Chociaż Aneurin Barnard robił co mógł, to Karen Gillan pomimo tych starań, pozostała drętwa i
sztywna do samego końca.
Zupełnie nie rozumiem, co kierowało twórcami do wybrania jej do roli Krewetki. Ani nie podobna,
ani zupełnie nie oddaje charakteru, charyzmy i uroku Jane.