Dustin Hoffman wznosi się na wyżyny,a Oscara dostaje Jessica Lange,a to przecież były czasy, w których Oscar jeszcze coś znaczył. Szkoda.

Bywa zabawnie, bywa tak, że daje do myślenia, warte rozważenia podejście do kwestii kobiet w świecie, równouprawnienia etc. Daje pole do dyskusji. Z jednej strony tak jak napisałeś- po pierwsze ludzie, a po drugie kobieta i mężczyzna, z drugiej jednak jakby ostrzeżenie. Jak zapomnisz o tym, że istnieje granica, której przekraczać nie wolno to wpadniesz w tarapaty, bo skoro są dwie płcie to i różnica (moim zdaniem w niektórych kwestiach naprawdę duża) po prostu istnieje i już.

Dlatego również ja polecam film takim osobom jak pan Grodzka (tak pan) i proszę o chwile refleksji nad własnym zachowaniem.

Nie wiem, jakie ważne treści przekazuje ten film? Może dla świata amerykańskiego sprzed 20 lat, ale to nic uniwersalnego. Film w ogóle nie jest śmieszny. To wynika z tego, że mnie amerykański humor komediowy nie śmieszy, a nawet drażni.

"Dzisiaj kiedy otwarcie, być może po raz pierwszy w historii ludzkości mówi się o tym, że różnice między płciami nie są aż tak duże jak się kiedyś wydawało...". Muszę zaprotestować. Różnice pomiędzy płciami są bardzo duże. widać to na każdym kroku. Nawet zasypywanie tych różnic na siłę nic nie daje, a wywołuje tylko niesnaski i zadrażnienia. Wolałbym, aby kobiety jednak pozostały na swoich pozycjach, niż pchały się na siłę do czegoś, w czym lepiej wypadają mężczyźni. Przykładem może być muzyka. Nie znam zbyt wielu muzyków instrumentalistów kobiet. Chodzi mi o muzykę rozrywkową. większość zespołów to męski sport. Dlaczego? Ponieważ profesjonalne granie wymaga regularnego ćwiczenia bez względu na problemy, chęci, niechęci i nastroje. W takich zawodach kobiety szybciej się wykruszają. Pomijam fakt, że większość mężczyzn nie chciałaby grać z kobietami.

Różnice są jak pomiędzy plusem i minusem. Film nie wytrzymał po latach próby czasu. Trąci myszką, mimo że jest profesjonalnie zrealizowany.

Niech kobiety odpowiedzą i się bronią. A Tobie polecam zapoznanie się z tak obecnie modną ideologią GENDER, która w Europie jest powszechna, a w Polsce będzie za jakiś czas... A co argumentu muzycznego nie znam bardziej idiotycznego niż Twój. To jak wytłumaczysz osiągnięcia kobiet w Sporcie (np kontuzjowana Justyna Kowalczyk, która wygrała w Soczi), w polityce (Tacher, Ewa Kopacz), biznesie, sztuce i w tysiącu innych płaszczyzn aktywności społecznej. To kobiety są właśnie bardziej wytrwałe i skrupulatne. Fakt, że dają się za często ponieść emocjom, ale im dłużej żyję na tym świecie tym bardziej dochodzę do wniosku, że i faceci są bardzo emocjonalni tylko to lepiej tłumią, a film był świetny...

Po pierwsze, zrobiło mi się ciebie żal, że nikt od września nie odpisał, więc postanowiłem cię pocieszyć. Po drugie, argument z muzyką nie jest idiotyczny, bo akurat idealnie pokazuje, na czym polega podział ról. Muzycy to trubadurzy, a kobiety to wzdychające słuchaczki. Kobiety są poza tym o wiele mniej uzdolnione muzycznie. Po trzecie, gender to sprawa niebezpieczna i poprawna politycznie. Przez kilkadziesiąt stuleci nie było wielkich problemów, a teraz świat zachodni traktuje ich paradygmaty niczym prawdę objawioną. Moim zdaniem to trzeba przeczekać. Ludzkość miała rożne mody. Na przykład tysiąc lat temu wierzono, że co sto lat trzeba czekać na koniec świata, a Kościół to system ponad państwami. Po czwarte, kobiety, które w ten sposób feminizują, nie znajdą uznania wśród kobiet. Po piąte, podane przykłady dotyczą kobiet wybitnych. Pani Kopacz jest tu wyjątkiem i nie jest ani trochę wybitna. Kobiety wchodząc w męskie domeny chamieją. Film taki sobie. Dustin miał o wiele lepsze role w swoim dorobku. Miałem wrażenie, że to nie film o sitcomie, ale że cały film to sitcom.

"Kobiety są poza tym o wiele mniej uzdolnione muzycznie"-hahaha, dobre sobie.

Kobiety nie są mniej uzdolnione muzycznie, tylko mają mieszane odczucia co do męskiego światka popołudniowych piw z kumplami po występach. Kariera w muzyce rozrywkowej kojarzy się z mało ustabilizowanym trybem życia - próby owszem, ale inne kwestie typu prochy, panienki i numerki w garderobie - to raczej nie zachęca.
Nie mówię, że wszyscy panowie tak robią - ale robota w filharmonii jednak bardziej elegancko się kojarzy. I tutaj sporo pań mamy.

I panów też.

Jeżeli oczywiście jesteś w temacie, bo poza pop kulturą są jeszcze inne światy

Poza pop jest multum światów. Nie zamierzam twierdzić w drugą stronę, że panowie tylko trawka, co też zaznaczyłam powyżej. Ale uważam, że czynnik stabilizacji ma tu niejakie znaczenie.

BTW mam za sobą naukę gry na fortepianie, więc sceny Hoffmana przy klawiaturze oglądało się bardzo miło ;)

'Fakt, że dają się za często ponieść emocjom...' Z punktu widzenia psychologii emocje pozwalają nam dokonywać wyboru między zielonymi butami a czerwonymi w sytuacji, kiedy oba warianty obiektywnie nie różnią się pod względem komfortu użytkowania.
Przebadano kilka osób z wykasowanymi ośrodkami emocjonalnymi w mózgu i okazało się, że podjęcie takiej decyzji jak powyżej zajmuje im nieskończoność.
To tak technicznie. A praktycznie wynika z moich obserwacji jako dziewczyny, że można nauczyć się zauważać pewne sygnały, że za chwilę nas poniesie, i wcisnąć blokadę. Kwestia - jak szybko rozpozna się wzrost adrenaliny u siebie.

Kiedy jednak są różnice w komforcie używania to kobiety przeważnie wybiorą czerwone bo ładniejsze, a faceci zazwyczaj zielone bo wygodniejsze :) Jednak gdy się będzie je przekonywało i przekonywało, że jednak lepiej wybrać wygodniejsze w końcu się zgodzą, a faceci szybciej rozpętają III wojnę światową niż ustąpią szczególnie gdy będzie chodziło o zachowanie ich "męskiej dumy". Generalnie widać, że od początku XX w. kiedy kobietom dano szansę na rozwój zawodowy, intelektualny i społeczny rozwijają się w błyskawicznym tempie, a faceci jak by się cofali. Tak z własnych obserwacji stwierdzam, że kobiety są bardziej pracowite, uczynne i kompetentne choć czasami mają problem z ogarnięciem całości bezwzględnie trzymając się procedur. Jednak akurat szczególnie w naszym kraju jest to bardzo potrzebne bo Polacy generalnie mają problem z trzymaniem się procedur.

Właśnie to jest to, co zawsze mi się kojarzy z tym filmem - oprócz rozrywki bardzo inteligentny przekaz!