Do Kanady zwiało mnóstwo hippisów i innych bez grosza przy duszy. Więc Karen słusznie nazwała brata dupkiem. Świetne aktorstwo.
Sorry, za ad personam (w dodatku spóźnione o wiele lat), ale jak Ty byś zareagował, gdyby groziło Ci wysłanie na drugi koniec świata na wojnę, która miała pełne prawo wydawac się ludziom zupełnie bezsensowna? Co byś zrobił, gdyby chcieli Cię wysłac na śmierc w kraju, którego los Cię nie obchodzi? Amerykanie w Wietnamie nie mieli nawet świadomości, że walczą za ojczyznę: ten kraik to była po prostu kolejna scena starcia Zachodu z komunizmem.
Z ogólnego punktu widzenia była to wtedy najważniejsza sprawa na świecie, a od pokonania komunizmu zależała wolność setek milionów ludzi. Ale z punktu widzenia jednego człowieka, któremu każą zabijać, bo grupa typów na górze nie umiała się dogadać... Łatwo przedkładać "wyższą sprawę" nad życie ludzkie, gdy to nie o nasze życie chodzi.
Pomyśl o tym z perspektywy Polski - chcesz, żeby Francja i Anglia bronili nas przed Niemcami? No właśnie Wietnam sam nie był w stanie powstrzymać komunizmu, którego nie chciał. Amerykanom nie przeszkadza życie ponad stan i wolność... a kiedy kraj, który dał im taki dobrobyt, chce aby walczyć za jego politykę to banda hippi nierobów ucieka do jeszcze bogatszej Kanady... niech uciekają, ale do Meksyku, Salwadoru, Nikaragui, na Kubę... gwarantuje, że po roku zgłosiliby się na ochotników. Łatwo być hippisem w USA, ale trudno w Somalii.