uwielbiam świat stworzony przez Tolkiena i zobrazowany przez Petera Jacksona. .. Tyle razy "odwiedzałam" Śródziemie, że bohaterowie, scenografia, krajobrazy, jeżyk elfów, muzyka, całokształt po prostu są mi bardzo znane i bliskie. Ktoś taki jak ja dostrzeże w filmie Tolkien wiele nawiązań, od których ciepło na serduchu. Do tego angielski klimat , ciekawa historia, geneza geniuszu. Tolkien to naprawdę bardzo dobry film dla fanów Władcy Pierścieni.
Niestety film trochę rozczarował. Jednak nie wytrzymuje próby porównań z lekturą różnych biografii. Ale, aby skupić się na samym filmie, nie zajmujący. Prawdopodobnie zbyt mały wycinek życia opisano scenariuszem.
Dokładnie tak. Ten film jest tak naprawdę o niczym. Zwykła historia oparta na fragmentach z życia i tyle, takie romansidło po prostu. Brakowało głębszych nawiązań do jego późniejszej twórczości. Film jest po prostu nudny i nieciekawy. Spodziewałem się zupełnie czegoś innego. Zmarnowany temat.
No niestety muszę się zgodzić. Kompletnie nudna biografia tak ciekawego i genialnego człowieka. Jestem rozczarowana, bo czekałam na ten film i liczyłam chociaż na coś ciekawego. Wszystko tak po łebkach zrobione, bez emocji, niby wojna straszne rzeczy, a mnie to jakoś nie ruszyło. Te majaki w okopach były nawet fajne, ale bezsensu. Wątek romansowy był najgorszy, nudny i bez chemii. Ten wątek przyjaźni był fajny i początki kariery w Oksfordzie, ale to też po łebkach. Hoult jako Tolkien był spoko i w tym upatrywałam, sukcesu filmu, ale niestety scenarzysta sknocił sprawę i gościu nie miał co pograć. Ale pod koniec się wzruszyłam jak zaczął pisać "In the hole in the ground..." i wiadomo co dalej było :D
Może byli ograniczeni przez prawa autorskie i nie mogli się skupić na twórczości?
Przede wszystkim bardzo powierzchownie scenarzysta podszedł do tematu. Wiele wątków było uciętych tak jakby w połowie przez co kiepsko to rzutuje na odbiór całości. Tak jak napisałaś - ,,zrobione po łebkach".
Również jestem rozczarowany...
Choć przyznam, że kilka kwestii było wręcz magicznych, godnych zapamiętania. Zwłaszcza kwestia Geoffrey'a na temat miłości:
,,Gdy kogoś kochamy...
a on z różnych powodów
nie może tego odwzajemnić,
to bardzo bolesne.
Ale gdy poczytać poetów...
można doszukać się
w tej miłości swoistego piękna.
Jest paląca.
Potężna. Nigdy nie zbrukają jej
rzeczywistość ani... wyświechtanie.
Jest równie czysta i mocna dziś,
co w dniu jej narodzin."