Wiem,że to pierwowzór filmów o wilkołakach,ale nagromadzenie nonsensów fabularnych kłuje w oczy,np.raz pies(w sklepie z antykami)warczał na Larry'ego-bo wyczuł wilka. A gdy spotkali go po przemianie polujący z psami-te nie wydały nawet pomruku! Inna sprawa to Talbotowie-ojciec i syn-wyglądają jakby nie różniła ich duża różnica wieku. Wolę remake bo ma lepiej rozrysowaną fabułę, gotycki klimat i aktorzy są b.przekonywujący w swych rolach.
Różnica między aktorem grającym ojca i syna to 17 lat, czyli wiarygodna, może warto było to najpierw sprawdzić?
Poza tym akurat wtedy na polowaniu był na chwilę uwolniony od klątwy przez zaklęcie cyganki.
Tak się składa,że sprawdzałam tę różnicę w wieku i byłam zaskoczona. Bo na moje oko nie widać tego. Na chwilę uwolniony od klątwy...niech będzie. Tak czy owak,to nie zmienia moich odczuć. W grunie rzeczy to moja-subiektywna opinia-i Ty nie musisz wcale się z nią zgadzać.
Ja nie mówię czy się zgadzam czy nie, tylko mówię, że akurat podajesz dość kiepskie argumenty.
Mało wiarygodna. Do tego nie chodziło o patrzenie w cyferki a wygląd postaci. Ktos tu nie potrafi czytać ze zrozumieniem.
wiem, że jesteś nieprzyzwyczajony do tego, że między rodzicem a dzieckiem różnica to mniej niż 20 lat, ale zapewniam Cię, że w 1941 nikomu nie rzuciło się to w oczy. Ten argument jest słaby i nie ma nic wspólnego z krytyką filmu.
Nie pisała, że głównym problemem jest różnica wieku a, że aktorzy wyglądają "prawie jak rówieśnicy"
A ja Cię znów zapewniam, że w 1941 roku nikt tego tak nie odbierał, jest to podejście anachroniczne, czyli niepoprawne.