Ten film to komedia?! Gdyby nie informacja tutaj nigdy bym się nie domyślił. W porównaniu z "Witamy w Mooseport" leczenie kanałowe jest komedią, że aż boki zrywać. Film wwierca się w widza niczym jakiś pasożyt i zaraża go śmiertelną nudą połączoną z irytacją, że dał się nabrać na znane nazwiska. Drętwotę i beznadziejność tego filmu można porównać jedynie do przemówień Fidela Castro.
Jedyny jasny promoczek do Marcia Gay Harden. Jest to jednak promyczek niewielki i w żaden sposób nie łagądzący mojej niechęci do tego filmu.
Koszmarek, tandeta, która nie powinna była powstać.