na ale przede wszystkim opisany oczami Bobby'ego... nie rozumiem tym bardziej, że reżyserowała film Angela Basset, która zagrała Tinę Turner... nie wiem czy to zobowiązuje czy nie, ale jakoś dziwnie ten film jej wyszedł... Whitney narkomanka, Bobby święty i zagubiony w związku... zapomnieli wszyscy jak ją bił i poniewierał? nie rozumiem... dziwny ten film. Poza tym, że bardzo słaby i scenariuszowo i aktorsko.