PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=615}

Upadłe anioły

Duo luo tian shi
7,7 12 286
ocen
7,7 10 1 12286
7,9 8
ocen krytyków
Upadłe anioły
powrót do forum filmu Upadłe anioły

Arcydzieło.

ocenił(a) film na 10

Film się skończył a ja siedziałem jak sparaliżowany, bezgranicznie zachwycony tym co zobaczyłem. Z bezruchu zdołałem się wyrwać dopiero po napisach. Sądziłem, że skoro obejrzałem już prawie wszystkie inne filmy Wonga, to Upadłe anioły mnie nie zaskoczą. Myliłem się. To była czysta magia; nie wiem, jak to inaczej określić. Słynne u Kar Waia monologi z offu, zamieniają się tutaj wręcz w dialog z oniemiałym i oderwanym od rzeczywistości widzem. Miłość, samotność, droga (a właściwie ślepa uliczka) do szczęścia, nostalgia, zazdrość; wszystko w jednym filmie, w dodatku podane w tak niesamowitej, genialnej formie... Coś pięknego. Mistrzostwo Wonga!

ocenił(a) film na 10
Robert_Sawyer

powinienem coś dodać od siebie, ale mój przedmówca napisał chyba wszystko co chciałbym tu zamieścić Wong rulez :D:D

ocenił(a) film na 10
wp7650

Przed chwilą skończyłem oglądać i dalej Fallen Angels to potężny kop w ryj, film ostatni raz widziałem ze 3 lata temu, wtedy doszczętnie zmasakrował mnie po pokoju, teraz jest nie inaczej. Muszę go częściej oglądać. Cholera, jak ja kocham ten film.

użytkownik usunięty
Robert_Sawyer

Kar Wai potrafi zahipnotyzować człowieka.:)

ocenił(a) film na 8
Robert_Sawyer

Magia, niby nic nadzwyczajnego a jednak nie da się oderwać wzroku od ekranu...

ocenił(a) film na 10
Robert_Sawyer

Dołączam się do tych zachwytów :) Niesamowity film.

ocenił(a) film na 7
Robert_Sawyer

Ja bardziej niż wykonaniem, zachwycam się historią. Piękny film o miłości. Prawdziwe życie. SPOILER

To jest prawdziwe życie. Dwójka bohaterów szuka swojej miłości. Z tego, co pamiętam, to Kaneshiro został poderwany, a potem porzucony bez powodu i traktowany jak powietrze. Dziewczynie podobał się kiedyś, potem stwierdziła, że to chyba przygłup. Moja interpretacja. Mogę też już dobrze nie pamiętać. Reis kochała faceta, który też był nią zainteresowany. W tym wypadku jednak on był z innego świata, płatny zabójca, który raczej nie ma szans na stały związek, jej imponowało, że to był twardziel, ale jednocześnie ta sama cecha powodowała, że była to miłość nie do spełnienia, bo jak można być z kimś, kto zaraz może zginąć. I takim sposobem, Reis i Kaneshiro nie spełnili swoich miłości. Oboje mieli swoich wymarzonych partnerów, ale obie miłości były nieszczęśliwe z różnych względów, ale nieszczęśliwe. Z jednej strony odrzucenie (szczególnie, że na początku byli razem, a potem dziwna odmiana - przykry przypadek), z drugiej śmierć faceta. Okazuje się, że oboje doznali miłosnego rozczarowania, bo miłość jest ślepa, a nie rozważna. Zakochali się w osobach, które do nich nie pasowały, ale byli tak zaślepieni i zniewoleni przez to coś, co człowiekiem kieruje w takich sytuacjach, że nie mogli tego przyznać przed samymi sobą. I Reis, i Kaneshiro kochali prawdziwie i szaleńczo, na zabój, swoje obiekty westchnień. Jednak prawdziwy związek znaleźli kiedy się spotkali. Finałowa scena jest piękna. Nie ma euforii, czy nawet jakichś zalotnych i uwodzicielskich spojrzeń. Ich spotkanie nie wywołało burzy emocji i namiętności. Byli spokojni, trochę załamani. Poprostu do siebie pasowali i to było kluczem. Nie padli z wrażenia na swój widok. Oboje znaleźli prawdziwą miłość tam, gdzie jej nie szukali, w pokrewieństwie dusz. Trochę przypomina mi to historię z "500 dni miłości". Tam bohater również cały czas łudzi się, że będzie z kimś, mimo, iż wie, że tak naprawdę ta osoba nie jest mu przeznaczona (odrzucenie). Na koniec poznaje osobę wcale nie gorszą, ale kogoś z kim łączy go pokrewieństwo dusz. Nie kieruje się wrażeniem, ale słowami, które ich łączą. Reis i Kaneshiro nie byli swoimi wymarzonymi partnerami. Takich partnerów można kochać jedynie w marzeniach. Naprawdę idealni partnerzy, to tacy, którzy są z nami takimi, jakimi jesteśmy. W ich przypadku okazało się, że najpierw musi być rozum i logika, a potem uczucie. Okazało się, że Kaneshiro wcale takim przygłupem nie jest, a Reis wcale takiego przerysowanego twardziela nie potrzebuje.

ocenił(a) film na 9
Robert_Sawyer

Podpisuję się pod tym + fantastyczna, klimatyczna muza. Najlepsza scena oczywiście ta w barze z podkładem Lor Anderson - speak my language 9/10

smoke_city

Również się pod tym podpisuję. :) Ten film ma niesamowity klimat.

piratka39

lepszy od "Chungking Express"? Oglądam Chungking Express i klimat mnie nie powala, nie wiem czy zdobywać ten drugi film

MistyczneWspomnienie

Nie wiem, ja Chungking Express uwielbiam. Upadłe anioły też bardzo lubię. :)

Robert_Sawyer

I can't agree more. Film jest niesamowity i wzbudza niesamowitą ilość emocji.
Warto przedtem jednak obejrzeć Chungking Express ponieważ w Fallen Angels jest mnóstwo nawiązań (głównie związanych z postacią Takeshiego Kaneshiro)

ocenił(a) film na 10
Avaniel

Dołączam się do zachwytów. Od Upadłych aniołów, obejrzanych w późną nocą w latach dziewięćdziesiątych, rozpoczęła się moja miłość do twórczości Wong Kar Waia i Christophera Doyla. Dla mnie absolutne genialny duet. Kilka lat wcześniej widziałem Chunging Express, ale ten film doceniłem w pełni dopiero po tym, jak już wiedziałem z kim mam do czynienia. A potem obejrzałem niemal wszystko Kar Waia i wciąż powracam do tych filmów. Piękno w każdym kadrze podkreślone muzyką i uniwersalne historie dziejące się w świecie, który wydaje się być osobną planetą.

ocenił(a) film na 9
Robert_Sawyer

Scena finalowa z monologiem Michelle Reis jest hipnotyzujaca. Uwielbiam ja.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones