To nie tyle jest rzewna opowieść o braciach rozdzielonych w dzieciństwie a o pogoni za marzeniami i o tym co ich realizacja nieraz może zmienić w naszym życiu i czy aby na pewno sukces da nam szczęście.
Przy czym ciekawie zabrano się za realizację czerpiąc natchnienie z postaci Elvisa Presleya choć oczywiście nie jest to film o Elvisie :)
Sam Ryan Pelton muzyk, performer znany w Stanach z występów w roli jednego z najlepszych sobowtórów Elvisa wypadł tu w podwójnej roli znakomicie!
Mnie ten film od razu skojarzył się z postacią pewnego pastora z Arkansas na którego osobie fani Presleya zbudowali teorię spiskową godną króla rocka :D
Mogę się założyć że scenariusz został oparty na tej "sprawie" a przynajmniej była ona inspiracją :) https://www.express.co.uk/news/weird/954944/Elvis-Presley-alive-conspiracy-pasto r-Bob-Joyce