czołówka. Bo potem to już tylko dno. Jaki jest problem z tą "komedią" (od razu uprzedzam, że mimo bycia fanem Griswoldów oceniam to jako osobny film)? Po pierwsze humor jest debilny. Weźmy choćby samochód rodzinki. W parodii taka bezużyteczna pokraka rzeczywiście byłaby śmieszna. Tylko że to ma być komedia w granicach realizmu, a nie film z Lesliem Nielsenem. Po drugie humor jest wulgarny i obrzydliwy. Ale to by nawet było OK, tylko że ci partacze nie potrafią takiego humoru wykonywać! W 99% przypadków wiemy, jaki będzie gag na 10 sekund przed jego rozpoczęciem, a jak już go wykonują, to po prostu rzucają go widzowi w twarz. Nawet jak im się jakiś dowcip uda, to zaraz go partolą jakimś zbędnym dodatkiem. Jedyne co mogę pochwalić w tym filmidle, to aktorów, bo się starali, a poza tym to nie ich wina, że scenariusz to syf. I chyba dlatego aż 2/10.