Nie jestem wielkim znawcą filmowym, ale czułem się obrażany oraz opluwany z każdą kolejną minutą tego filmu. Do końca niestety nie dotrwałem więc nie wypowiem się na temat całego dzieła, choć szczerze wątpię by końcówka filmu miała zmienić moje zdanie.
Jeśli chodzi o grę aktorską to Chris prezentował pewien "poziom", niemniej jednak chyba zgarnął całą gażę za aktorstwo w tym filmie, a reszta załogi jedynie spełniała swoje marzenie zagrania roli u boku Thora. ;)
Jeśli chodzi o scenariusz? Heh ;)
CGI na miernym poziomie, do którego nie jestem przyzwyczajony w filmach "akcji", w których wszystko oprócz ww. akcji kuleje.
Oczywiście nie neguję tego, że są osoby, którym film mógł się spodobać i nie ma to na celu ich urazić, wydaje mi się jednak, że produkcja ta ma zdecydowanie za dużo mankamentów.
Bez urazy, ale czucie się opluwanym z powodu jakiegoś filmu jest większą porażką niż wyprodukowanie nawet najgorszego gniota. To nie jest montaż dokumentalny ani inne dzieło o znaczeniu ważnym dla ludzkości, żeby aż tak przeżywać.