy już tylko biurokratyczne manewry? Swoista papierkowa gra pozorów. Działania, które mają ukoić sumienia europejskich narodów albo po prostu być powinnościami krajów w stosunku do silniejszych sojuszników.

Czy żołnierze to jeszcze żołnierze czy po prostu specyficzni urzędnicy pracujący w terenie. Muszący się stosować do tysiąca procedur, wytycznych i bardziej znających się na paragrafach i dokumentach niż na broni. Niekończące się konsultacje radiowe, dziesiątki pytań wymaganych procedurami. Czy żołnierz może być jeszcze skuteczny?

Ile mężczyzny jest dzisiaj w żołnierzu? Świetnie wyglądający w mundurach, wytatuowani mężczyźni na polu walki zamieniają się w zagubionych chłopców ze stresem bojowym. Chcą po prostu jak najszybciej wrócić do domu. Najchętniej bez bezpośredniego kontaktu z przeciwnikiem. Utratę kolegi traktują jak Armagedon a najwyższym celem grupy jest jego ratunek a nie misja czy walka. Zanika tożsamość zasad pola walki i brutalnej istoty wojny. W przerwach pomiędzy patrolami dzwonią do żon, z którymi mają codzienny kontakt. W namiotach wiszą telewizory a w każdej chwili można skorzystać z opieki psychologa.

Czy naprawdę zatriumfowała sprawiedliwość? Jak i czy można wartościować ludzkie życie? Czy działania prokuratury to nękanie dobrego oficera czy konieczna reakcja na straży porządku prawnego (przy okazji najlepsza rola tego filmu - Charlotte Munck jako Pani Prokurator) Czy można i warto kłamać dla dobra swojej rodziny? Gdzie kończy się braterstwo broni a zaczyna się zmowa współwinnych?

Wiele pytań stawia ta chłodna, momentami emocjonalnie ascetyczna ale jednocześnie barwna duńska wiwisekcja.

Momentami może zbyt prosta scenariuszowo ale wcale nie odbierając temu wartości i fascynacji opowieścią. Potrafiąca uwieść i zaangażować widza.

Ode mnie: 8/10.

............................................................ ............................................................ ..........
Obejrzałem na 22. Festiwalu Filmowym „Wiosna Filmów” (Warszawa, IV.2016)

ocenił(a) film na 8
Gregory_deVar

Tytuł posta jak najbardziej trafny. Zgadzam się z Twoją opinią ;)

ocenił(a) film na 7
Gregory_deVar

Zasadniczo zgadzam się z Twoja oceną filmu i wyłuskaniem pokazanych w nim dylematów. Jednak nie zgadzam się z Twoją opinią, że Afganistan jest "krajem, któremu żołnierze przybyli na ratunek". Na ratunek? Najpierw Sowieci, potem Amerykanie, a potem już wszyscy ratowali Afganistan? Tak jak Irak czy Syrię? Właśnie tego jednego zabrakło mi w tym filmie, krótkiego dialogu - choćby w scenie z synem przy mapie - w której dzieciak pyta tatę: a co ty tam tatusiu robiłeś, kto cię tam wysłał, jaki Dania (Polska itd.) ma w tym interes. Więc choć film bardzo dobry, taka współczesna "Zbrodnia i kara", to brakuje mi w nim choćby odniesienia do tych, którzy NAPRAWDĘ mają krew na rękach, bo pociągają za sznurki wojen i konfliktów.

ocenił(a) film na 7
Krzypur

Zgadzam się. Najważniejsza kwestia dotycząca tego, po kiego diabła ludzie z dalekiego kraju uczestniczą w obcej wojnie, wysługując się w ten sposób wiadomemu mocarstwu, w ogóle nie padła. Poprawność polityczna powoduje, że ten film nie jest tak szczery jak być powinien. Zauważ, że nawet my w tych wypowiedziach nie oceniamy sytuacji politycznej wprost. Ja robię to celowo bo już nieraz byłem atakowany przez nawiedzonych miłośników amerykańskich interwencji, poza tym nigdy nie wiadomo ...

ocenił(a) film na 7
jjarek_filmweb

Dzięki za szczerą wypowiedź. Ja staram się nie owijać w bawełną. Przecież gdy napiszę, że Amerykanie mają już sporo krwi na rękach, to nie wymyślam historii, a też słowo "Amerykanie" nie dotyczy mieszkańców USA tylko jej administracji. Mierzi mnie polityczna poprawność, ta współczesna cenzura i autocenzura. Wielkie (siłą) państwa należałoby - dla dobra reszty świata - rozparcelować tak jak firmy monopolistyczne. Mrzonka, wiem.

ocenił(a) film na 7
Krzypur

Ja bardziej niż poprawnością kieruję się tym, że internet na nasze własne życzenie stał się "Wielkim Bratem", który może zbierać i analizować materiały dotyczące wypowiedzi, zainteresowań, preferencji w zakupach itp. Jeśli czyjeś polityczne wypowiedzi będą pasowały do algorytmu, i ktoś będzie używał słów-kluczy pasujących - powiedzmy- do profilu krytyka Stanów, a do tego odwiedza strony sklepów militarnych, plus zaciekawił się składem chemicznym jakiegoś materiału wybuchowego "home made", teoretycznie może stać się osobą podejrzaną... W tym momencie moje obawy są na wyrost, ale ponoć coś co zostało umieszczone raz w necie, żyje swoim życiem i jest nie do usunięcia...

ocenił(a) film na 6
Krzypur

Afganistan jako aparat państwowy nie istnieje już od czasu, gdy amerykańscy decydenci oddali władzę w tym państwie klanom narkotykowym... wg najprzeróżniejszych szacunków Afganistan może skrywać w zasobach naturalnych do 3 bilionów dolarów, dlatego jego okupacja od dawna jest przesądzona (w sumie kolejna ofiara zasobów naturalnych jak choćby Kongo)... paradoksalne, że obecnie jedyną siłą, która podtrzymuje trwałość narodową z całą ciągłością tradycji i historii narodowej są właśnie talibowie... ale co ja tam wiem

trosciak

talibowie, czyli w 90% ludzie z zagranicy, "podtrzymują trwałość narodową z całą ciągłością tradycji i historii narodowej" w Afganistanie?...

trosciak

Talibowie, czyli w 90% ludzie z zagranicy, "podtrzymują trwałość narodową z całą ciągłością tradycji i historii narodowej" w Afganistanie? fakt, za dużo nie wiesz...

ocenił(a) film na 6
czopor

szanowny adwersarzu, pozwolisz, że w swojej niewiedzy posunę się jeszcze dalej i napiszę, że na chwilę obecną ustanowienie powszechnego talibatu w Afganistanie (co jest nieprawdopodobne) jest jedyną szansą tego kraju na zastąpienie anarchii i wykraczającej poza wszelkie granice cynizmu korupcji jakimś w miarę trwałym tworem państwowym... fakt - opartym na maksymalnie rygorystycznej interpretacji Koranu, ale jednak... dlatego w tym przypadku użyłem słowa: paradoks... Te 90% nie wydaje mi się realne, ale jak dla mnie może być nawet 100% - to nie ma tutaj znaczenia...

ocenił(a) film na 9
trosciak

Talibowie już raz rządzili i handel heroiną wcale nie spadł, za to sprowadzili do siebie niejakiego BIn Ladena.

Krzypur

odpowiem Ci dlaczego angażujemy się w ten konflikt, a odpowiedź jest bardzo prosta wiążą nas umowy z NATO, nie dawało nam to zbyt wiele ale to tylko z powodu polityki prowadzonej przez demokratów na których czele stał barack obama który był aż tak niedouczony twierdząc że obozy koncentracyjne były polskie, w sumie to doszło do tego że nawet nie są już niemieckie tylko nazistowskie. Pomijając to pokazał jak bardzo lekceważy nasz kraj. Miejmy nadzieje, przynajmniej ja taką mam, że za prezydentury Donalda Trumpa będziemy o wiele lepiej traktowani gdyż z w/w umów wywiązujemy się celująco.

ocenił(a) film na 7
Mr_Krzys

Wiem, wiem, dlaczego my i inni natowcy tam są. Mnie jednak nie o to szło, tylko o brak tego akcentu w filmie. Poza tym - nie uważam, że tzw. misje pokojowe różnią się zasadniczo od samej wojny.

ocenił(a) film na 7
Krzypur

Krzypur
Dlatego, że film skupia się tylko na tym wąskim problemie, dylematach tam poruszanych - moralności, instynkt przetrwania, odpowiedzialność za swoich żołnierzy, rodzinę. Afganistan to tylko tło. Polityka w podbramkowej sytuacji odchodzi na dalszy plan. Jeżeli już znajdujemy się w takim środowisku, to wyzwala się w nas walka aby przetrwać za wszelką cenę bez tych amerykańskich fajerwerków. Tym bardziej że to nie była ich wojna,"misja" traktowana była bardziej jako praca a nie tak, jak było to w przypadku II wojny światowej.
Wojna ma różne obrazy, oblicza, nie zawsze muszą być pokazani źli i dobrzy jak to dzieje się w produkcjach z Hollywood. Pomijając to, dlaczego żołnierze tam się znaleźli, kiedy dostaję się pod krzyżowy ogień i co wtedy robię? Wszystko aby przeżyć. Dopiero później, po czasie, już na chłodno dochodzi do nas co tam się stało, co zrobiliśmy a czego nie. Albo ginę jak bohater, albo wracam do rodziny.
Każda woja jest zła, a taka w Afganistanie, Iraku to tym bardziej, bo były sztucznie wywołane i wiadomo dlaczego nasi żołnierze tam jadą - głownie po kasę. Ale to jest temat na inny film. Duński "Krigen" jest obrazem bardziej wojenno-społecznym niż strzelanką i skupia się na określonym problemie - nie znajdziemy tam wszystkiego po trochu.

ocenił(a) film na 8
Gregory_deVar

Dania swoje Nangar Khel dokumentowala m.in w Armadillo wojna jest w nas.

Gregory_deVar

Te babe z prokuratury wyslalbym gdzies z patrolem w strefe wojny! Wkurza mnie, ze niekompetentne osoby decyduja w takich sprawach.
Podobnie jest jak zdarzy sie wypadek w zakladzie pracy. Komisja BHP zachowuje sie wowczas jakby urwala sie z choinki.

ocenił(a) film na 6
Gregory_deVar

Pozostał jednak, jak dla mnie, niedosyt. Moralność. Ona upadła w środkowej części filmu. Być może, że przepisy nie pozwalały na to ale gdzie się podział człowiek. Decyzja o nie udzieleniu schronienia afgańskiej rodzinie była zatraceniem człowieczeństwa i wolałbym by ten film poszedł w kierunku ukazania psychiki człowieka, który swoją decyzją doprowadził do wymordowania tejże rodziny ale to był chyba jednak, dla twórców, pryszczyk nie wart rozwijania - po prostu nic się nie stało, takie skaleczenie palca - 6/10 !!!. Pozdrawiam

Szpila_1308

Nie rozumiesz wojny jak ta prokurator. Nie mogli dać schronienia tej rodzinie bo są żołnierzami, którzy mają misję, do której nie należą jednostkowe losy poszczególnych ludzi. Można oburzać się ale żołnierze mają inne priorytety pomijając fakt, że po przyjęciu takiej rodziny mieliby na karku w krótkim czasie setki takich rodzin.

Gregory_deVar

Ciekawie się czyta, teraz już po wielkiej ucieczce ,,zachodu" z Afganistanu i zwycięstwie Talibów.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones