Facet wraca do domu po śmierci ojca. Wraca przeszłość, wracają wspomnienia i dzieje się cos nowego. Genialnie uchwycone chwile, za grosz przekłamań, wszystko prawdziwe do bólu. I nikt sie niczego nie wstydzi. Nie ma żadnych tabu, jak to u nas bywa. Świetna robota, żwietni aktorzy, zajebisty klimat. Warto!!! Ale nie dla amatorów sieczki. Zaraz patrzę na inne filmy z Nowej Zelandii. Wow, cudne!
Zgadzam się. Wyjątkowy, z wyśmienitą grą aktorską, nieszablonowy - bez robienia z aktorów plastikowych lalek, odtwórczyni roli Celii nie wygląda jak twarz filmów Disneya. A jest wspaniała. Z tego filmu bije naturalność. A przy tym jest tak zaskakujący... Mnie tak wbił w fotel, że nawet nie zdążyłam się rozpłakać.
Dla mnie 10/10.