Jak słyszałam po ran n-ty wołanie Nel "Stasiu Stasiu!!!" to krew się we mnie burzyła...hehe;-) Rozumiem że dziecko jest małe i w ogóle ale taki głos.....o mamo;-) Ale film w porządku:)
ja mam przez ten film taką automatyczna reakcje, ze kiedy czytam/słyszę sam tytuł " W pustyni i w puszczy" to słysze jednoczesnie ten głosik "stasiu, stasiu...."
:-/
A ja do tej pory pamiętam ten głos z dzieciństwa i już nie wyobrażam sobie by Nel mówiła innym głosem.
Tak ma być i koniec.
Najciekawsze jest to , że jak czytałem książkę to tez sobie ten głos tak wyobrażałem - być może to była sugestia spowodowane filmem, ale to nie zmienia faktu, ze ten głos taki ma być.
Również Nel z nowej wersji filmu w niektórych scenach mówi podobnie - czyżby Karolina Sawka również się wzorowała na pierwotnej odtwórczyni Nel?
Ciekawostka: Z takim głosem nie miała żadnych szans na karierę śpiewaczki. Mając tego świadomość i kochając muzykę, skończyła akademię muzyczna w klasie fortepianu i została dobrą pianistką. Słyszałem ją grającą Chopina i podobała mi się w tej roli.
Czy ja wiem.. Należy oglądać więcej filmów polskich z lat 60,70 czy 80. .takie piskliwe głosiki nawet nie tylko u dzieci są dość często spotykane w tamtych latach, nie wiem może kwestia kręcenia filmu..
Dla mnie film pod każdym względem genialnie wykonany! Nel była infantylna, nieporadna, słaba i piskliwy głos Roski pasował idealnie. Oglądałem ten film już kilkanaście jak nie ponad 20 razy i nadal mnie zachwyca.
Starszy lepszy.Nowsza wersja to zupelnie inna konwencja.W nowszym jest wszystko bardziej dynamiczne,widac pospiech i ogolnie duzy skrot poszczegolnych scen.Jednak i ta wersja przypadnie pewnie komus do gustu : )
Monika wykreowała rewelacyjną rolę Nel. Dzieci mają to do siebie, że maja cienkie glosy. Nel w wykonaniu Moniki była wiotka, delikatna i pełna dziecięcego uroku. Nowa wersja jest bez klimatu i beznadziejnie zrealizowana
Film świetny, prawdziwa klasyka kina, która broni się po dziś dzień i jest oceniona jako "niezły" Kogoś za przeproszeniem, popier....iło?
I tak był lepszy niż rzygający tęczą i srający skittelsami głos z nowej wersji;p
Nawet w książce Sienkiewicz kilkukrotnie powtarzał, że Nel miała cienki głosik :D więc to była po prostu zgodność z książką, a poza tym małe dziewczynki mają takie cieniutkie głosiki, a to, że Nel właśnie tak została w filmie przedstawiona dodaje jej uroku :)