Ciemna masa? Niech zgadnę, ciemną masą są wszyscy, którzy myślą inaczej niż ty:)
Poza tym to o czym piszesz wyklucza się już z samej definicji. Buntownicy to zawsze jest malutki promil ogółu. To są jednostki. Tłumy które oni porywają, to już według twojej teorii ciemna masa. Po prostu podążają za kimś innym.

nie o to mi chodziło, ciemna masa czyli ci którzy to wszystko oglądali, nie buntowali się. Bodajże tylko jego ukochana prowadziła jakieś protesty i to również odnosi się do dzisiejszego społeczeństwa

Ludzie którzy występowali w programie się nie buntowali bo mieli w tym swój interes - to była ich (zapewne dobrze płatna) praca. Widzowie się nie buntowali, ponieważ również mieli w tym swój interes - program dostarczał im rozrywki. Z pewnością nie o ciemnej masie może tutaj mówić.
Możemy podejmować temat dehumanizacji oraz braku jakiejkolwiek empatii. I to rzeczywiście odnosi się do społeczeństwa ale nie dzisiejszego, tylko społeczeństwa w ogóle, od zarania dziejów. Tacy już po prostu jesteśmy. Z pewnością każdy ma coś na sumieniu.

Oceniam to z perspektywy mojej osoby, co ja bym zrobiła. I ja nie występowałabym w tym ani tego nie oglądała. Człowiek powinien iść do przodu w rozwoju mentalności i empatii. To że od zarania dziejów człowiek postępuje zle to nic nie wnosi, kiedyś spychano dzieci ze skał, ale na szczęscie świat idzie do przodu. Każdy ma coś na sumieniu, nie ma ludzi idealnych. Jednak to ''coś'' na sumieniu to sprawa subiektywa, zależy jakie ktoś ma sumienie i czy je w ogóle ma. Dla mnie ludzie którzy oglądali w tv niewolnictwo nieświadomego człowieka są właśnie taką ciemną masą, można oglądać rózne głupie reality show w celu odmóżdżenia, wszystko jest dla ludzi ale są granice których przekraczać nie wolno. A tu przekroczono, zrobiono z niego małpkę w cyrku, zabrano mu wolność, intymność, prywatność. Gdyby właśnie nie ta ciemna masa która musiała żyć jego życiem to tego programu by nie było. To my dokonujemy wyborów i one mówią o nas, kim jesteśmy, ja nie osiadam na laurach tylko idę do przodu, nie oglądam się na to jaki człowiek był kiedyś, powinno się być coraz lepszym

Chyba się trochę nie zrozumieliśmy. Ja nie usprawiedliwiam niczego. Stwierdziłem tylko fakt.
Z tym rozwojem to temat na inną dyskusję. Nie do końca tak to wygląda. Za rozwojem technik najczęściej nie idzie rozwój ludzki. Dodatkowo współczesność dodaje kolejnych problemów humanizmowi - izolacja ludzi, materializm itd.
Ja nie byłbym taki odważny w ocenie samego siebie. Tyle wiemy ile nas sprawdzano. Miałabyś prawo tak mówić jeśli żyłabyś przykładowo w Missisipi w czasach niewolnictwa, byłabyś plantatorem i protestowałabyś przeciwko niewolnictwo. A tak to wiesz... Z pozycji ciepłego fotela mówić można wiele.
A na sumieniu to zapewne ma coś każdy. Oczywiście różna jest waga tych "brudów". No ale z drugiej strony też różne okoliczności dokonywania wyborów. Ważne aby się starać postępować w zgodzie z sumieniem i nie oglądać się na innych.

ja opisałam to co postrzegam za ciemną masę, wyjaśniłam bo zarzuciłeś mi na początku że są nią ci którzy myślą inaczej ode mnie. Tak nie jest. To nie kwestia odwagi, tylko samokrytycyzmu i ambicji wobec rozwoju własnej osoby, poza tym nie znając mnie nie oceniaj że walczę z pozycji ciepłego fotela. Nie żyję w czasach niewolnictwa więc nie ma sensu pisanie co mogłabym wtedy zrobić, na pewno bym walczyła o wolność. Natomiast robię to co mogę żyjąc tu gdzie żyję i również tu można wiele zmienić, nie uważam aby manifestacje, petycje, ogólnie pojęta działalność charytatywna w którą się nie będę zagłebiać teraz była mniej wartościowa. Nie trzeba być w kajdanach dosłownie żeby móc się buntować żyjąc w społeczeństwie cywilizowanym w którym jednak zawsze można coś udoskonalić. A co do ostatniego zdania to się zgadzam.

Za bardzo osobiście to odebrałaś. Po prostu mówiłem aby być ostrzonym z tymi radykalnymi zapewnieniami (na pewno, nigdy, zawsze itd), bo to próba dopiero daję nam rzeczywisty obraz nas samych. To że dajesz coś od siebie to super i z pewnością dzięki temu możesz z większym prawdopodobieństwem przewidywać swoje ewentualne zachowania w określonych sytuacjach.

zabolalo kolege