Ok. McBride twierdzi, że był w Gévaudan w czasie ataków bestii... Tyle że te ataki datowane są na okres 1764-1767. A akcja filmu "The Cursed" to koniec XIX wieku. Może się czepiam, ale... WTF?
Zgadza się, scenariusz tu kuleje. Brakuje właściwego umiejscowienia wydarzeń w czasie. Gdyby tylko powołano się na wydarzenia z 1764 roku, byłoby to bardziej wiarygodne.
Akcja filmu, to koło 1880 roku. Tymczasem patolog używa wojskowego karabinu kapiszonowego, a pan domu biega z piękną, skałkową dubeltówką.
Oczywiście nie można wykluczyć, że ktoś posiadał taką broń, ale w tym czasie były już dostępne, śmiercionośne karabiny odtylcowe na amunicję zespoloną, oraz mnóstwo konwersji kapiszonowców na taką amunicję.
Mimo wszystko film zachwycił mnie zdjęciami, klimatem i nieco innym podejściem do kwestii likantropii.
Co prawda, "Braterstwo Wilków" jest tu nie do pobicia, ale bawiłem się dobrze.