jestem swiezo co po obejrzeniu filmu i jestem naprawde wkurzona i musze przyznac niestety ze zawiodlam sie :(
liczylam na cos naprawde łaał,patrzac pod wzgleden tego ze gra tam Tony,rezyseruje Wong Kar Wai i pod wzgledem nagrod jakie zdobyl i calego rozglosu wokol niego...film jest srednio zrozumialy(przynajmniej ja niewiele zrozumialam),za malo Ip Mana w Ip Manie jak dla mnie,historia tez nie jest jakas powalajaca i duzy minus za malo scen z Tonym Leungiem,ktorego osobiscie naprawde uwielbiam i podziwiam,czekajac na ten film mialam nadzieje ze scen walk bedzie wiecej biorac pod uwage ilosc czasu jaka Tony przygotowywal sie do tej roli(rok!),nie mowie ze sa zle,ale mnie nie powalaja...sa charakterystyczne dla Wong Kar Waia sceny "slov motion" co jest akurat duzym plusem,poniewaz wprowadzaja w klimat i sa takie emocjonalne bo za to wlasnie go lubie i szanuje :) podsumowujac naslabszy film Wong Kar Waia...wszystkie pozostale uwielbiam i moglabym ogladac 1000 razy :)) 5/10 ;/
Zgodzę się z Tobą, spodziewałem się również więcej akcji. Co do historii to też taka kicha. Tak czasem jest, zapowiada się super, a na koniec ... ;/