Poczułem na własnej skórze coming out, odsuwanie się ludzi, plotki, wyzwiska i popchnięcia. Pomimo tego, że nie napisałem tego w poście na Facebooku. Informacja rozeszła się drogą pantoflową. Nie miałem jakiegoś wielkiego hardcoru ponieważ, specjalnie się nie wyróżniałem i brzydki też ne jestem, tak mówią, ale o co mi chodzi. O to, że nie uwierzę, że są na świecie szkoły, w których cała szkoła się z ciebie śmieje, ale dzień później wszyscy cię kochają. Drodzy Państwo, reżyser może otworzyć cukiernię i zabije fortunę, bo bardziej cukierkowo się nie da. Zwłaszcza końcówka. Z plusów to to, że brakowało mi fajnego romantyka o lgbt, gdzie ktoś nie ginie, albo się rozstaje. Przyjemnie się ogląda i rozmyśla o swoich początkach. I jeszcze jedno zdanie skierowane do rodziców, jeżeli widzicie, że z waszym dzieckiem sie coś dzieje, po prostu zapytajcie. A gdy powie prawdę, dajcie ochronę i wsparcie. Bo gej to nie pedofil, a homoseksualizm to nie choroba.