PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=426597}

Wilk z Wall Street

The Wolf of Wall Street
7,7 463 648
ocen
7,7 10 1 463648
8,0 51
ocen krytyków
Wilk z Wall Street
powrót do forum filmu Wilk z Wall Street

Głupi, pusty, wulgarny film, który nie wnosi absolutnie nic. Podobać się może niewyżytym miłośnikom golizny i klątw. Wall Street American Pie. Nie wiem jak Scorsese mógł popełnić coś tak dennego.

Skylla

Zgadza się. Nic dodać nic ująć.

ocenił(a) film na 10
Madlena_2

1/10? To już zwykły trolling

dezertx

Bardzo zabawne, nie troling tylko moja ocena.

ocenił(a) film na 9
Madlena_2

Nie daje sie ocyny 1 ..pamietaj . zastanow sie czemu (temu filmowi)

ocenił(a) film na 3
HV71

a czemu to misiu pysiu "nie daje się" oceny 1?

użytkownik usunięty
schschfikation

Ocena to wiele czynników: reżyseria, scenariusz, aktorstwo, charakteryzacja, muzyka, zdjęcia i, na szarym końcu, subiektywna ocena. Może się nie podobać, ale fakt jest taki, że za wymienione powyżej elementy zasługuje na minimum 3.

Chyba tylko u ciebie tak wygląda ocena, bo człowiek myślący ma w świadomości to, że jego ocena jest subiektywna od początku do końca. Ludzie podobni do ciebie, potem mają problem z rozstrzygnięciem czym w istocie jest opinia, bo ubierają to w pozory obiektywizmu. Nie wiem jak ty, ale ja nie nazwałbym gówna w ładnym opakowaniu, jako coś wartego uwagi. Niektórym jednak inteligencja płata figle, i nie wiedzą jak ocenić gówno w ładnym opakowaniu, mają ochotę zaznaczyć, że kokardka jest w ładnym kolorze, papier ma ładny wzorek, jakby to miało zmienić zawartość pudełka. Ludzie troszkę rozsądku, a jeśli faktycznie film wam się podobał, to napiszcie, a nie ukrywajcie się za dobrym aktorstwem i 3/10, albo śmieszną prowokacją :P, choć moim zdaniem, wstyd ocenić ten film na coś więcej niż 1.

użytkownik usunięty
kamilos56

Chcesz mówić o rozsądku, jednocześnie sugerując, że próba racjonalizowania odbieranej rzeczywistości jest oznaką niskiej inteligencji? :)

Doszukiwanie się obiektywizmu, w czymś co z natury jest subiektywne, to naiwność. Taka osoba jest podatna na manipulację, bo z takim podejściem nie dostrzeże istoty, że to jej odczucia są najważniejsze, a one wiążą się z emocji jakie film wywołał, te z kolei zależą od naszych życiowych doświadczeń, wychowania. To uniwersalna racjonalizacja wszelkich opinii. Próba ubrania własnej opinii w jakiś pseudo obiektywizm, czy nakładanie na swoje odczucia jakiś sztucznych szablonów, z przekonaniem że taka opinia jest wartościowsza, spychanie subiektywnych odczuć na margines, to oszukiwanie samego siebie, co świadczy o problemach z inteligencją, albo młodym wieku(naiwność). Ty poszedłeś jeszcze dalej, bo próbujesz narzucać tą nienaturalność na innych. Uwierz mi, że najcenniejsze, najbardziej interesujące, dla mnie, czy dla innych osób, są twoje osobiste wrażenia, zauważone fakty, coś co wyróżnia twoją opinią od innych, wszystko inne to fałsz, nic niewnoszące informacje, których źródłem są znajomi, otoczenie, marketing. Jeśli chcesz racjonalizować swoje odczucia co do filmu, to zastanów się lepiej nad tym o czym film jest, jakie emocje w tobie wywołał, jakie refleksje, jakie słabości, kompleksy, potrzeby zostały zaspokojone... niestety, ten film zaspokaja jedynie niezbyt wyszukane potrzeby, trafi do osób o ubogim wnętrzu, które lubią rozpływać się w swoich słabościach, kompleksach. Dlatego, ja bym się wstydził, gdyby coś takiego budziło mój entuzjazm.

ocenił(a) film na 1
kamilos56

Co Ty się tak rzucasz do każdego? Człowieku, zluzuj wora :D

pomsta1350

Zamiast się rzucać jak g w trawie, rusz lepiej głową i spróbuj ze zrozumieniem przeczytać mój komentarz.

ocenił(a) film na 1
kamilos56

Ależ ja rozumiem Twój komentarz ;P Nawet podpisuję się pod Twoją opinią na temat tego filmu, chociaż nie wiem, po co wyskakujesz z wyzwiskami ;p

pomsta1350

Ależ nie zwracałbym ci na to uwagi gdyby nie było potrzeby ? Rozumiem że trudno ci to pojąć, że niektórzy nie piszą bezmyślnie i mają jakieś uzasadnienie. Teraz spróbuj się do tego zastosować, jeśli dalej nie będziesz wiedział dlaczego twoje "obserwacje" są nonsensowne, w kontekście moich wypowiedzi, to nie ma sensu drążyć tematu. Albo masz problem z czytaniem, albo nie rozumiesz znaczenia słowa "wyzwisko".

Jeszcze jedna sprawa, ludzie bawią się w ten pseudo obiektywizm, potem mają problem z właściwą oceną, ulegają papierkowi, twierdzą że muszą dać jakieś punkty, bo ładny aktor, bo ładnie zagrał, bo ładnie byli ubrani... nic że film promuje moralny upadek, reżyser stworzył postać która nie posiada żadnych cech ludzkich... w takiej sytuacji trzeba odwołać się do swoich odczuć, emocji i szczerze zastanowić się, dlaczego coś takiego mogło mi się spodobać.

ocenił(a) film na 9
kamilos56

"nic że film promuje moralny upadek, reżyser stworzył postać która nie posiada żadnych cech ludzkich..." czyli jakby nakręcił film o Hitlerze to też byś dał 1,bo promowałby moralny upadek z postacią bez cech ludzkich? zauważyłeś pseudointeligencie,że to jest historia i postać oparta na pewnych wydarzeniach,które rzeczywiście miały miejsce i przeżywane były przez rzeczywiste osoby?

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 6
kamilos56

zgadzam się z Tobą, tu trafiłeś w 10, tez nie rozumiem wysokich not. To co napisałeś to był też mój powód, że po 1 h wyłączyłem ten film przy moim pierwszym podejściu.

ocenił(a) film na 5
kamilos56

Ogólnie zgadzam się z Twoją wypowiedzią i szanuję bezkompromisową ocenę - ja również uważam, że Scorsese sięgnął rynsztoku, a film to wielkie g... w przyzwoitym opakowaniu. Myślę, że sama historia miała potencjał, który został całkowicie zmarnowany. Osobiście wystawiłem 5/10, gdyż pewne rzeczy w tym filmie przypadły mi do gustu; obraz i zdjęcia (miało się poczucie obcowania z hollywoodzką jakością i estetyką na wysokim poziomie warsztatu), ciekawa dialogowo scena na jachcie (podczas rozmowy z FBI) oraz wyśmienita i brutalna psychologicznie scena domowej awantury, kiedy Jordan bierze dziecko "na przejażdżkę" (przywodząca na myśl stare, dobre "Kasyno"). Cała reszta z tą niby "kultową" sceną czołgania się w kierunku auta, pozostawię bez komentarza, bo tak żenującego momentu nie przypominam sobie w żadnej innej produkcji - włączając w to "Klan" i "Trudne Sprawy". Pozdrawiam

ocenił(a) film na 5
wurtz

Kontynuując wątek (dopiero teraz przeczytałem Twoją dyskusję z użytkownikiem "Olchu" i zmieniłem zdanie na Twój temat):

Kolego drogi, daj ludziom wolność w konstruowaniu własnego systemu miarodajnej oceny, bo każdy ma prawo do swoich odczuć, wrażeń i ocen, a także składania różnych elementów w jedną, spójną dla niego, całość. Silenie się na obiektywizm w ocenie to nie słabość, ale istotna próba szerszego pojęcia danej kontekstu. Życie nie jest czarno-białe - każdy człowiek o odpowiednich pokładach intelektualnych wie, że jest w nim tak wiele odcieni szarości, że brakuje miejsca na radykalizm.

W tym przypadku zasadnicze pytanie brzmi: co oceniamy na portalach typu Filmweb? Jakość filmowego warsztatu, czy emocje, których doświadczamy podczas seansu? To jest odwieczne pytanie w tego typu sprawach i wierz mi, że nie ma na nie dobrej odpowiedzi. Dlatego są użytkownicy tacy, jak Olchu, czy ja, którzy starają się balansować swoje noty. W przeciwieństwie do Ciebie - nas trudno jest posądzić o nihilizm, czy ignorancję. Moim zdaniem świadczy to raczej o dojrzałości widza wrażliwego na całe spectrum elementów, które składają się na konkretny obraz. Osobiście nigdy nie wystawiłbym oceny "1" żadnemu filmowi, bo uważam, że taka nota jest po prostu krzywdząca i skrajnie nieodpowiedzialna - choć tak, jak napisałem wcześniej: szanuję Twoją bezkompromisową ocenę, bo masz prawo do własnego wartościowania pewnych elementów. Jednak skoro wystawiłeś ocenę "1" filmowi "Pokłosie" oznacza to tylko tyle, że nie dorosłeś do rzetelnej oceny, a Filmweb jest dla Ciebie tylko internetową piaskownicą, w której możesz zrobić polityczno-emocjonalną zadymę. Wznosisz swoją polityczną poprawność ponad wszystko inne, co nie świadczy o dojrzałości, a raczej jej totalnym braku. Przykre, bo myślałem, że masz trochę rozumu w głowie.

wurtz

A kto to jest olchu ? :D Gdzie ja z nim rozmawiam ? Człowieku naprawdę nie interesuje mnie co o mnie uważasz, a jeśli masz ze sobą jakieś problemy i koniecznie musisz wylewać takie rzeczy z siebie, to idź do specjalisty. Bo stawiasz mnie w niezręcznej sytuacji... :D Nie wiem jak ci to powiedzieć, że jestem tym umiarkowanie zainteresowany. Skąd u was takie przekonanie, że jakaś osoba co po przeczytaniu komentarza myśli jedno i zaraz po przeczytaniu drugiego komentarza, co innego, i nie potrafi wybrnąć z tej pułapki swojego intelektu, że zdanie takiej osoby może być dla kogoś w jakikolwiek sposób interesujące, nie mówiąc już, że jakby przeczytała trzeci itd to zaraz napisałaby jeszcze coś innego... no ludzie odrobinki rozsądku.

ocenił(a) film na 3
kamilos56

możesz trzaskać jedynki albo dziesiątki pomijając pośrednie noty ale nawet jakby wszyscy tak robili to i tak wychodziła by z tego średnia z przedziału 1-10 a nie 1 lub 10 :D i film nadal miałby 7

masz wyjątkowo prymitywne podejście godne człowieka pierwotnego typu zabić lub wielbić, ostatnio ten wypaczony propagandowy obraz świata lęgnie się w środowiskach kościelnych z których pewnie wyniosłeś tutaj tą ideologię, zgadłem?

ja oceniam film na 4 za to że pokazuje prawdę, której naprawdę mało ludzi jest świadomych, niestety po wycięciu bezsensownych scen erotycznych merytoryczna część filmu trwa pewnie mniej niż pół godziny no ale dobre i to

kilov_3

Człowieku nieprymitywny naucz się czytać ze zrozumieniem potem zabieraj się do bardziej zaawansowanych działań jak odpowiedź na, jak widać, trudne intelektualnie wypowiedzi.

ocenił(a) film na 3
kamilos56

tak panie, jesteś taki mądry i piękny, ginę w twym blasku!

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
kilov_3

Litości :D nie odzywaj się już okej ;) Przeskoczyłeś swoich poprzedników. Nie doceniłem cię. :D

ocenił(a) film na 8
kilov_3

Z tego, co słyszałem (bo za dużo filmów Scorsese nie oglądałem) sztuka reżysera "Wilka z Wall Street" właśnie polega na przerysowaniu sytuacji. Tak tylko piszę odnoszę się do ostatniego Twojego akapitu. :)

ocenił(a) film na 9
kamilos56

Po Twoich wypowiedziach widać, że masz spore(wręcz niepokojące) zainteresowanie fekaliami. . Wyjaśnie Ci, na tym dziwnym przykładzie dlaczego, w moim przekonaniu, niesprawiedliwie oceniłeś ten film. Gdy dostajesz pudełko z gównem, musisz wiedzieć co masz ocenić. Jeśli samą zawartość, to 1 jest uzasadnione (chyba że jest się miłośnikiem kupki, ale może pominiemy). Gdy ocenie podlega pudełko, które zachwyca swym pięknem i wykończeniem, można pokusić się o 10. Przy obiektywnej ocenie całości bierzesz pod uwagę i pudełko i jego zawartość, czyli wszystko co zostało Ci przedstwione. Właściwym będzie uśrednienie tego co zobaczyłeś czyli w tym przypadku (10+1):2=5,5 w zaokrągleniu do tego co Ci jest bliższe.
Coś tu widzę kontem oka, że Ci jadą od Trolli i chamów więc może poczytam jeszcze kilka Twoich wypowiedzi, żeby mieć pełniejszy obraz.

kieko

Ludzie proszę was, mózg to narząd którego TRZEBA UŻYWAĆ JEŚLI PRÓBUJE SIĘ OTWIERAĆ BUZIE.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
kieko

Taką jak na twoim

ocenił(a) film na 9
kamilos56

Jak w przedszkolu-"wcale nie że Ty...!"
Zaplatasz czasem warkocza?

kieko

a ty nogi na głowę zapominając do czego służą ? :D

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 9
kamilos56

Sięgnąłeś po klasykę internetowego pocisku, trochę przestarzałą, ale jednak.
Zakładasz, że albo jestem gówniarzem albo mam niedojrzałość emocjonalną nie pozostawiając innego wyjścia- prawie jestem w szachu.

NIe wiem czy to tak zdrowo wykłócać się przed snem- może lepiej przeprosimy się za kilka niemiłych słów, których tak na prawdę żaden z nas nie miał na myśli i spokojnie odejdziemy do świata rzeczywistego- co Ty na to?

kieko

Rozumiem twoją niedojrzałą mentalność, ale ja nie piszę po to aby kogoś obrazić, jedynie wyciągam wnioski, więc nie mam za co przepraszać, no może mógłbym być bardziej delikatny, oraz nie uważam żebyś ty mnie miał za co przepraszać, nie odpowiadam za twoje wygłupy. Jeśli zrozumiesz, że nie dla każdego szczytem ryzyka jest niestabilna budowla z klocków, oraz że nie wszyscy preferują w rozmowie, broń palną na plastikowe kulki, to może w przyszłości będziemy mieli o czym pogadać. Dobrej nocki.

ocenił(a) film na 7
kamilos56

Z tego co na razie widzę to "wnioski" wyciągasz tylko z tych wypowiedzi, które nie zgadzają się z Twoim sposobem myślenia
Pozdrawiam

ocenił(a) film na 9
kamilos56

Chciałbym szybko dodać, że dziś jest sobota tak więc jutro niedziela i jak napiszesz mi że mam jutro rano wstać na lekcję środowiska to się wygłupisz.

I nie zarzucaj tego że nie robie ryzykownych rzeczy , bo ostatnio jak robiłem sobie herbatę, to zamiast wyrzucić torebkę do śmieci pomyślałem sobie "a co mi tam!" i odłożyłem ją na blat. Skończyło się tym, że na drugi dzień cieszyłem się ponownie zaparzoną herbatką z tej samej torebki-przebijesz to?!

kieko

Przy mnie naprawdę trudno zabłysnąć, także odradzam wszelkich prób przechytrzenia mnie. :D

ocenił(a) film na 9
kamilos56

Zapytam inaczej - czy krytyków chociażby pokroju Tomasza Raczka uważasz za ludzi niezbyt "lotnych"?

ikcibaZlewaP

Tomasz Raczek nie rozpisywał się o przeterminowanych narkotykach i nigdzie nie twierdził, że to arcydzieło. On ma łagodną osobowość, rzadko się zdarza, aby coś dosadnie skrytykował, raczej robi to w subtelny sposób, np ty Pawle nie byłeś w stanie zrozumieć jego recenzji.

ocenił(a) film na 9
kamilos56

Pierwszy lepszy komentarz Raczka - "Jak zobaczyłem "Wilka z Wall Street", to aż zawyłem z zachwytu... - przyznał Raczek. - To jest tak zrobiony film, że rzeczywiście nie mógł powstać nigdzie poza USA, bo to jest doskonałość na tak wielu poziomach... Od pomysłu, przez scenariusz i reżyserię, na aktorstwie i scenografii kończąc. To pokazuje, że całe życie można się uczyć i być lepszym - Scorsese jest tego przykładem. Jest sumą wszystkiego, czego się nauczył".
Owszem słowo "arcydzieło" nie padło, ale "doskonałość", jak to określił Pan Raczek jest o ile nie synonimem, to dość bliskim znaczeniowo określeniem.

Wg mnie człowieku masz problemy ze sobą (mogę się mylić), może jesteś w okresie dojrzewania, mało doświadczyłeś, brak ci umiejętności dyskusji, refleksji (choć ty twierdzisz inaczej) a przy tym i autorefleksji. Twój sposób myślenia wydaje się dość dychotomiczny. Do tego jeszcze brak ci kultury i zwyczajnie odstręczasz innych i nie zachęcasz do rozmowy.
Poza tym ktoś, kto interesuje się sztuką filmową samą w sobie, ma szerszą wiedzę i, że tak to ujmę wielowymiarowe podejście do tematu, nie będzie w stanie ocenić tego filmu jako chociażby przeciętnego. W innym wypadku mielibyśmy do czynienia z jakąś jednostką antykonformistyczną.

ikcibaZlewaP

Podaj źródło, bo jedyne gdzie widzę ten opis to jakiś njus z jakiegoś radia, takie źródło to można wsadzić między bajki. Poza tym, czytaj ze zrozumieniem, moja ocena nie dotyczy ładnego pudełka, a nędznego wnętrza, ładne pudełko to aktorstwo itd, ale to wszytko zostało stworzone, aby przyozdobić nędzną, prostacką, płaską treść. Konkrety są wyżej, jeśli brakuje ci inteligencji żeby pojąć moją recenzję, no to z takim zdaniem nie zamierzam dyskutować.

Według mnie... to nie chciało mi się czytać dalej, wybacz ale inteligencja mi nie pozwoliła. :D

ocenił(a) film na 9
kamilos56

http://tomaszraczek.pl/wiadomosci/id,1352/Tomasz-Raczek-przedstawia-swoje-typy-o scarowe.html ... i idąc dalej:

"'Wilk z Wall Street' wydaje mi się najbardziej pełnym, doskonałym filmem, pod wszystkimi względami. Od strony scenariusza, reżyserii, aktorstwa, wagi podejmowanego tematu, różnorodności zastosowanych środków. Jest filmem najdoskonalszym. Jest chyba głównym faworytem".
Deprecjonuj to ;0

Według mnie - dlatego zaznaczyłem, że mogę się mylić. Szkoda jednak, że nie przeczytałeś tego co napisałem dalej.
Do recenzji twojemu wpisowi trochę brakuje mimo wszystko.

Skoroś taki inteligentny to po co się tracisz czas na jakichś marnych forach w tematach marnych filmów? Nie lepiej było by wykorzystać posiadany atut ku bardziej produktywnym celom?

ikcibaZlewaP

Musiałbym z Panem Raczkiem porozmawiać, czy to faktycznie jego słowa, czy raczej jakaś interpretacja dziennikarza, której nie chciał już prostować, osobiście nie zawracałbym sobie takimi głupotami głowy, całkiem możliwe że Pan Raczek podchodzi do tego podobnie. Z tego co można przeczytać, to nie są słowa bezpośrednio Pana Raczka, a relacja osoby która cytuje słowa rzekomo Pana Raczka, nie wiadomo też kto wrzucił odnośnik do tej wiadomości. Patrząc na treść wiadomości z odnośnikiem, wątpię żeby uczestniczył w tym Pan Raczek, wygląda bardziej na jakąś aplikacje, która zrobiła to automatycznie. To jeśli chodzi o autorstwo tamtych "zacytowanych" słów, a wrzucenie odnośnika raczej nie odbyło się z udziałem Pana Raczka. Jeśli jednak byłby to jego słowa, trzeba by zapytać co przez to rozumie, do czego porównuje ten film itd. Być może, współczesna kinematografia, (albo nominowane tytuły) są tak przeciętne, że ten film urasta do doskonałego. Pan Raczek jest krytykiem, więc pewnie ogląda sporo filmów, a większość filmów to nędza, mając taki punkt odniesienia, komentując współczesne produkcje, może okazać się dobry. Technicznie jest dobry, ale moim zdaniem to za mało, żeby przykryć nędzną treść. Mam wrażenie że Pan Raczek, jako krytyk filmowy, jednak bardziej skupił się na warsztacie, niż na treści. Ponadto, z tego co piszą, jeśli to jego słowa, to powiedział to przed samą ceremonią rozdania Oskarów. Znając trochę Pana Raczka, moim zdaniem uległ trochę emocjom, oraz zasugerował się nominacją i uległ całemu entuzjazmowi jaki wytworzył się wokół tego filmu, a być może faktycznie z tych nominowanych to perła :P, co nie najlepiej świadczyłoby o całym wydarzeniu. Osobiście też nie mam najlepszego zdania o filmach oskarowych. Prawda to wypadkowa kwestii które poruszyłem, czyli film z dobrym warsztatem. Dla osoby zainteresowanej filmem od strony produkcji, reżyserii, zastosowanych środków stylistycznych, dla osób zafascynowanych formą filmu, może być ciekawym obiektem "badań". To tak jak gówno, dla biologa/zoologa/chemika może być obiektem badań, które mogą wiązać się z rewolucją w ich dziedzinie, dla innych to po prostu gówno. To znaczy gówno może być pożyteczne itd w określonym kontekście, ale żaden naukowiec nie będzie przekonywał do tego innych, że to cud ludzkości, bo rozumie, że większość nie rozumie tego kontekstu, ani się tym nie interesuje. Podsumowując: wilk ciekawy od strony technicznej, jego forma, nędza od strony artystycznej, rozumianej jako coś więcej, niż forma.

Tutaj co, między innymi, pisałem o wilku:
"
(...)

Film opowiada o życiu człowieka, który błyskawicznie osiąga sukces. Jego droga do sukcesu zaczyna się od krótkiej rozmowy z kolegą/szefem z pracy. Monolog szefa opływa cynizmem, przedstawiony jest pogląd mówiący, że nic się nie liczy, ważne jest cwaniactwo, nie ważne są konsekwencje, zasady, nie myśl o nich, to drobiazgi, ważne żeby nie mieć żadnych skrupułów, "jeśli chcesz kogoś zabić to zabij, a jeśli chcesz się nachapać to tym bardziej". Wtedy uświadamia sobie, że to jego droga życia, to znaczy oszukiwanie/niszczenie bogatszych od siebie. Ponad to, film przez większość czasu skupia się na pustej, wyuzdanej konsumpcji sukcesu, pokazane jest jak bohater opływa w bogactwie i pozwala sobie na wszystko, traktując innych ludzi jak niepotrzebne dodatki. Ten motyw ciągnie się niemal od samego początku filmu do końca, przy czym bohater nie wykazuje żadnych ludzkich odczuć, nie ma żadnych wyrzutów, niczym się nie przejmuje, nad niczym się nie zastanawia. Nie pokazano konsekwencji jego działań. Jego życie jest jednowymiarowe i puste.

To fabuła filmu, na tej podstawie twierdzę, że ten obraz, karmi jedynie nasze słabości, kompleksy, realizuje puste potrzeby. W tej funkcji przypomina film pornograficzny. Stąd takie porównanie do pornola, ale rozumiem, że to porównanie wybiega poza kanon. :D

(...)

Jakby to powiedzieć, reżyser za bardzo skupił się na pokazywaniu pornografii(UWAGA w cudzysłowie), a niestety film nie jest krótki. :D To taki przydługawy, pornos intelektualny, o za szybkim sukcesie i najnędzniejszych ludzkich zachowaniach. Podkreślę, że niekoniecznie chodzi mi tutaj o sceny erotyczne, goliznę, jest to pewna część nędznej i ubogiej całości. Jak dla mnie, stanowczo za długi, a może bardziej, fatalnie dobrane proporcje, aby debatować o puencie, która niknie w ciężkich godzinach(bo aż trzech) rozpusty... :D jak już mówiłem, po pornosie możemy mieć podobne odczucia, a nie musi być tak przydługawy. :D


(...)

przystrojone... dobrym aktorstwem, bo aktorzy faktycznie się wykazali, niewielu potrafiłoby zagrać odmóżdżające sceny i zinterpretować skrajnie cyniczne teksty o niczym, ale to tylko ładne opakowanie.

(...)

Mnie rozbawiła ta scena jak wspinał się po schodach. :D Naprawdę dobrze zagrana scena.
"

Może lubię ścierać się z różnymi osobowościami.

ikcibaZlewaP

Dodam jeszcze do tego, że Pan Raczek jest typem osoby która nie przejmuje się tym, żeby być ścisłym w swoich ocenach, to znaczy "doskonały" dla jednego filmu, nie oznacza tego samego dla innego filmu, co więcej nie da się tego ze sobą porównać. Każda recenzja, powstaje w innym świecie wartości. Także w jego wypadku nie ma sensu czepiać się o słówka. Po prostu Pan Raczek poddaje się własnym odczuciom i obserwacjom, to znaczy robi to, czego nie potrafi zrozumieć większość osób tutaj, w tym jak to możliwe, że głupią komedię, obok wybitnego kina, ktoś ocenia na 10. Ludzie nabierają się na obiektywizm swoich opinii, przez co dbają nadmiernie o precyzje, która tutaj fałszuje prawdziwy obraz, skala liczbowa to takie ujście dla tego "zboczenia".:D Natomiast to co robi Pan Raczek, nazwałbym intelektualną krytyką, która pomimo tego, że jest nieostra, płynna, to jednak konkretna, oraz lepiej pasuje do naszej natury, przez co jest ciekawsza.

ocenił(a) film na 9
kamilos56

Nie byciem ścisłym w ocenianiu to raczej coś normalnego w odniesieniu do ocen wszelkich aktywności twórczych i świadczy o pewnego rodzaju elastyczności myślenia.
Mówiąc o nabieraniu się na obiektywizm własnego myślenia masz na myśli, że ludzie jedynie łudzą się tym, że dokonują obiektywnej oceny?
(Ogólnie trochę nie precyzyjnie się wyrażasz, przez co twój komentarz wydaje się dość chaotyczny i trochę męczący w odbiorze).

Piszesz, że Pan Raczek poddaje się uczuciom i obserwacjom dokonanym przez własną osobę. Dobrze, słusznie, właściwie, ponieważ świadczy to o jego dojrzałości. Nie wiem natomiast jak bardzo z kolei szanowny krytyk, o którym mowa jest osobą samoświadomą. W końcu świadomość chociażby własnych "filtrów" i błędów poznawczych znacząco może wpłynąć na obiektywizm opinii i rzetelną ocenę. Co do ostatniego zdania zgadzam się jak najbardziej.

ocenił(a) film na 9
ikcibaZlewaP

Edit: "Nie bycie ścisłym..." - oczywiście.

ikcibaZlewaP

Żeby stworzyć opinię która może mieć jakiś wymiar obiektywny, np w takim sensie, że inne osoby będą mogły ją odnieść do swoich doświadczeń i indywidualności, jest dążenie w stronę subiektywizmu, to znaczy odwoływanie się do tego co doskonale znamy, rozumiemy, czujemy czyli własnych doświadczeń, spostrzeżeń, zamiast usilnie starać się budować sztuczne pseudo uniwersalne opinie, których nie czujemy, oraz nie potrafimy bronić, a przez to nie są, ani ciekawe, ani prawdziwe, bo wynikają ze zdania kolegi, sugestii otoczenia, recenzenta, marketingu. Oczywiście takie zdanie jest "bezpieczniejsze", bo osoba nie naraża się na krytykę otoczenia, jeśli wypracuje sztuczną opinie która się z nią zgadza. Ogólnie moim zdaniem, wszystko co robimy, myślimy, ma teoretycznie jakąś obiektywną przyczynę, czyli naturalnie wszystko jest obiektywne, można wywnioskować bez odwoływania się do obiektu który opisujemy, jeśli dostrzeżemy pewne fakty które mogą do tego doprowadzić. W praktyce jest to często niemożliwe, przewidzenie co ktoś pomyśli w danej sytuacji itd, to nazywamy subiektywizmem czyli obszar który praktycznie trudno wywnioskować bez odwoływania się bezpośrednio do obiektu, bez wiedzy o tym obiekcie, bez udziału tego obiektu we wnioskowaniu. Co sprawia że jesteśmy różni? to co jest wrodzone, oraz doświadczenia, one różnicują występowanie oraz nasilenie pewnych cech które możemy dostrzec również u innych, charakterystyczne jednak jest to zestawienie, kombinacja cech oraz ich nasilenie, to jest indywidualne, to znaczy prawdopodobieństwo ukształtowania takiej samej jednostki, jest niewielkie, nawet bliźniaki jednojajowe(biologiczne klony) różnicują się wraz z doświadczeniem, choć mają takie samo DNA, biologicznie nie da się ich odróżnić. Czyli takim zasadniczym czynnikiem wpływającym na to kim jesteśmy są jednak te doświadczenia, mniej istotnym czynnikiem jest to jacy się rodzimy. Możemy stwierdzić, że czerwony jest ładniejszy od zielonego, to jest subiektywne, możemy zapytać dlaczego tak uważasz, i odpowiedź może być taka, zieleń kojarzy mi się z plackami krowiego łajna na łące, a czerwień z ferrari, obiektywnie można powiedzieć że jeden kolor kojarzymy z czymś negatywnym, a drugi z czymś pozytywnym, stąd wolimy ten drugi, subiektywnie to że ktoś marzy o ferrari, a nie lubi wiejskich krajobrazów. Inaczej jakby ktoś powiedział w zasadzie lubię dwa kolory, ale nie wiem dlaczego, to jest bardziej "uniwersalne", ale nie dostarcza żadnej obiektywnej informacji, coś na zasadzie: skoro wy lubicie te kolory, to ja też. Subiektywną opinię powinniśmy budować miej więcej według takich zasad: przedstawić jasne założenia, fakty, na podstawie których budujemy argumenty, wtedy druga osoba może zarzucić niedostatki w założeniach, ocenić czy wszystkie są prawidłowe, czy nie brakuje jakiegoś istotnego założenia, albo czy ktoś nie popełnia błędów logicznych we wnioskowaniu.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones