w czasy kiedy ludzie chodzili w kiepskich ciuchach, jeździli fajnymi brykami i byli bardziej ludzcy niż dzisiaj. Mniej było linijki w każdym wymiarze życia, a więcej jakiegoś luzu. Tak czy siak film fajny, choć chyba bardziej kobiety go załapią, tak mi się wydaje.
Dustin to jest mistrz i tyle. No i oczywiście Murray :) kolejna rola, która była bardzo "murrayowa", w którą wsiąkł bez reszty.