Gillman przestaje być już postrachem staje się schorowanym dziwadłem. przypominającym po wypadku człowieka.
Ciekawy zamysł twórców, bardzo absurdalny lecz moim zdaniem chybiony. Bo jak można okaleczyć potwora którego wcześniej nie dało się zabić. Bardzo naciągana kontynuacja, polecam tylko zagorzałym fanom.