Abstrahując od fizycznego podobieństwa obu protagonistów historia z "Upgrade" jest bliźniaczo podobna i co oczywiste bardziej prawdopodobna. Bo o ile bajka o kosmicie z meteorytu wyglądającego jak glut rozśmiesza starych, straszy młodych to symbiot stworzony przez człowieka i weń wszczepiony daje do myślenia wszystkim. No i w tym świecie stworzenie owo dąży do czegoś więcej niż przetrwania ;) Na tym przykładzie można potwierdzić tezę, że nie pieniądze, a kreatywność twórców stanowią główną siłę każdego filmu.