To odpychający film, ale też niezwykle intensywny. Na wielu scenach po prostu odwracałam wzrok, bo ilość paskudności była dla mnie nie do wytrzymania. Jest w nim coś efekciarskiego, pomimo to nie można odmówić reżyserce, że potrafi wykreować atmosferę. Pewnie nie taką, w której chciałabym być choćby minutę dłużej. Zapamiętam go na długo, chociaż chyba wcale nie chcę.
Jest w nim o akceptacji lub jej braku, tęsknocie za rodziną i tak dalej. Tylko już ohydniej prawdopodobnie nie da się o tym opowiedzieć.
stosunek z autem... oczywiście tylko w tej konkretnej filmowej rzeczywistości czyli na całą resztę też trzeba by przymknąć oko jako na produkt wyssany z brudnego palca
Chciałam zabrać się za ten film ale zrezygnuję po tym co przeczytałam.
Moim zdaniem szokowanie dla szokowania to desperacja, bo już nie ma innego pomysłu by wywrzeć wrażenie..
Może jednak spróbuj - jakbym go jeszcze raz miała ocenić, to dałabym więcej. Wraz z upływem czasu nabiera pewnej wartości.