jakby nigdy nie widział komputera. Pani SUPER PROGRAMISTA, sprawdza co haker zrobił w jej komputerze. i gdy zobaczyła, że historia z danego dnia została wykasowana, rozkłada ręce..... Takich kitów w tym filmie dużo więcej. Szkoda czasu .... 2/10
Tiaaa.... a ta "spider" wyszła po kawę, wróciła napisała LINIJKĘ!!!! tekstu i tym samym skończyła wirusa. Nie mogła tego zrobić zanim wyszła po kawę?
Właśnie to to leci. I zastanawiam się, jak komputer zawierający hiper super duper ważne oprogramowanie zabezpieczające mógł być wyniesiony w ogóle z firmy. Z filmu wynika też, że bohaterka cieszy się iż dobrze się stało, że nie dała FBI komputera, bo jakby dała to by się FBI o jej koncie bakowym dowiedziało.
SPOILER!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
No kicha międzynarodowa ;) teraz okazało się, że to wszystko podwójna, tfu, potrójna gra - zmiana akcji co kilka sekund, intryga misterna jak sieć pająka. A sfrustrowana agentka bawi się w przemowy, zamiast łapać 300mln, a panna łamie kod w ostatniej sekundzie, no thriller jak nie wiem co ;) W tzw międzyczasie trup pada pannom pod nogi, a spokojnym biuralistkom nawet ręce nie drżą. Trup, póki żyje serwuje przemowy w stylu: myślałeś, że sobie dasz radę, a to ja jestem wyszkolonym agentem, a nie ty. No całkiem jak wściekłe pięści węża. Jaja.
Ale największe ryzyko to obsadzenie w głównej roli takiego brzydactwa jak kol. Majandra Delfino, szczególnie wobec całkiem atrakcyjnej kolezanki Spyder (Kaniehtiio Horn) w roli drugoplanowej. Zasłuzone 3/10. Brawo!