łącznie z kodami startowymi rakiet nuklearnych i tym podobnych "drobiazgów" na pendrajwie ;-) Szkoda, że nie na dyskietce, jak walki Gołoty...;-)
Pomysł tego typu jak kiedy Lucy Bessona po odzyskaniu stuprocentowej sprawności mózgu zaczyna się turlać po suficie, bo przestaje na nią działać grawitacja...;-)
Jeszcze głupsze jest to, że wiedząc o tym, że jakiś gnojek może kiedy chce odpalić rakiety nie wyciągnęli przysłowiowej wtyczki.
Jeszcze głupiej było w serialu o Holmesie - kod do otwierania każdego dowolnego sejfu wystukany na kolanie...