Wszytko ok ale tak gównianego i tandetnego zakończenia dawno nie widziałem:D gdyby nie to było by wyżej.
Sam jesteś tandetny jotubyl. Zakończenie genialne. Nie zrozumiałeś filmu. Obejrzyj go jeszcze raz albo poproś kogoś żeby ci wyjaśnił o co w tym filmie chodzi.
wydaje mi się, że on doskonale zrozumiał film.. ;] Po prostu to, że dzieciak okazuje się "mordercą" i samo to w jaki sposób zostało zagrane jest śmieszne ;] dla mnie dzieciak kompletnie nie nadawal się na morderce i to uczyniło zakończenie tandetnym. :P ta scena pod drzewem pomarańczowym gdy zamierza zabić "jedynkę".. no proszę Was ;]
Film miał potencjał, ale jednak czegoś w nim brakowało.. Nie zaskakiwał. Oprócz oczywiście tego, że dowiadujemy się iż te wszystkie morderstwa odgrywały się tylko w głowie Malcolma, a ofiary jego "osobowościami".
Zadziwiasz mnie. Z jednej strony piszesz że wiesz o fakcie iż cała dziesiątka to jego osobowości, a z drugiej czepiasz się że jedna z nich się do czegoś nie nadawała. Właśnie w tym jest największy bajer, że najbardziej z pozoru niewinna osobowość wykończyła wszystkie pozostałe, przy okazji uśmiercając swojego wybawiciela doktorka.
Genialny zamysł i klimat. Nie wiem co mnie powstrzymuje przed daniem mu 10. Na razie 9/10 chyba że kiedyś jeszcze zmienię zdanie ;)
dokładnie:) film miał potencjał, mogło z niego wyjśc naprawdę dobry film ale i tak dam trochę naciąganą 7,
co do końcówki to dla mnie mogłoby jej nie byc i myślę, że wtedy film wywarł by na mnie lepsze wrażenie:]
Twoja matka też nie zrozumiała... a tak serio po prostu było to zakończenie do przewidzenia może na poziom podstawówki gimnazjum Cibie wystarczy ale potrzebowałem czegoś ambitniejszego
nie kompromituj sie kolego, juz widze jak przewidziales zakonczenie, pewnie po pierwszych 15 minutach filmu co? :-)
bardzo tandetne zakonczenie jesli nie ogladalo sie uwaznie filmu. wszystko jest dokladnie wytlumaczone, obejrzyj jeszcze raz to moze zrozumiesz, ze to byla tylko tozsamosc
a te morderstwa co zostaly popelnione w hotelu to zostaly popelnione czy to dzialo sie w glowie malkolma caly czas? nie do konca rozumiem je
Wszystko działo się w jego głowie. Malcolm cierpi na rozszczepienie osobowości ("osobowość wieloraka")co oznacza, że posiada wiele osobowości (konkretnie 10).
pomysł na nie jest świetny, sądze jednak, że niewykorzystany w pełni. może brak mi tutaj czegos bardziej emocjonalnego? ciężko mi określic
Mi się nie podobał w ogóle. Dla mnie to głupio, że zabijał, ten kto zabijał. Rozczarowałam się, bo na początku też o tym pomyślałam, ale raczej nie uznaję takich morderców.
+ część fabuły i rozwiązanie takie jak w książka A. Christie (10 Murzynków i Morderstwo gdzieś tam...)
zakończenie było niezłe, ale jak zobaczyłem tego małego chłopca z groźną miną na tle płonącego samochodu to zwyczajnie zacząłem się śmiać, komiczna scena
Końcówka filmu dała mi trochę w kość lecz po przypomnieniu sobie wcześniejszej fabuły oraz doczytaniu kilku przegapionych wątków film staje się klarowny. 7/10
Film genialny! Zagadkowa historia zamknięta w 100%. Kazde inne zakończenie spowodowałoby, ze film byłby tandetny.. a może raczej kiepski.
tak.. wyspa tajemnic jak najbardziej. ;] może Fight Club ? z tego co pamiętam tam główny bohater też miał chyba rozdwojenie osobowości..
oglądałem i wyspę tajemnic i fight club.jak coś sobie przyupomnicie możecie dać znać
w końcu jakaś normalna opinia. Przecież jeżeli końcówka (tak bardzo istotna, bo wyjaśniajaca/uzupełniajaca całą fabułę filmu) jest zchrzaniona to jak można dawać dobre oceny. Jak można mówić o bezsensownym/komicznym thrilerze psychologicznym ?
to co widzimy dzialo sie w jego glowie.. doktor sam mowil ze terapia w takich przypadkach to proba skonfrontowania wszystkich osobowosci... u malcolma ta konfrontacja przybrala wlasnie forme zabojstw w hotelu ktore ogladamy... ale malcolm (kiedy panowala nad nim ta zabojcza osobowosc ktora poznajemy na koniec filmu) popelnial wczesniej morderstwa w realu i za to zostal skazany na kare smierci..
jeśli dobrze załapałam to dlatego, że kiedy popełniał w myślach zbrodnie na swoich osobowościach( jako dziecko, bo ta osobowość była mordercą) to było to odzwierciedleniem rzeczywistości - wtedy jak dziecko zabijało jakąś z jego osobowości to przejmowało nad jego ciałem kontrolę więc zabijał w rzeczywistości
NO ŻARTUJESZ NIE WIEDZIAŁEM TEGO !! no chyba to idiota mógł zrozumieć takich filmów jak ten było już miliony.
Cały film oglądało mi się świetnie... ale końcówka tragiczna, gdyby wyciąć ostatnie kilka minut filmu, to dałbym 10/10. Naprawdę nie wiem, co za imbecyl wpadł na pomysł, żeby w taki sposób zniszczyć cały film...
Zakończenie nie było idealne, ale też myślę, że nie zepsuło filmu. Chodziło o to, żeby pokazać, że ostatecznie ta 'tożsamość', którą wszyscy uważali już za zmarłą (i na tej podstawie Malcolm uniknął egzekucji) przejmuje kontrolę nad umysłem i ciałem Malcolma, eliminując pozostałe.
Szczerze wydaje mi sie że film mógby sie obejść bez sceny z dzieciakiem na tym polu owocowym ktory zabija tą laskę. Wtedy nawet ta scena gdzie Malcolm zabija doktora bylaby pełniejsza bo bysmy nie wiedzieli czy np. jakas osobowosc przezyla jednak, czy to ten dzieciak, czy to ta laska, itp itp. Wtedy by bylo okej, tak mi sie wydaje.
o to o co biega wszystkim ktorzy krytykuja ten film... rozminiecie sie oczekiwan a tego co dostali... bo kazdy sie spodziewa na poczatku klasycznego thrillera o grupie ludzi ktorych po kolei zabija jeden z nich... a tutaj od polowy filmu historia zaczyna zmierzac w inna strone...
Film jest wręcz rewelacyjny jak go oglądałem to nie mogłem się od ekranu odkleić. Dałbym 9 ale daję 7 właśnie za końcówkę. Nigdy tak zjeb*nej końcówki nie widziałem. Pamiętam jak na końcu filmu się wkurzyłem że aż czymś cisnąłem przez pokój :) półtorej godziny nieustannego napięcia by ostatnie kilkanaście minut zaprzepaściło wszystko. Tragedia.
ja dalej nie rozumiem o co takie halo i co wszystkim chodzi z ta koncowka ? oswieci mnie ktos ?
Dokładnie o to mi chodziło ale niestety widzę żę banda ludzi od razu musi najechać za własne zdanie (w takim razie odpowiedziałem tak samo wieśniacko jak oni na mnie najechali dopasowałęm sie do poziomu) a ciebie serdecznie pozdrawiam
A czemu to nie mógł być dzieciak, skoro to wszystko rozgrywało się w jego głowie? Dzieciak to tylko jedna z jego osobowości!
Popieram koncowka kiepska. Film utrzymalby poziom, gdyby skonczyl sie w momencie, gdy delikwenta transportowano do psychiatryka. Tak to niestety zawialo kiczem (dzieciak na tle wybuchu) a to najgorsze dla filmu.
film bardzo ciekawy ale nie lubię jak nie daje się widzowi żadnej szansy na zrozumienie filmu za pierwszym razem, po bardzo słabej końcówce w ogóle nie porywa do myślenia, oglądając nie wiedziałem czy to film o zjawiskach paranormalnych (mściwe duchy indian skaczące z jednego ciała w drugie), thriller(wiezień z rozdwojeniem jaźni podszywający się pod policjanta), czy film psychologiczny. Po prostu o jeden motyw za dużo, więcej informacji o Malcolmie na początku i zmiana końcówki na pewno by nie zaszkodziła.
wtedy od razu byloby wiadomo o co chodzi i gdzie tu zabawa... a tak to do niemal samego konca nie bylo wiadomo i to jest duzy plus tego filmu... koncowka jest kontrowersyjna przyznaje... natomiast az takie skomplikowane zeby nie dalo sie nadazyc to to nie bylo... bez przesady... :D poza tym sam sobie zaprzeczasz, skoro film nie daje do myslenia po koncowce, to gdzie tu mozna miec problem ze zrozumieniem ?
Zakonczenie rzeczywiscie moze sprawiac wrazenie kiczowatosci, ale trzeba tez zauwazyc, ze poczatek i zakonczenie zamykają film bardzo spójną klamrą. Mordercza osobowosc bohatera uksztaltowala sie pod wplywem jego przezyc z dziecinstwa, dlatego osobowoscią nr 1 jest wlasnie dziecko- morderca. Idąc tym tropem można domniemywac, ze bez wzgledu na ilosc i typ pozostalych osobowosci, tą rdzenną, niezniszczalną, pozostanie morderczy chlopiec.
Zgadzam się, ze zakończenie psuje film, nawet nie tyle scena z dzieciakiem, co to, ze lekarz otwiera tą kratkę i więzień go zabija..
popieram. Film skopany w wielu kwestiach. Typowanie mordercy, którego tak na prawdę nie było (jak zauważył Wireman i nie tylko - wszystko działo się w umyśle) również wypadło pozytywnie. Dlaczego? Przy każdej ze śmierci obecne było dziecko. Matka - akcja w samochodzie już na początku filmu. Więzień - dziecko weszło niespodziewanie do pokoju, gdzie on był. Ojczym - dzieciak stał obok samochodu. Blondyna - dziecko szło razem z nią przed wybuchem, .... Owszem - w czasie filmu się zastanawia człowiek, że policjant nie jest policjantem (od razu miałem takie przypuszczenia, szczególnie od chwili gdy prostytutka stała przy automacie). Zastanowiła mnie też zakrwawiona z tyłu koszula ,,policjanta" zaraz po scenie kiedy więzień próbuje się uwolnić. To, że wszystko działo się jedynie w psychice potwierdza fakt zniknięcia ciał jeszcze zanim widzimy scenę z sędzią.
Podsumowując - pomysł być może dobry, ale wykonanie nie najlepsze. Widziałem zdecydowanie lepsze.