Mimo że nigdy nie byłam wielką fanką Whitney Houston, historia przedstawiona w filmie poruszyła mnie do tego stopnia, że poszłam do kina jeszcze raz. Cały tragizm jej życia, niefortunność jej wyborów i ich konsekwencje czynią z niej człowieka takiego jak my. Wydaje się, że jedna słuszna decyzja mogłaby uratować zarówno ją, jak i jej córkę.