Im jestem starszy tym robię się bardziej domyślny, bo tym razem wystarczyło mi w przeczytanej przed filmem recenzji zdanie, że film pokazuje iż nie należy stereotypowo oceniać sytuacji i że akcja zaskakuje w pewnym momencie widza, żeby domyślić się "kto jest kim", kto naprawdę zabił i kim jest Iben. To samo miałem kiedyś przy filmie Szósty zmysł, gdzie wystarczyło mi niewinne zdanie w recenzji, by się domyślić kogo tam gra Willis.
Zatem wszystko może być spojlerem i recenzenci powinni bardzo uważać na to co piszą!
Nie popsuło mi to przyjemności oglądania tego filmu, choć pozbawiło niespodzianki i efektu WOW i troszkę obniżyło napięcie. :(