Film jest słaby, dziwny. Zdaje się, że reżyser na siłę szukał "czegoś nowego", co mu się zupełnie nie udało. Film nieudolnie próbuje pozować na prostotę Johna Wicka,a z drugiej strony ma przekombinowane, bezsensownie wymuszane emocje, które mają się nijak do banalnej fabuły. Zakończenie jest tak oczywiste i błahe, że trudno mówić o jakimkolwiek zaskoczeniu. Naprawdę dziwne że Freeman zagrał w takiej produkcji. 10 piętek niżej niż jego poziom. Osobiście nie polecam. PS. W sumie jest coś nowego - tak chaotycznie nagranych i zmontowanych scen pościgów nie widziałem do tej pory :)