Przecież to bylo by nie poprawne politycznie. Pan Breivik mógłby się obrazić na wykorzystanie jego wizerunku i jeszcze ze swojej wygodnej celi wytoczyc proces reżyserowi.
A poza tym przecież on już pokutuje za grzechy swoje, nie można dodawac mu zbędnego cierpienia.

to byłoby poprawne politycznie :) , nie widzisz podstawowej różnicy:

niepoprawne politycznie , to jest np podanie wyznania, rasy w przypadku zamachów dokonanych przez arabów

tutaj zamachu dokonał "prawak" więc można po nim jechać, jednak reżyser zdecydował sie na dzieło uniwersalne w przekazie

Ale zważ, że jak dochodzi u nas do różnych przestępstw, gwałtów czy napadów też się nie podaje wyznania - a przecież w takim kraju jak Polska prawie zawsze stoi za tym ktoś z katolickiej większości.

i jaki z tego wniosek ?

właśnie w filmie chodziło o to, żeby pokazać perspektywę obozowiczów.

Pamiętam doskonale tę masakrę w mediach i wielu obozowiczów go widziało, niektórym przedstawił się nawet jako policjant. W filmie niestety strzelało "coś" jak w jakimś horrorze fantasy.

Właśnie wszystko zbyt tak chaotycznie było pokazane w tym filmie.Przeciętny widz który zabrał się za ten film,a prędzej nic nie słyszał o tym zamachowcu,ani o tym całym zamachu mógł w ogóle nie wiedzieć co się w tym filmie dzieje.Przez prawie cały czas strzały,krzyki bieganina,nikt nie wie kto strzela,czy jest tylko jeden terrorysta,czy cała zgraja.Główna aktorka biega sobie gdzie chce,spotyka przypadkowe osoby,aż do końca i dostaje kulkę i mamy finał.

Przeciętny widz, nawet taki co żył pod kamieniem i jakimś cudem nie słyszał o tym zamachu, miał czarno na białym wyłożone kto, gdzie, co i jak, zarówno na początku, jak i na końcu filmu. Tak więc nie ma co robić z widza idioty niewiedzącego co ogląda.

A w obrazie właśnie o to chodziło, by pokazać wydarzenie z perspektywy ofiar tam będących - w większości te dzieciaki też zapewne niewiele wiedziały, bo zajęte były (zrozumiałą) paniką i walką o przetrwanie. Mogły się tylko domyślać i bazować na szczątkowych informacjach, co też było pokazane w filmie, gdy jeden z chłopaków mówi, że strzela policja (nie mógł wtedy wiedzieć, że to przebieraniec) i nie wie ilu ich jest.

Film przyjmuje perspektywę ofiar (a konkretnie jednej z nich), które przecież nie wiedziały co dzieje się na wyspie (my widzowie, jesteśmy o to bogatsi). Stąd w jednej ze scen, entuzjastyczna reakcja na "postać w uniformie policjanta" (przypominam, że sprawca w ten sposób zmylił obozowiczów).

Ponadto, zdaniem pomysłodawcy obrazu, dotychczas Breivikowi poświęcone zostało wystarczająco uwagi. Autor chciał przesunąć narrację na milczących świadków tamtych wydarzeń.

Poniżej odnośniki do dwóch wywiadów, w których Erik Poppe dokładnie tłumaczy koncept całego dzieła:

https://weekend.gazeta.pl/weekend/1,152121,24138622,czuli-sie-tak-jakby-w-kazdej -sekundzie-mogli-umrzec-masakra.html

https://natemat.pl/253985,utoya-22-lipca-jak-dzialal-brevik-relacja-uczestnikow

Uzupełniająco, podlinkuję jeszcze do kilku innych wywiadów (bardziej ogólnych):

https://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/7,53668,24189963,ekstremisci-nie-uro dzili-sie-potworami-mieszkaja-obok-kupuja.html?disableRedirects=true

https://kultura.onet.pl/film/wiadomosci/utoya-22-lipca-o-zamachowcu-wiemy-wszyst ko-o-ofiarach-nic/616lejk

https://www.filmweb.pl/news/WYWIAD%3A+Tego+popo%C5%82udnia+nikt+w+Norwegii+nie+z apomni-130721

Dzięki, że zadałeś sobie tyle trudu. Tak, odnajduję pewne wyjaśnienie intencji reżysera. Ale i tak nie dałbym mu więcej punktów ile mu dałem.

I właśnie bardzo dobrze, że w filmie nie pokazano postaci sprawcy, i że ani razu nie padło jego imię. To właśnie świadczy o szacunku reżysera względem prawdziwych ofiar oraz osób, które przeżyły tę strzelaninę. Ten film miał być o ofiarach, im oddać cześć, pokazać zdarzenie z ich perspektywy- a nie jeszcze popularyzować zamachowca i na nim się skupiać. Przecież gdyby on sam w więzieniu dowiedziałby się, że kręcą o nim filmy, to chyba pękłby z dumy- wszakże właśnie o rozgłos mu cały czas chodziło i dlatego popełnił ten zamach. A niech świat zapomni jego imię! Niech przepadnie.

Dokładnie. Po komentarzach widać jakby co niektórzy oczekiwali akcyjniaka z czarnym charakterem i jeszcze najlepiej superbohaterem ratującym ludzi z opresji. Jakby w ogóle zapominając o czym jest ten film, że bazuje na prawdziwych wydarzeniach. Popieram, że zwyrodnialec nie dostał tu większej uwagi. Tacy ludzie powinni być wymazani zarówno z tego świata (kara śmierci), jak i mediów, reklamowania ich poglądów i zachowań.

Bo to nie jest film o breviku. To film o ofiarach i z ich punktu widzenia

Szanowny Panie,
Norwegowie nie zamierzają wspominać o terroryście z imienia i nazwiska, ani pokazywać go publicznie. Jest to osoba, która zasługuje jedynie na zapomnienie. Celowe nie pokazywanie tego potwora jest zabiegiem służącym upamiętnieniu ofiar i masakry jakiej wyrządził na całym narodzie, a w zasadzie największej dla nich od czasów II WŚ. Nic nie powinno dotyczyć jego osoby, a tylko i wyłącznie pokrzywdzonych.

To po co wspominać o tym w filmie?

Herostrates i Niewiadomskiego też chciano wymazać z historii a są znani dzisiaj znacznie lepiej niż ci którzy chcieli wymazywać ich z pamięci więc na szczęście marny wysiłek reżysera bo Brevika w przeciwieństwie do reżysera, ówczesnego premiera Norwegii czy poszczególnych członków tamtej lewicowej młodzieżówki z Utoyi będzie się pamiętało i oceniało za całe dekady zupełnie inaczej niż dzisiaj w dobie terroryzmu politycznej poprawności :).