PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10011944}

W gorsecie

Corsage
6,4 7 254
oceny
6,4 10 1 7254
6,8 29
ocen krytyków
W gorsecie
powrót do forum filmu W gorsecie

Moim zdaniem - znawcą, ani koneserem nie jestem niestety - film jest dramatycznie kiepski. Nudny, nijaki, bez porządnego tła, a także przekłamany. Nie znam historii tej postaci historycznej, natomiast już nie wiem, czy to dobrze, czy źle, gdyż moja żona sobie biografie czytała i stąd wiem, że są nieścisłości. Nie wymagam oczywiście przeniesienia dziejów 1:1 - to też chyba nie jest film biograficzny, ale jeśli tworzymy sobie fikcję, czy też parafrazę życiorysu to wypadałoby zrobić porządny backstory dla całej historii i postaci, a zamiast tego nie wiemy nic i mamy tylko domysły. Domysły, gdzie nie jest to wciągająca kryminalna historia z zagadkami i rozkminkami, finalizujacymi się w ostatecznym checku czy miało się rację. Dodatkowo męcząco ciemny, a polskie napisy miały także zjedzone literki i cyferki. Nowoczesny mop leifheit (a to nie wszystko z tego, co czytam) w jednym z kadrów tylko pogarsza sytuację. Resztę filmu bardziej spędziłem nad wyszukiwaniem innych nowoczesnych materiałów niż nad oglądaniem samego filmu. Teraz zastanawiam się, czy to nie próba wyśmiania wiedzy młodszych pokoleń - może gotowi są uwierzyć, że w roku 1878 opracowano już zaawansowane metody obróbki tworzyw sztucznych. Problem w tym, że młodzi chyba nie zainteresują się tym filmem. Aż poczułem się staro.

Istnieją dużo lepsze filmy. Nie traćcie czasu. Nie wiem na jakiej podstawie to coś zostało do czegokolwiek nominowane.

ocenił(a) film na 1
JstEvl

Jeszcze przed mopem jest traktor - to już w ogóle potwarz albo szydera z widza, bo ciężko to uznać za niedopatrzenie, chyba że autorzy filmu są niedokształceni.

JstEvl

Aż takie błędy scenograficzne? - W takim razie scenograf musiał być rzeczywiście nieobecny na planie, bo takiego poziomu niedbalstwa ciężko jest inaczej wytłumaczyć :)

ocenił(a) film na 7
buterfly

Oczywiście nie są to błędy, tylko celowy zabieg. Coś jak "Faworyta" lub "Maria Antonina" tyle że tu użyte znacznie agresywniej. Może nawet trochę zbyt agresywnie, bo miejscami wręcz wybija widza z seansu i myślę że tamte dwa filmy robiły to jednak zręczniej (mimo że uważam film Coppoli za stojący półkę niżej od "W gorsecie")

Konto_na_filmw

Rozumiem, że w przypadku "Faworyty" masz na myśli użytą groteskę. W tym przypadku się zgodzę, twórcy w pełni świadomie użyli groteski, za to właśnie też uwielbiam ten film. Natomiast bardzo jestem ciekaw tej produkcji, wiec już zacząłem oglądać, oczywiście podzielę się opinia po seansie.

ocenił(a) film na 7
buterfly

I co obejrzany? Bo jak nie to spieszę z wyjaśnieniami - nie chodziło mi o groteskę(chociaż jej szczypta też jest), a o ahistoryczność. Miałem na myśli scenę dworskiego disco, ale nie ze względu na jej cudną "Lánthimos-owatość" tylko dlatego że w XVIII wieku nie mieli "Gorączki sobotniej nocy".

Jeśli jeszcze masz zamiar oglądać to radzę nie nastawiać się na drugą "Faworytę" bo wtedy możesz się mocno zawieść - i wynudzić w sumie. W takim porównaniu "W gorsecie" to jest bardzo spokojny film.

JstEvl

Zgadzam się. Ja podobnie nie jestem jakąś znawczynią ani koneserem i generalnie niewiele filmów kostiumowych w życiu widziałam, bo to raczej nie moje klimaty. Na ten poszłam do kina, bo po prostu zwiastun wyglądał moim zdaniem dobrze, oraz dlatego, że lubię chodzić na takie mniej rozpowszechnione, trochę bardziej niszowe filmy. "W gorsecie" był po prostu nudny i słaby. Jedyne plusy to gra aktorska Vicky Krieps i ładne zdjęcia. Poza tym nudy straszne, film jest nijaki, nie wywołuje emocji - ani smutku, ani podziwu, ani zachwytu, ani zgorszenia. Zbiór przypadkowych scen, fabuła do niczego nie prowadzi.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones